Ostatnio na rynku wydawniczym
pojawia się naprawdę cała masa powieści o tematyce wojennej i zaczęłam
zastanawiać się, czy autorzy między sobą konkurują, kto pierwszy poruszy ten
temat w swojej książce. Staram się prowadzić selekcję i wybierać tylko te, które
wydają mi się warte uwagi. Czasem jednak trudno jest po samym opisie
wywnioskować, czy powieść spełni moje oczekiwania, więc i tak wiele razy
trafiłam na książki, które kompletnie mi się nie podobały i dość słabo
opisywały historię, co dla mnie jest absolutnie niedopuszczalne.
Eva w 1942 roku dociera do
Auschwitz i przeżywa piekło w obozie, gdzie ludzie są traktowani gorzej niż
zwierzęta, a jednocześnie żyją ze świadomością, że w każdej chwili mogą umrzeć.
Jednak Eva ma nadzieję, że spotka tam swojego męża i wykorzystuje wszystkie
środki, aby go odnaleźć, co nie jest łatwe, bo przez długi czas nie ma żadnych
informacji. Pewnego dnia poznaje Sofie i dość szybko obie kobiety znajdują
wspólny język, pomagają sobie i robią wszystko, aby żadną nie spotkało nic
złego. Czy uda im się przetrwać i odnaleźć bliskich?
Zanim sięgniecie po tę książkę
warto mieć świadomość, że jest ona dość specyficzna. Chodzi o to, że książka ta
została napisana przez autorkę zagranicznego pochodzenia i jest raczej
skierowana do osób, które słabiej znają historię. Większość informacji, które
zostały tam zawarte nie robiła na mnie większego wrażenia, ale też autorka
fajnie podeszła do tematu i pokazała wszystko, co najważniejsze. W Polsce o
rzeczywistości obozowej uczy się na lekcjach w szkole średniej i myślę, że ta
powieść byłaby dobra również dla młodzieży.
Nie jest to literatura faktu, ale
powieść oparta na faktach, a wspominam o tym, ponieważ sporo osób nie lubi tego
typu pozycji. Też mam do nich dystans, ale jednak nie odgradzam się od nich, bo
warto wiedzieć, co w trawie piszczy i jak autorzy zajmują się tak ważnym i
delikatnym tematem. Tutaj autorka na szczęście nie robiła wszystkiego, aby jej
książka była atrakcyjna i jednocześnie pozbawiona realizmu. Trzymała się
pewnych faktów, które są znane i w pewnym sensie nie tworzyła nowej historii.
Oczywiście bohaterowie i niektóre wydarzenia są fikcyjne, ale nie zaprzeczają
temu, co wiemy o Auschwitz i wojnie.
Jeśli chodzi o samą fabułę i
historię wykreowaną przez autorkę, jest ona ciekawa. Początkowo trochę nie
mogłam zrozumieć tych skoków w czasie, retrospekcji i tak dalej. Dopiero
później to do mnie dotarło, mogłam połączyć fakty i ostatecznie doszłam do
wniosku, że naprawdę jestem zadowolona. Nie chcę też, żeby ktoś mnie źle zrozumiał…
To, że mówię o fabule ,,ciekawa” i że mnie zadowoliła, to nie znaczy, iż jest
to książka optymistyczna i radosna. Wręcz przeciwnie. Zdecydowana większość
pokazuje dużo bólu, smutku i tak dalej. Jednak całość jest tak napisana, aby
wzbudzić w czytelniku ciekawość, akcja jest dynamiczna i urozmaicona, ciągle
coś się dzieje, a jednocześnie nie brakuje w środku opisów, które pozwalają nam
lepiej poznać bohaterów i ich uczucia oraz reakcję na konkretne wydarzenia.
Książkę tę czytało się dość
szybko, ale też nie jest ona zbyt długa. Styl pisania autorki jest przyjemny i
dość prosty w odbiorze. Nie używa ona zbyt urozmaiconego języka, ale też nie
jest on jakiś koszmarny i nie do przyjęcia. Ta prostota sprawia, że całość jest
przystępna i nawet młodzież może spokojnie sięgnąć po tę książkę, przeczytać ją
z zainteresowaniem, a jednocześnie dowiedzieć się kilku faktów.
Cieszę się, że książka ta
powstała poza granicami naszego kraju. Prawda jest taka, że sporo Polaków nie
zna historii naszego kraju, nawet tak stosunkowo bliskiej teraźniejszości i to
oczywiście jest przerażające. Dlatego nie możemy wymagać, aby osoby z innych
miejsc na świecie wiedziały o wszystkim. Ta książka daje im okazję, aby poznać
trochę faktów i dobrze, że jest ona prosta. Zawsze po lekturze można sięgnąć do
innych źródeł, bardziej zgłębić temat i tak dalej. Ważny jest pierwszy impuls,
a powieść ta może właśnie go stanowić.
,,Dziecko z Auschwitz”, to
powieść, która naprawdę mnie zaskoczyła. Autorka świetnie podeszła do tematu,
nie fantazjowała zbytnio i napisała książkę ciekawą, pouczającą i wartą uwagi.
Cieszę się, że jest ona również dostępna w innych krajach, bo może wielu osobom
przybliżyć trochę historię Polski. Warto ją poznać, ponieważ nie jest sztuczna
i wyolbrzymiona dzięki temu, że autorka zachowała umiar i nie brała się za
tematy, których nie zna i których nie rozumie. Brawo dla niej za tę rozwagę.
PREMIERA: 25.03.2020
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Patrycja
Nie rozumiem tej mody na tematykę wojenną/obozową. I jest mi smutno z tego powodu, bo gdy widzę wojnę, obozy, Żydów, okupację to usypiam z nudów w kilka sekund - w przeciwieństwie do mojej siostry, która połyka w całości tego typu powieści. Dlatego jej polecę, sama podziękuję :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam przedpremierowo. Cieszy mnie, że "Dziecko z Auschwitz" wypada bardzo dobrze na tle innej literatury fabularnej obozowej - wreszcie coś, co zagranicznemu czytelnikowi (i polskiemu nieobeznanemu z tematem, bo i tacy są) pokaże bardziej realistyczne podejście do obozów zagłady.
OdpowiedzUsuńOstatnio pojawia się takich powieści sporo, że przestałam nadążać. Smutne tematy, bardzo smutne... Dzięki za recenzję. Książka na mojej liście.
OdpowiedzUsuń