poniedziałek, 25 marca 2019

[99] "Strażnik" - Paulina Hendel





Paulina Hendel już o jakiegoś czasu gości na moich półkach, jednak do tej pory miałam czas zapoznać się tylko z jedną jej książką – „Żniwiarzem”. Niedawno jednak sięgnęłam w końcu po kolejną powieść jej autorstwa – „Strażnika”. Jest to pierwsza część trylogii „Zapomnianej księgi”, która w tym roku doczekała się wznowienia dzięki wydawnictwu We need YA. Czy druga powieść autorki również mi się spodobała?

Siedemnastoletni Hubert wraz ze swoim przyjacielem byli na wycieczce w Paryżu, gdy wszystko się zmieniło. Na ich oczach wybuchł Luwr i to tyle, co pamięta bohater. Kiedy budzi się na Pomorzu w chacie starego nauczyciela, doznaje szoku. Okazuje się bowiem, że atak terrorystyczny miał miejsce siedem lat temu, a od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Cywilizacja upadła. Większa cześć ludzkości zmarła w wyniku epidemii. Ci, którzy ocaleli, zaczęli tworzyć na nowo wsie lub zamieszkali w rumowiskach miast. Na domiar złego uśpione od wieków potwory ze słowiańskich wierzeń, wygnane niegdyś przez cywilizacje, teraz powróciły, a ludzie nie pamiętają już opowieści swoich babek czy dziadków o nich i nie mają pojęcia, jak się przed nimi bronić. Hubert nie pamięta niczego, co działo się z nim w przeciągu tych siedmiu lat. Budzi się jako umięśniony dwudziestokilkulatek z bliznami na ciele i powracającą w chwilach niebezpieczeństwa wiedzą na temat potworów. Co się z nim działo przez wszystkie te lata? Czy uda mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości?


„Żniwiarz” Pauliny Hendel podobał mi się, jednak nie wywołał u mnie jakiegoś wielkiego podniecenia. Określiłabym go raczej jako ciekawą książkę ze słowiańskimi demonami w tle dobrą na wieczór czy dwa. Jednak po zapoznaniu się ze „Strażnikiem” moje odczucia wyglądały całkowicie inaczej. Po skończonej lekturze miałam bowiem w głowie wielkie „WOW”. Pierwszy tom „Zapomnianej księgi” to już nie obyczajówka z fantasy w tle, ale prawdziwa fantastyka z krwi i kości. Powieść okazała się być bardzo wciągająca, a tematyka niesamowicie ciekawa. Na początku nieco obawiałam się, że autorka będzie powielać wątki, które już były w powieściach postapokaliptycznych. Jednak niepotrzebnie, bo historia opowiedziana przez Paulinę Hendel jest całkowicie inna od tych, które do tej pory czytałam, co niesamowicie mnie ucieszyło.

Hubert to nastolatek w ciele dorosłego mężczyzny, przez co staje się bardzo ciekawą postacią. Na początku książki szczególnie było widać to, że chłopak cały czas jest jeszcze młody i niedoświadczony. Z biegiem czasu jednak, zaczyna się subtelnie zmieniać. Co prawda przez cały czas Hubert zachował w sobie dużo z nastolatka, ale widać było różnicę w tym, jak się zachowuje czy mówi. Ewidentnie zaczyna dojrzewać, jednak robi to bardzo powoli, pod wpływem różnych wydarzeń. Bardzo mi się to podobało, bo nadało postaci wyrazu i realności. Na pewno też kosztowało autorkę dużo wysiłku, bo musiała zrobić to na tyle delikatnie, by nie przesadzić i aby przemiana nie nastąpiła ekspresowo. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach również będę mogła obserwować proces dojrzewania Huberta.

Jedyne, co nie podobało mi się w „Strażniku” to jego zakończenie. Zapowiadało się naprawdę fantastycznie i ostatnie strony zaczęłam czytać z zapartym tchem, aż nagle się popsuło. Przez całą powieść autorka wykazywała się kreatywnością, a w zakończenie dała bardzo oklepany motyw, który okropnie mnie zawiódł. Mam jednak nadzieję, że w następnym tomie z tego wybrnie i jednak kiczowata końcówka okaże się być hitem.

Zdecydowanie polecam Wam sięgnąć po „Strażnika”, bo to naprawdę dobra fantastyka, przy której można się świetnie bawić. Sama z niecierpliwością czekam na kolejny tom i mam nadzieję, że szybko znajdę czas, żeby się z nim zapoznać.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję We need YA.

11 komentarzy:

  1. Podobał mi się "Żniwiarz" tej autorki i po tą książkę również chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, seria Zapomniana Księga była debiutem literackim autorki. I jeśli nie chcesz czekać zawsze możesz przeczytać następne tomy w starym wydaniu. Dzięki temu zobaczysz co autorka zmieniła pomiędzy tymi wydaniami a oprócz okładki zmieniło się sporo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to nowe wydanie, ale nie chciałabym dublować książek i nabywać także starego ;)

      Usuń
  3. Przyznam, że okładka przyciągnęła mój wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dużo bardziej intrygująca niż okładka pierwszego wydania ;)

      Usuń
  4. O autorce słyszałam już wcześniej, ale nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej jej książki. Może w tym roku uda mi się sięgnąć po coś z jej dorobku. Szkoda, że zakończenie Cię trochę rozczarowało.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja planuję nadrobić serię "Żniwiarz", bo jeszcze nie wszystko przeczytałam. Na razie jestem mile zaskoczona jej książkami :)

      Usuń
  5. Nie czytałam ani serii "Żniwiarz", ani tej książki. Ale chyba czas nadrobić, bo wszyscy się zachwycają. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę.... to może być faktycznie fajny kawałek literatury!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żniwiarza nie czytałam, ale Zapomniana księga bardzo przypadła mi do gustu. Na razie mam za sobą dwa tomy.
    https://bibliotecznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń