Wojciech Wójcik jest autorem, do którego wracam regularnie i
zawsze czekam na jego nowe powieści. Do
tej pory żadna mnie nie zawiodła i tak było również w przypadku ,,Jęku
zamykanych bram”! Spędziłam z tą książką kilka naprawdę wspaniałych wieczorów i
jeśli lubicie kryminały, to bez wątpienia ten spełni wasze oczekiwania.
Arkadiusz Maj jest ochroniarzem w popularnym klubie Trzynastka. Pewnego dnia ciężko pobity trafia do szpitala, gdzie zaczyna dochodzić do siebie. Niestety nawet tam nie jest bezpieczny i kończy z poderżniętym gardłem. Lekarka mająca dyżur chce powiadomić o jego śmierci kogoś z rodziny, jednak okazuje się, że osoba wskazana do pierwszego kontaktu jakiś czas temu zaginęła. Właściciel klubu zleca wyjaśnienie sprawy byłemu policjantowi, za wszelką cenę chce poznać tajemnice śmierci swojego pracownika. Swoje własne śledztwo prowadzi również Edyta, młoda kelnerka z Trzynastki, która przyjaźniła się z Arkiem.
Pokuszę się o stwierdzenie, że książka ta jest zupełnie inna
od powieści Wojciecha Wójcika, które do tej pory czytałam, a było ich naprawdę
sporo. To oczywiście jest ogromną zaletą i pokazuje, że autor potrafi wcielać
się w różne role, tworzyć historie oryginalne, intrygujące i wciągające.
Początkowo historia ta nie zrobiła na mnie piorunującego
wrażenia i nawet byłam lekko rozczarowana, jednak z każdą stroną robiło się
coraz ciekawiej. Historia zaczynała nabierać barw, ale też stawała się coraz
bardziej zagmatwana. Arkadiusz Maj został zobrazowany jako zwykły mężczyzna,
który pracuje w roli ochroniarza klubu, a więc dlaczego został zamordowany? To
jest właśnie główna zagadka w tej powieści, ale w pewnym momencie zostaje naprawdę
mocno rozbudowana, co bardzo mi się spodobało.
Powieść ta jest wielowątkowa dzięki temu sporo się w niej
dzieje. Tak naprawdę to kilka osób poszukuje prawdy i ich śledztwa są odrębne.
To sprawiło, że ja, jako czytelnik miałam pełen obraz sytuacji, obserwowałam
zmagania bohaterów, ale też były podsuwane mi mylne tropy. Prawie do samego
końca nie potrafiłam rozgryźć tego, co stało się z Arkiem i zakończenie mocno
mnie zszokowało. Kompletnie nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji!
,,Jęk zamykanych bram” to bez wątpienia książka pełna akcji,
jej fabuła jest zaskakująca i z każdą kolejną stroną dzieje się w niej coraz
więcej. Zdecydowanie polecam tę powieść, ale też wszystkie inne tego autora.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Napisałaś o niej ciekawie, więc chętnie bym przeczytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńTy zawsze ciekawie opisujesz książki
OdpowiedzUsuń