Niedawno miałam okazję przeczytać
książkę Blair Holden – „Bad Boy’s Girl”, która uświadomiła mi, jak bardzo
tęskniłam za tego typu powieściami. Zarwałam dla niej dwie noce, ale nie
żałuję ani jednej minuty poświęconej tej pozycji. Co mnie w niej tak urzekło?
Przeczytajcie sami!
Tessa, znana także jako Baryła, nie
miała lekko w życiu. Od najmłodszych lat nawiązywanie nowych znajomości przychodziło
jej z trudem, w związku z czym posiadała tylko jedną przyjaciółkę Nicole,
osobistego dręczyciela – Cole oraz obiekt swoich westchnień – Jasona. Kiedy
poszła do szkoły, inne dzieciaki nie zwracały na nią uwagi, a Nicole z czasem
zaczęła dostrzegać, że koleżanka jej zawadza. Wówczas postanowiła zamienić jej
życie w piekło. Na szczęście przynajmniej jej prześladowca zniknął. Jednak co
się stanie, kiedy wróci? Czy życie Tessie może być gorsze niż dotychczas?
„Cassandra parska śmiechem i
poklepuje mnie po ramieniu.
– Spokojnie, kocham moich synów tak samo, ale cieszę się, że choć jeden ma jaja, żeby walczyć o to, czego pragnie. – Mruga do mnie a ja siedzę i gapię się na nią jak wół na malowane wrota.”
– Spokojnie, kocham moich synów tak samo, ale cieszę się, że choć jeden ma jaja, żeby walczyć o to, czego pragnie. – Mruga do mnie a ja siedzę i gapię się na nią jak wół na malowane wrota.”
„– Nie chcesz wpisu do kartoteki,
nie? Pamiętaj o Berklee, twojej wymarzonej szkole. Wątpię, żeby przyjmowali tam
morderców z siekierami.
– Przynajmniej ocaliłabym świat przed tymi bezmózgimi
barbie.
– Ej! Lubię barbie. Musisz
któregoś dnia zobaczyć moją kolekcję, a raczej to, co z niej zostało. Cole
karmił ich głowami swojego psa – wyznaję z teatralnym westchnieniem.”
I w tym momencie zjawia się Cole –
chłopak kreowany na bad boya, który w sumie nie do końca nim jest. Jego postać
podobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich powołanych do życia przez
autorkę. Osiemnastolatek po czterech latach wraca ze szkoły wojskowej
całkowicie odmieniony i pragnie odbudować swoją relację z Tessą. Tym razem
postanawia jednak porzucić rolę prześladowcy. Dla wszystkich osób prócz
dziewczyny jest jasne, że chłopak wygłupiał się, chcąc zwrócić na nią swoją
uwagę. Kiedy ona kochała się w jego przyrodnim bracie, w nim rodziło się
uczucie do niej. I tu pojawia się kolejna ważna kwestia. Młodzi chłopcy często
nie wiedzą, jak zagadać do dziewczyny albo jak zwrócić na siebie jej uwagę,
więc zaczynają robić głupoty, tak jak Cole. Autorka pokazuje to w swojej
książce, uwzględniając sposób myślenia dziecka pragnącego przyjaźni z kimś
innym. Jest to coś nowego, z czym wcześniej nie spotkałam się w powieściach
tego typu. Zwyczaj źli chłopcy byli po prostu rozrabiakami, bo tacy już się
urodzili. W powieści Holden wszystko ma swoje uzasadnienie i to mi się podoba. Do
gustu przypadło mi też to, że „cudowna przemiana” Cole’a wcale taka cudowna nie była. Chłopak nadal
popełnia błędy i działa w sumie po omacku, starając się jak najbardziej zbliżyć
do Tessy. Nie został też wykreowany na schematycznego bad boy'a, chociaż posiada pewne jego
cechy. Na przykład jest pewny siebie, ale czasami też się rumieni i jąka.
Zdążyłam już przyzwyczaić się do męskich postaci, którzy „biorą, co chcą”.
Tutaj jednak widać tę niepewność wynikającą z faktu, że chłopakowi bardzo
zależy. Cole nawet nie stara się tego ukryć. Dzięki temu jest to postać realna,
a nie wyidealizowana. Wydaje się być człowiekiem, a nie chodzącym ideałem.
Kolejnym plusem książki jest to, że
autorka nie próbuje niczego przyspieszać, przez co relacje między postaciami
oraz one same stają się bardzo prawdziwe. Tessa potrzebuje dużo czasu, by w
końcu zaufać swojemu byłemu dręczycielowi i przestać obawiać się z jego strony
kolejnego głupiego dowcipu. Powoli rodzi się między nimi przyjaźń, a dopiero
później pojawia się coś więcej. Tak samo jest z przemianą wewnętrzną Tessy. Nie
staje się szczęśliwa od tak. Powoli odbudowuje swoją pewność siebie i zaczyna
stawiać się tym, którzy za wszelką cenę próbują ją zniszczyć. Jednocześnie do
samego końca pozostają w niej pewne skazy. To kolejny plus powieści, wpływający
na jej realność.
„– Kochanie, zazwyczaj sprawiasz
pewne problemy. Budzenie cię rano przypomina dźgnie kijem zahibernowanego
niedźwiedzia. […]”
Kolejnym problemem poruszanym w książce
jest idealizowanie obiektu westchnień. Powiedzenie „miłość jest ślepa” powstało
nie bez przyczyny. Świetnym dowodem tego jest Tessa. Uczucie do Jasona nie
pozwala jej dostrzec prawdziwego oblicza chłopaka. Ignoruje wszystkie jego wady
lub wcale ich nie dostrzega, podążając za nim jak szczeniaczek za swoim
właścicielem. Oczy otwierają się jej dopiero później i wówczas zaczyna zdawać
sobie sprawę, jak głupia i ślepa była. Może to być dobra lekcja dla tych,
którzy dla miłości są gotowi na każde poświęcenie i nie słuchają innych, radzących im się
opamiętać. Może czasami warto posłuchać kogoś, kto stoi z boku i nie jest
zaślepiony uczuciem…
To co zdecydowanie jest niezaprzeczalnym
i ogromnym plusem powieści to mnóstwo dobrego humoru, który z niej wręcz
emanuje. Ta historia pełna jest sarkazmu, zabawnych uwag czy powalającej
wymiany wypowiedzi. Nie raz wybuchałam śmiechem, czytając dane kwestie
bohaterów albo też opisy niektórych sytuacji. Historia niesamowicie bawi,
dzięki czemu czytelnik nie czuje się przytłoczony problemami postaci. Ponadto
książka pisana jest świetnym językiem, dość kolokwialnym, który też przyczynia
się do poprawienia humoru czytającemu. Historie poznajemy bowiem z perspektywy
Tessy, która zwraca się bezpośrednio do nas, przez co ma się wrażenie, jakby
opowiadała ją nasza znajoma. Uwielbiam takie narracje!
„– Chciałabym ci również
podziękować. Może gdybyś nie pozbyła się mnie ze swojego życia, nigdy nie
poznałabym lepiej Megan i Beth. Do tej pory się nad tym nie zastanawiałam, ale
przyjaźń z nimi jest zupełnie inna niż przyjaźń z tobą. Wiesz, bo to jest
prawdziwa przyjaźń. […]”
Książka nie jest jednak idealna, bo taka
chyba nie istnieje. Zdążały się autorce mniejsze lub większe wpadki, ale jednej
nie umiem jej zupełnie wybaczyć. Całkowicie sknociła zakończenie. Dla mnie,
osoby kochającej końcówki książek, jest to ogromny cios. Co było z nim nie tak?
Ano, nie było go wcale. Książka od tak się skończyła! Tak po prostu się
urwała. Aż zaczęłam zastanawiać się, czy na pewno dostałam jej pełną wersje. Może
jestem dziwna, ale doprowadziło mnie to do rozpaczy. Mam tylko nadzieję, że
autorka nie zepsuje w taki sam sposób ostatniego tomu, bo naprawdę się wkurzę. Do
pomniejszych wad należy na przykład całkowite zignorowanie pewnego wątku.
Poruszony on został na początku, potem w zasadzie nie miał kontynuacji i nagle
pojawił się znowu na samym końcu. Sprawiało to wrażenie, jakby autorka albo
wepchnęła go tam na siłę, albo o nim zapomniała. O innych, drobnych niedopatrzeniach nie wspomnę, bo mogą one zniknąć, gdyż czytałam tekst przed ostateczna korektą.
„Bad Boy’s Girl” to historia, od której
wręcz nie mogłam się oderwać. Owszem, ma swoje minusy, jednak mimo wszystko stanowi
cudowną lekturę, jak najbardziej wartą polecenia. Z niecierpliwością czekam na
następny tom i mam nadzieję, że tym razem autorka nie zepsuje zakończenia!
PREMIERA: 15 LUTEGO 2018
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Jeśli podobała Ci się ta recenzja, to
zachęcam do przejrzenia innych. Możesz także zaobserwować blog, by być na bieżąco
z kolejnymi wpisami. Będzie mi też ogromnie miło, jeśli pozostawisz po sobie
ślad w postaci komentarza :) Zapraszam też na mój fanpage!
Myślę, że te mankamenty by mi tak nie przeszkadzały.
OdpowiedzUsuńW takim razie gorąco polecam :)
UsuńBędę musiała sięgnąć po tę książkę, bo w pewnym stopniu mogę się utożsamić z bohaterką :D Z tym zakończeniem to rzeczywiście trochę słabo, ja również uwielbiam czytać końcówki... Może autorka, kończąc tę książkę, myślała już o następnej części? :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak było, bo jeżeli tak zakończy serię,to się wkurzę :/
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce. Myślę, że mogłaby mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńZa tydzien premiera, więc pewnie wtedy zrobi się o niej głośniej :D
UsuńChyba sięgnę po tę książkę, bo wydaje mi się, że może mi się spodobać. Teraz tylko czekać na premierę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Na szczęście premiera niedługo ^^
UsuńWydaję się być naprawdę przyjemną lekturą. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Cieszę się :)
UsuńSzczerze to jak widze wattpad to od razu wiem, że tego nie dotknę. Przeczytałąm twoją recenzję i mimo, że recenzja świetna to ksiazka zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMam jakas awersje do wattpada po Dance Sing Love.
Oj widzę, że nie tylko mnie ta wzmianka odpycha :D Cieszę się, że nie byłam jej świadoma, jak czytałam ebooka xD
UsuńNa pewno by mi się spodobała. Idealnie mój gust.. :P
OdpowiedzUsuńw-swiecie-kultury.blogspot.com
Też tak myślę ^^
UsuńNiestety to zdecydowanie nie książka w moim stylu, dlatego sobie ją odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale kazdy ma swoj gust!
UsuńFabuła całkiem ciekawa i Twoja opinia również przekonywująca, a to oznacza, że z chęcią dam tej książce szansę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Cieszę się, że cie zachęciłam!
UsuńFabuła mi się podoba, a ostatnio również wróciłam do czytanie książek, które są lżejsze i ta pasuje do moich zasad :) Na pewno się za nią zabiorę, gdy tylko będę miała taką możliwość.
OdpowiedzUsuńhttps://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/
Super! Mam nadzieję, że się spodoba!
UsuńNiezbyt mnie ciągnie do tej książki, ale może jednak kiedyś sięgnę, kto wie :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Mam nadzieję, że jednak sie na nią skusisz :)
UsuńZacznę od tego, że nie jestem wielką wielbicielką książek, które swoje źródło mają na wattpadzie. Jednak wydaje mi się, że jak na wattpadową książkę opisywane przez Ciebie wady są stosunkowo niewielkie. Niestety, jedna z nich czyli zepsute zakończenie, dla mnie jest bardzo poważnym mankamentem, choć no właśnie, wciąż pozostaję zainteresowana. Nie wiem czy tą, ale bez wątpienia następna książka autorki (bo wierzę, że taka powstanie!) przyciągnie mój wzrok i myślę, że ją sprawdzę. ;)
OdpowiedzUsuńTo pierwszy tom, więc może autorka specjalnie zrobiła takie a nie inne "zakonczenie", no ale niesmak jest. Ja tez nie przepadam za wattpadowymo ksiażkami, ale cieszę się, że mimo wszystko poznałam tę historię.
UsuńTo może być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńOj jest ^^
UsuńDawno nie czytałam takich typowo "szkolnych" powieści ;) To byłby ciekawy powrót do szkolnych czasów, bo nie ukrywam, że trochę tęsknię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Hahaha ja nie będę tęsknić za swoją szkołą. Cytując jednego absolwenta "10 lat potrzebowałem na wyleczenie się z tej szkoły". Ja pewnie będę mówić tak samo :P
UsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę, a najbardziej przyciąga mnie fakt, że jest z wattpadda xD To dlatego że z tamtąd czytałam także w wersji książkowej Aftera, którego kocham <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Mnie akurat ta wzmianka zniechęcilaby, gdybym zwrociła na nia uwage :D
UsuńSama nie wiem, ale lubię książki tego wydawnictwa, więc może ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze jednak sie skusisz ^^
UsuńHistoria ta wydaje mi się dość schematyczna. I jeszcze to zakończenie, a w zasadzie jego brak. Szkoda, bo końcówki mają dla mnie duże znacznie. Takie jedno ostanie zdanie lub akapit są w stanie zmienić wydźwięk całej historii lub fantastycznie ją dopełnić.
OdpowiedzUsuńNa razie nie jestem przekonana do tej książki zwłaszcza, że nie jest to gatunek, po który sięgam najczęściej.
Pozdrawiam!
Nie nazwałabym tej książki schematyczną. Ma cechy mlodziedzówki, ale pomysł jest ciekawy.
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, chętnie ją przeczytam. A z zakończeniem może się okazać, że następna część będzie dociągnięciem tej pierwszej jakby to była jedna książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zapiskiisi.blogspot.com
Tak podejrzewam ale i tak zakończenie boli :/
UsuńAle najważniejsze, że wciąga i nie można się od niej oderwać. To już jest najlepsza rekomendacja:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńŚwietna książka. Połknęłam ją bardzo szybko, mimo dość sporej objętości. Czekam na kolejne tomy!
OdpowiedzUsuńJa także ^^
UsuńBardzo przyjemna młodzieżówka :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ^^
Usuń