piątek, 28 maja 2021

[479] ‘’Moje śliczne” – Karin Slaughter

 


Kryminały czytam odkąd pamiętam, czyli już wiele, wiele lat. Miałam okazję poznać całą masę przeróżnych historii – polskich czy zagranicznych autorów. Ich tematyka również  była urozmaicona i gdy myślę, że czytałam już o wszystkim, to trafiam na powieść, która przenosi mnie dosłownie do innego wymiaru. To mnie pociąga w kryminałach i thrillerach – wyobraźnia autorów i brak monotematyczności.

Gdy dziewiętnastoletnia Julia znika bez śladu, cała jej rodzina jest pogrążona w żałobie i odsuwają się od siebie. Sytuacja przerosła ojca, który popełnił samobójstwo, a dwie siostry zerwały ze sobą kontakt na dwadzieścia lat. Spotykają się ponownie, gdy mąż Claire zostaje zamordowany. Obie kobiety zapominają o przeszłości i jednoczą się w chwili odkrycia, że Paul był brutalnym mordercą. Jednocześnie trafiają na trop związany z zaginioną wiele lat temu Julią. Czy uda im się rozwikłać zagadkę działalności Paula i zjednoczyć znów rodzinę?

Książka ta wciąga od samego początku i na pewno interesujące są fragmenty listów ojca do swojej zaginionej córki. Wprowadzają one sporo zamieszania, początkowo trudno określić ich cel, ponieważ wydają się lekko oderwane od fabuły. Jednak w pewnym momencie wszystko nabiera kształtu i dzięki temu ostatecznie całość jest spójna.

Akcja tej książki jest naprawdę dynamiczna. Ciągle coś się dzieje, bohaterowie przemieszczają się z miejsca do miejsca, odkrywają nowe wątki i tajemnice. Autorka świetnie buduje klimat, ale też taką swego rodzaju niepewność. Trudno jest określić, kto jest tym ,,dobrym”, a kto jest tym ,,złym”, a dzięki temu książka jest jeszcze bardziej ciekawa. Szczerze mogę powiedzieć, że trudno było mi się od niej oderwać, ale jednak musiałam to robić ze względu na jej objętość – prawie pięćset stron.

Autorka stworzyła naprawdę zawiłą fabułę, która do samego końca trzyma w napięciu. Uwielbiam takie intrygi, gdzie wielu bohaterów miesza i dezorientuje czytelnika poprzez swoje działania. Tutaj wiele wydarzeń kierowało w kierunku mylnych tropów, a to zapobiegło zbyt szybkiemu rozwiązaniu głównego problemu w tej powieści.

Najbardziej jednak zapamiętałam opisy zbrodni, które były brutalne i chyba nigdy żadna książka nie zszokowała mnie tak bardzo. Pewne osoby stały za porwaniami młodych dziewczyn, które później były brutalnie okaleczane i gwałcone. Autorka pozwoliła sobie na dość realistyczne i szokujące opisy, które podziałały na moją podświadomość. Z pewnością powieść ta nie jest dla ludzi o słabych nerwach i uciekających od czytania o tak okropnych rzeczach. Momentami sama byłam przerażona i było mi wręcz niedobrze, gdy w głowie pojawiały mi się pewne obrazy. Mimo wszystko nie mogę powiedzieć, że ten element jest wadą tej książki. On stanowi jej główny wątek i opisy były potrzebne, aby dokładnie zobrazować problem. Taka była wizja autorki i szanuję jej decyzję, bo pewnie chciała wywołać w czytelniku właśnie tak silne emocje.

Finał tej książki jest takim jasnym punktem wśród tego całego mroku i czytelnik może odetchnąć po tej dawce skrajnych emocji. Podoba mi się zakończenie wszystkich wątków, nic nie zostało niewiadome, a autorka stawiając ostatnią kropkę musiała mieć świadomość, że zrobiła wszystko, aby powieść ta była dobra, a nawet fenomenalna. Osobiście dawno nie czytałam nic tak brutalnego, a jednocześnie w pewnych elementach pozytywnego. To nie tak, że całość jest krwawa, że ciągle ktoś jest torturowany i poniżany. Są też wątki znacznie bardziej normalne i dzięki temu całość jest zbalansowana.

,,Moje śliczne” to książka, która w wielu elementach mnie zaszokowała. Czasem uśmiechałam się pod nosem czytając o pewnych wydarzeniach, a innym razem miałam gęsią skórkę, gdy pojawiały się naprawdę mocne i realistyczne opisy tortur. Osobiście bardzo lubię książki z dynamiczną akcją, przemyślaną fabułą i wzbudzające skrajne emocje, a w tym przypadku właśnie tak było, co pozwala mi na polecenie wszystkim tej pozycji!



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu HarperCollins



Patrycja


2 komentarze:

  1. Wydawnictwo świetne. Jednak Ja teraz takowe pozycje omijam. Pozdrawiam Patrycjo, zaczytanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam opowiadanie, które jest wstępem do tej powieści i, szczerze mówiąc, nie była przekonana do czytania, ale właśnie to zmieniłaś. Przeczytam na pewno :D

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń