środa, 21 grudnia 2022

[604] ‘’Niegodziwi święci” – Emily A. Duncan

 


W ostatnim czasie bardzo często sięgałam po fantastykę, więc tym razem znów przychodzę do Was z recenzją książki właśnie z tego gatunku. Teraz bez wątpienia zrobię sobie krótką przerwę i dam szansę całkiem innym historiom, ponieważ mam ich naprawdę wiele w kolejce do przeczytania. Myślę, że Wam również przyda się większa różnorodność, bo póki co, w ostatnim czasie jestem bardzo monotematyczna.

Nadia jest niezwykłą dziewczyną, która słyszy głosy bogów. Jej talent jest jednocześnie pożądany i wzbudzający niechęć oraz strach. Młoda kobieta zdaje sobie sprawę, że ma misję i musi obronić swoją wiarę, ale na jej drodze staje kilka osób, które nie będą ułatwiać jej zadania. Jednym z nich jest książę na nią polujący, a drugim z pozoru niebezpieczny potwór. Który z nich okaże się jej wrogiem, a który będzie sprzymierzeńcem? Czy Nadii uda się wypełnić swoją misję i zadowolić bogów?

Początkowo czytanie tej książki szło mi dość opornie. Nie mogłam się przyzwyczaić do świata wykreowanego przez autorkę i bardzo długo nawet go nie rozumiałam. Oczywiście w pewnym momencie wszystko zaczęło nabierać większego sensu i to, że dobrnęłam do końca, to samo w sobie oznacza, iż ostatecznie spodobała mi się ta powieść. Mimo wszystko, nie jest ona idealna i czytałam wiele lepszych z tego gatunku.

Czytając ciągle miałam wrażenie, że już poznałam podobną historię, jednak do teraz nie potrafię sobie przypomnieć tytułu. Na pewno nie była ona identyczna, ale koncepcja wojny religii z niewierzącymi (albo wojny między kilkoma religiami?) jest mi już znana. W mojej ocenie Emily A. Ducan dość ciekawie rozwinęła ten wątek i przede wszystkim miałam okazję poznać przyczyny tych nieporozumień, był w tym wszystkim jakiś sens. W końcu wojny nie powstają bez żadnego powodu i cieszę się, że on w tej powieści został określony.

Do pewnego momentu czytało mi się swobodnie, autorka nie wplatała w treść jakiś wyjątkowo intrygujących wątków, które mnie wbijały w fotel. Raczej budowała napięcie i kreowała bohaterów oraz opisywała ich działania i motywy. Dopiero później zaczęłam czuć, że jednak zaraz może wszystko się skomplikować. I tak się oczywiście stało. Nagle cała historia zaczęła nabierać innego sensu, bohaterowie pokazywali swoją prawdziwą twarz i akcja nabrała niezwykłego dynamizmu. Oczywiście najciekawiej było w okolicach zakończenia, ponieważ stało się coś, czego absolutnie się nie spodziewałam. Na szczęście mam już w swoich zbiorach drugi tom i będę mogła niedługo po niego sięgnąć, aby poznać dalsze losy bohaterów. Wierzę, że kolejna część będzie od samego początku intrygująca i wciągająca!

Autorka zastosowała oczywiście narrację, która jest obecnie najbardziej lubiana przez czytelników. Wydarzenia opisywała z punktu widzenia różnych bohaterów, którzy nie zawsze znajdowali się w jednym miejscu. Dzięki temu można było ich lepiej poznać, ale też sama fabuła była bardziej szczegółowa i ciekawsza. Dla mnie w fantastyce najważniejsze jest to, aby autor wykreował nową rzeczywistość, którą będzie potrafił opisać i sprawić, że ja jako czytelnik zrozumiem jego wizję i później z przyjemnością będę poznawała losy bohaterów żyjących w świecie dotąd mi nieznanym.

,,Niegodziwi święci” to ciekawa książka, na pewno z wielkim potencjałem i liczę, że w drugim tomie autorka bardziej mnie zaintryguje. Bez wątpienia mogę ją polecić, bo na mnie wywarła pozytywne wrażenie, czytało mi się ją dobrze, może bez fajerwerków, ale całość była intrygująca.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Patrycja


3 komentarze:

  1. Tym razem to książka dla mnie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy motyw. Tytuł sugeruje coś zupełnie innego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za recenzję. Przynajmniej wiem, czego mogę oczekiwać od tej książki.

    OdpowiedzUsuń