czwartek, 3 stycznia 2019

[87] "Psierociniec" - Agata Widzowska




Bardzo dawno nie było na moim blogu czegoś, co spodobałoby się najmłodszym czytelnikom. Postanowiłam to jednak zmienić i dziś przychodzę do Was ze wspaniała książką pod tytułem „Psierociniec”. Jest to opowieść o pewnym piesku, który naprawdę istnieje, a na imię mu Remik.

Remik jest niezwykłym psem. Przypomina nieco jamnika, ale ma dłuższe łapki. Jego sierść przypomina lisią, a jego ślepia mają kolor bursztynu. Jednak to nie te cechy sprawiają, że jest on taki wyjątkowy. Remik jest bowiem psem z duszą, który układa wiersze chwytające inne psiaki za serce lub rozbawiające je do łez. Jego serce pele jest miłości, niestety, nie posiada człowieka, którego mógłby nią obdarzyć. Kiedyś miał swoje stado zwane rodziną, ale się zgubił i trafił na ulicę, a potem do schroniska dla psów zwanego Psierocińcem. Tam spotkał swojego przyjaciela pudla oraz nabawił się kilku blizn po potyczce z większymi psami. Zaznał tam smutku i radości, jednak mimo wszystko pozostał sobą. Jego wiersze posiadały niesamowitą moc – ten, dla kogo były one tworzone znajdował szybko swój nowy dom. Remik był z tego powodu bardzo szczęśliwy, ale i on chciałby na nowo zyskać rodzinę. Samotny, nieco przygnębiony czekał na dzień, w którym ktoś go zauważy i zabierze do domu. Długo musiał na to czekać, ale i do niego szczęście w końcu się uśmiechnęło!

Nie ma złych psów, są tylko nieszczęśliwe.

„Psierociniec” to bardzo przyjemna pozycja, którą dzieci na pewno pokochają. Zawiera ciekawą historię o psiaku wierszoklecie, nigdy nie tracącym dobrego humoru i nadziei. Zawiera wiele ciekawych rzeczy oraz ważnych prawd, które dzieci powinny dowiedzieć się o swoich pupilach i nie tylko. W swojej historii Agata Widzowska przemyciła bowiem pewne nauki. Na przykład uświadamia swoim czytelnikom, jak powinno podchodzić się do obcego, często przestraszonego i nieufnego, psa. Przede wszystkim uświadamia, że pies to nie zabawka, ale przede wszystkim odpowiedzialność. Miłość do psa nie polega bowiem tylko na karmieniu go i głaskaniu od czasu do czasu. To zabawa z nim, długie i regularne spacery oraz okazywanie mu zainteresowania oraz odpowiedniej ilości pieszczot! Pokazuje też obraz schroniska, które nawet jeśli zapewnia dobre warunki psom, to nie zastępuje im rodziny.

Książeczka pełna jest też przeróżnych wierszy psioety, czyli psiego poety. Niektóre są smutne, inne zabawne, kolejne wzruszające. Niemniej wszystkie urozmaicają fabułę i na pewno spodobają się maluchom. Dzięki jednemu z ostatnich będą mogły też popracować nas swoją wymową i obawiam się, że nie tylko one. I rodzice połamią sobie na nim języki.

Na zakończenie mam dla Was ciekawostkę. Jak już wspomniałam Remik istnieje naprawdę. Został pewnego dnia adoptowany ze schroniska i znalazł rodzinę, której członkiem okazała się sama autorka. Pies poeta odnalazł człowieka poetę i od tej pory żyją razem długo i szczęśliwie!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Wilga.

2 komentarze:

  1. Fajna książka z pozytywnym zakończeniem....;D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cos dla moich córek , uwielbiają psich bohaterów

    OdpowiedzUsuń