Uwielbiam czytać książki, których akcjach rozgrywa się w Krakowie,
ponieważ tam właśnie mieszkam. Zawsze, gdy autor opisuje miejsca czy nawet
podróże między ulicami, to mogę sobie je dokładnie zwizualizować. To bez
wątpienia sprawiło, że zaintrygowałam się ,,Czarnym poniedziałkiem”. Dodatkowo książka
ta jest debiutem, po które również bardzo często sięgam, aby dać szansę nowym autorom!
Pewnego dnia sąsiadka znajduje zwłoki Ewy, która wypadła z okna. Wszystko wskazuje na to, że popełniła samobójstwo i to właśnie tak ma zakończyć się jej sprawa. Jednak jej siostra jest przekonana, że to było morderstwo, a zabójcą był jej prawie były szwagier, więc wynajmuje agencje detektywistyczną, aby poznać prawdę i doprowadzić do jego aresztowania oraz skazania. Iga zanim została prywatnym detektywem była policjantką, postanawia się podjąć tego zlecenia, ponieważ miała już dość zajmowania się zdradami. Szybko okazuje się, że wraz ze swoim kolegą z pracy będzie musiała wytężyć umysł, aby połączyć wszystkie wątki i zidentyfikować prawdziwego mordercę.
Miałam ochotę na przeczytanie jakiegoś kryminału, który
będzie dopracowany i wciągający. Ta książka bez wątpienia od pierwszych stron
mnie zaintrygowała, ponieważ autorka potrafiła napisać naprawdę dobry wstęp.
Dzięki niemu nie mogłam się doczekać kolejnych rozdziałów i tego, jak rozwinie
poszczególne wątki.
Niewątpliwą zaletą są charyzmatyczni główni bohaterowie,
których zadaniem jest rozwiązać dość skomplikowaną sprawę. Oboje musza się
wykazać analitycznym myśleniem, ale też dociekliwością i cierpliwością. Ich
doświadczenie zawodowe sprawia, że krok po kroku udaje im się docierać do
kolejnych osób, poznawać nowe ważne wątki w sprawie i dzięki temu mogą łączyć
fakty.
Bardzo długo wydawało mi się, że Ewa rzeczywiście popełniła
samobójstwo, czego dowiedzie to śledztwo. Autorka sprawnie podsuwała
czytelnikowi wiele mylnych tropów i dzięki temu czytałam z jeszcze większym
zainteresowaniem. Po pewnym czasie wszystko zaczęło się komplikować, akcja
nabierała dynamizmu, a ja byłam pod coraz większym wrażeniem tego, jak ta
fabuła została stworzona.
Jestem przyzwyczajona, że kryminały są dość obszernymi
powieściami, ale autorka udowodniła, że tak nie musi być. Ona zwięźle opisała
naprawdę skomplikowaną intrygę, zrobiła to bez wątpienia w sposób logiczny,
potrafiła zbudować napięcie, a następnie powoli odkrywała kolejne fakty, aby
ostatecznie wbić czytelnika w fotel.
Mnie bez wątpienia zaskoczyło zakończenie, autorce udało się
spełnić moje oczekiwania co do tej książki. Być może nie były one zbyt
wygórowane, bo po prostu pragnęłam dobrej lektury i bez wątpienia ją
otrzymałam.
W ,,Czarnym poniedziałku” podobały mi się również wątki poboczne i samo wykorzystanie protestu kobiet. Początkowo trochę bałam się tego tematu, bo mógł zdominować fabułę, która jednak miała być kryminałem. Na szczęście autorka wykorzystała to, aby stworzyć tło, przedstawić poglądy zamordowanej kobiety oraz ostatecznie wykorzystać je na późniejszym etapie tej powieści. To na szczęście było tylko jednym z wielu elementów tej powieści i idealnie współgrał z resztą wydarzeń.
,,Czarny poniedziałek” to bez wątpienia książka warta uwagi
i udany debiut! Czekam na kolejne powieści tej autorki, bo pisze ona naprawdę
dobrze, widzę ogromny potencjał, a ja potrzebuję mieć na swojej półce coraz
więcej dobrych kryminałów. Mam nadzieje, że dacie szansę tej pozycji, bo jest
ona genialna, autorka miała dobry pomysł i świetnie go zrealizowała.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Agora
Patrycja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz