Dziś
przychodzę do Was z bardzo trudną do jednoznacznej oceny powieścią. Są nią
„Przypadki Agaty W.” autorstwa S. M. Borowieckiej. Sama nie wiem, czy ta
książka mi się podobała, czy nie, także przypuszczam, że bardzo ciężko będzie
mi napisać tę recenzję. Postaram się jednak jak najlepiej oddać moje odczucia
po przeczytaniu powieści i wyjaśnić Wam, jakie znalazłam w niej wady i zalety.
Tytułowa
bohaterka – Agata – zostaje potrącona przez samochód i trafia do szpitala. Jak
później się okazuje, nie był to wypadek, ale próba samobójcza. Młoda kobieta
wszystko idealnie zaplanowała, zadbała nawet o piękną scenerię, na tle której
miała odejść z tego świata. Na szczęście udaje się ją uratować, a zanim traci
przytomność, ktoś pochyla się nad nią i szepcze jej do ucha, że w jej żyłach
płynie AGAPE. Czym ono jest i czy da bohaterce siłę, by przetrwać? A może to
nie jedyna próba samobójcza dwudziestokilkulatki?
"Bo człowiek żeby stać się
człowiekiem, musi nauczyć się rozróżniać, kiedy udaje szczęście, a kiedy ono
jest w nim naprawdę".
Zacznijmy od kreacji głównej bohaterki.
Jest to młoda kobieta, dotknięta przez życie niejednokrotnie. Trudne
dzieciństwo, burzliwe relacje z rodziną i brak wsparcia z jej strony, a także
niepowodzenia zawodowe oraz wysokie długi mocno wpłynęły na nią i jej
charakter. Kłopoty, w jakie wpadała, pozbawiły ją chęci do życia, a porażki
zniechęciły do dalszej próby realizacji marzeń. Nie trudno się więc domyślić,
że kobieta w młodym wieku nabawiła się depresji, ma problemy z akceptacją
siebie i nie potrafi odnaleźć się w świecie. Jest jednak bardzo charakterną
postacią. Chowa się za maską, która czasami płoszy ludzi. Jej wyzywający styl
oraz ciągła pretensjonalność wcale nie sprawia, że łatwo ją polubić. Szczerze
mówiąc, początkowo bohaterka strasznie mnie irytowała. Miałam ochotę nią
potrząsnąć i wyrzucić je w twarz, że zachowuje się jak rozkapryszone dziecko.
Przy innej książce stwierdziłabym, że ta postać jest po prostu beznadziejnie
wykreowana. Jednak tutaj ona wręcz idealnie wpisuje się w tematykę powieści.
Pokazuje bowiem między innymi, jak trudne życie może wpłynąć na sposób
postrzegania świata. Ciągłe porażki sprawiają, że w końcu człowiek pęka i
pragnie zobaczyć coś, czego nie ma, ale czego rozpaczliwie potrzebuje. Umie
mieć pretensje do wszystkich o wszystko i nie doceniać tego, co ma.
„Zbyt łatwo się poddajesz. Nie wolno godzić się ze
śmiercią, nim nie pogodzisz się z życiem.”
Agata jednak zyskuje szansę od losu.
Poznaje tajemniczego pana Perdiauxa, który wraz z nią rozpoczyna walkę o lepsze
życie. Przy okazji stara się także uporać z własnymi demonami z przeszłości.
Widzimy więc, jak dwoje zranionych ludzi pomaga sobie nawzajem, mimo że
początkowo nic na to nie wskazywało. Agata za sprawą mężczyzny poznaje jego
przyjaciółkę, która także pomaga jej odkryć siebie i odzyskać równowagę w
życiu. Widzimy, jak ta złamana przez los dwudziestotrzylatka odbudowuję wiarę we własne możliwości i zaczyna znowu marzyć. Odkrywa siebie i przestaje w końcu użalać się
nad swoim życiem. W pewnym momencie Agata przestała mnie irytowować i zaczęłam jej
kibicować. Traktowałam ją, jak prawdziwego człowieka, z czego dopiero
później zdałam sobie sprawę. To dość dziwne uczucie, ale w pewien sposób
cudowne.
"Jestem tak słaba, że wszystko mi jedno co będzie
dalej.
Co stanie się ze mną dziś, jutro czy pojutrze. Jeśli
to co mi się przytrafia można nazwać snem,
to śpię niczym zaklęty kamień, i trwa to dni,
tygodnie, a może miesiące. Nie wiem ile.
Rachuba czasu w moim stanie nie wchodzi w grę."
Przesłanie powieści niewątpliwie jest
piękne i może dużo wnieść do naszego życia. Pokazuje, że na pozór zwyczajni
ludzie mogą mieć bardzo burzliwą przeszłość. Uczy nas, że okazanie komuś
wsparcia, nawet w niewielkiej ilości, może odmienić komuś życie. Nie należy
nigdy nikogo skreślać, bo kilka razy upadł. Należy podać mu rękę, a czasami dać
motywującego kopniaka.
Mam jednak zastrzeżenia, co do otoczki
tej historii. Autorka ma bardzo specyficzny styl pisania, który z jednej strony
jest idealny, bo dopasowuje się do charakteru głównej postaci (wynika to z
pierwszoosobowej narracji), z drugiej jednak momentami bardzo mnie irytował i
miałam ochotę zostawić tę książkę i zacząć inną. Ponadto czasami miałam
wrażenie, że historia jest mocno chaotyczna. Nagle pojawiały się rzeczy nie z
tego świata, jakby elementy fantastyczne, by później zniknąć zupełnie. Występowały wątki, które nie miały rozwinięcia albo były urywane w połowie.
Sama końcówka wymagała skupienia, by zrozumieć, co właściwie się w niej działo.
„Milcząc. Najważniejsze rzeczy przychodzą w ciszy.
Wtedy życie dzieje się naprawdę.”
Może to nie do końca trafne porównanie,
ale „Przypadki Agaty W.” skojarzyły mi się z „Dziadami” Mickiewicza. Z jednej
strony druga z książek może wydać się z pozoru zupełnie pozbawiona sensu, ale
kiedy czytelnik skupi się na jej przesłaniu to jest ono głębokie i wartościowe.
I podobnie odczucia miałam, czytając książkę Borowieckiej.
„Przypadki Agaty W.” to specyficzna
pozycja, która ma swój urok, ale momentami bardzo trudno go odkryć. Niemniej
jest to bardzo wartościowa książka, opowiadająca historię prawdziwą, mogącą
przydarzyć się każdemu z nas. Uczy, że nie można skreślać człowieka od tak, bo
podwinęła mu się noga. Trzeba pamiętać, że każdy powinien dostać drugą szansę. I
przede wszystkim nie powinno się poddawać i rezygnować z marzeń, nawet jeśli
coś pójdzie nie tak. Serdecznie polecam twórczość S. Borowieckiej i mam
nadzieję, że i Wy odkryjecie piękno tej powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Szpalta.
Czytałam. Bardzo trafia do mnie styl pisania Sandry.
OdpowiedzUsuńNiestety ja akurat za takim nie przepadam. Jest w nim dużo ekspresji i jest dość kolokwialny, a ja wolę bardziej... nie wiem jak to określić :D Formalny? Szywniejszy... dziwnie to brzmi :D
UsuńHmmm... Ja sama mam mieszane uczucia co do kolokwialnej formy, która mnie nieco odstrasza, ale z drugiej strony jeśli jest podobna do "Dziadów" Mickiewicza to bez wątpienia zasługuje na sprawdzenie. ;)
OdpowiedzUsuńHaha myślę, że warto "przemęczyć" te kolokwialną formę, bo przekaz jest naprawdę dobry. Hahah nie wiem czemu, ale od początku mi się z "Dziadami" kojarzyła :D
UsuńMam mieszane uczucia co do tej książki, bo co człowiek to coś innego o niej czytam. Trochę się jej boję... tego, że może bym jej nie zrozumiała... Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, sama nie do końca jestem pewna czy zrozumiałam wszystko, co chciała przekazać czytelnikowi autorka. Ale trzeba być odważnyn! :D
Usuńbrzmi intrygująco :) będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńzaczytanamona.blogspot.com
Super!
UsuńMam w planach tę książkę i jestem ciekawa jak ją odbiorę. ;)
OdpowiedzUsuńKonieczni daj znać, czy Ci się podobała!
UsuńI don't practice follow for follow
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała ta powieść ☺ Ale wiadomo - z gustami się nie dyskutuje 😉
OdpowiedzUsuńMi tez się podobała, ale jednak jest dziwna :D
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, zaś recenzja treściwa i porządna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Isiaaa N
https://zapiskiisi.blogspot.com/
Nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo czego unikać ;)
UsuńZdaje się być ciekawa, ale ten styl pisania troszkę mnie powstrzymuje od sięgnięcia po jej książki!
OdpowiedzUsuńNa blogu pozostaję na dłużej, pozdrawiam, Daria z book-night
Do stylu można się przyzwyczaić, ale trochę męczy. Przynajmniej mnie :/
UsuńCzytałam na jakimś blogu już o tej książce, lecz raczej się nie skuszę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttps://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/
Szkoda, ale rozumiem :) Niekażdy się w niej odnajdzie ;)
UsuńTemat dość trudny, ale skoro znalazłaś tyle minusów, to chyba się nie skuszę. Mam całą listę do książek do przeczytania i nie chcę do niej dodawać pozycji, które nie są na 100% tego warte.
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Możliwe, że Tobie się spodoba, ale masz racje - niewarto dopisywać czegoś na 100% dobrego ;)
UsuńDzięki ;)
OdpowiedzUsuńPorównanie do Dziadów bardzo ciekawe, ale nie jestem pewna, czy mam ochotę po raz drugi na coś tak specyficznego i skomplikowanego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Hahaha całkowicie to rozumiem :D
UsuńRewelacyjna książka! Moim zdaniem każdy powinien ją przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała!
UsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę :) widać, że bardzo Ci się podobała!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
toukie z http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com 💘
Polecam!
Usuń