Morze potworów
przeczytałem niesamowicie szybko, więc natychmiast sięgnąłem po kolejną część
cyklu o Percy’m, czyli Klątwę tytana. Gdy
tylko zacząłem, wiedziałem, że nie będę się mógł od niej oderwać tak samo, jak
nie mogłem tego zrobić przy jej poprzedniczkach. Riordan po raz kolejny
udowodnił za jej pomocą, że jest niesamowitym pisarzem z ogromnym talentem.
Tym razem Percy
wraz z Annabeth i Thalią ruszają pomóc Groverowi przyprowadzić dwójkę potężnych
herosów do Obozu. Jednak, gdy docierają na miejsce, przekonują się, że to zadanie
wcale nie będzie takie proste, jakim się początkowo wydawało. Młody heros po
raz kolejny musi walczyć z potężnym wrogiem. Początkowo zdaje się, że tym razem
nie uda mu się zatryumfować, ale na pomoc przybywają mu jego wierni przyjaciele.
Percy spotyka też
na swojej drodze pewne tajemnicze kobiety,
z których jedna okazuje się być Artemidą! Dziewczyna jest bardzo podenerwowana,
ponieważ od jakiegoś czasu czuje, że budzą się potwory niespotykane od stuleci
a nawet tysiącleci. Chce wyruszyć na samotne polowanie, nie do końca tłumacząc,
jaki ma być jego cel. Czy Artemidzie udadzą się łowy? Czym jest stwór, na
którego bogini łowów poluje?
Natomiast Percy’emu
oraz jego przyjaciołom, natychmiast po ich powrocie do obozu, zostaje przydzielona
niebezpieczna misja. Kto na nią wyruszy wraz z nimi? I co znaczą słowa
przepowiedni:
,, Pięcioro niech na zachód ku
spętanej ruszy,
Z których jedno zaginie w
bezdeszczowej głuszy [...]”
Czyimi dziećmi
okażą się Bianca i Nico di Angelo? Czemu są tacy silni i dlaczego stanowią
magnez na potwory? Oraz czemu nie są zorientowani w obecnych wydarzeniach ze świata?
Kolejna część przygód Percy’ego Jacksona zaskakuje
jeszcze bardziej niż pozostałe, co jest naprawdę niesamowite. Po przeczytaniu
poprzednich dwóch części mogłoby się wydawać, że poznaliśmy już styl autora
oraz możliwości jego wyobraźni. Jednak nic bardziej mylnego! W książce nie
trudno o niesamowite i nieoczywiste zwroty akcji, dzięki którym lektura jest
jeszcze bardziej ciekawa i dużo przyjemniej się ją czyta. Fabuła wywołuje w czytelniku
wiele emocji i sprawia, że możliwym staje się przeżywanie niektórych jej
momentów wraz z bohaterami. Przez to ma się wrażenie, że nie tylko jesteśmy obserwatorami,
ale członkami świata wykreowanego przez Riodana.
Tak samo jak w
poprzednich częściach tak i w tej poznajemy nowych bogów. Większość charakteryzuje się specyficznym dla
ich pozycji charakterem. Są twardzi, nieustępliwi i bezwzględni. Te cechy
idealnie zostały jednak zestawione z bezinteresownością i chęcią pomocy
herosów. Wszechmocni okazują się po raz kolejny wścibscy i z chęcią wystawiają
naszych bohaterów na nowe i coraz trudniejsze próby.
Jednak nie
wszyscy bogowie wpasowują się w schemat bezlitosnego pana i władcy. Przykładem
może być Artemida, pomagająca naszym bohaterom i próbująca uświadomić pozostałym
olimpijczykom powagę sytuacji, w jakiej się znaleźli. Grozi im bowiem wojna, co
nie wróży dla nikogo nic dobrego. Dodatkowo również wśród herosów nie ma samych
superbohaterów. Dzięki temu autor dodał wiarygodności swojej historii. W końcu
w życiu nie jest tak, że jedna grupa ludzi jest nieskalana, a druga to zło
wcielone.
Jednak nie
tylko postacie są nowe. Wraz z bohaterami podróżujemy także po różnych, dotąd
nie opisywanych w serii, miejscach. I to nie tylko tych należących do świata
ludzi. Riordan kreuje bowiem kolejne przepełnione magią i tajemnicą zakamarki
świata.
Fabuła przez
cały czas trzyma czytelnika w napięciu i pozawala tworzyć jego wyobraźni
różnorakie możliwe scenariusze jej zakończenia. Robi to jednak tylko po to, by
pokazać, że wszystko, czego się domyślał było fałszem. Zakończenie tomu bowiem po
raz kolejny jest zaskakujące i nieoczywiste. Tak samo jak książka – zawiera
dużo tajemnic Niecodzienne i oryginalne, pokazujące, że fantastyka nadal może
zachwycić nawet jej zagorzałych przeciwników.
Podsumowując,
książka bardzo mi się spodobała i od razu trafiła na listę moich ulubionych
pozycji. Z chęcią przeczytam ją po raz kolejny, by zadawalać się każdym jej
wyrazem, literą czy zdaniem. Jestem
pewien, że tak samo jak poprzednie części, zjedna nie tylko młodzież, ale także
starsze osoby kochające świat mitów i magii.
Ta recenzja, tak jak pozostałe z tej serii, została
napisana przez Michała przy mojej pomocy i korekcie.
Wow, brzmi intrygująco, tyle dobrych książek a tak mało czasu! ;) pzdr!
OdpowiedzUsuńWow, brzmi intrygująco, tyle dobrych książek a tak mało czasu! ;) pzdr!
OdpowiedzUsuńubolewam, że ostatnio cierpie na brak czasu i nie mam go w ogóle, żeby usiąść i poczytać :(
OdpowiedzUsuńhttp://www.szmaratka.pl
Przeczytałam wszystkie książki o Percy'm. Bardzo mi się one podobały i byłam nieszczęśliwe, gdy dobrnęłam do końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie:
niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com
Świetna recenzja, z wielką ochotę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPercy to moja miłość, ale z powodu trudnej dostępności w mojej bibliotece, przeczytałam trzy tomy. No i było to dość dawno. Riordan rozkochał moje serce, na półce mam tylko pierwszy tom, a kiedy zbiorę wszystkie, od razu ją pochłonę! Uwielbiam Persiaka <3 Kiedyś zaczęłam pisać opowiadanie umiejscowione w Obozie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam // Książki w Piekle ♥
Oglądałam, niestety nie czytałam i chyba nie przeczytam. Historia całkiem przyjemna i wydaje mi się, że filmy nie oddały w pełni książki, ale z drugiej strony chyba nie mam ochoty do niej wracać. No co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńFilm nie ma z ksiazka nic wspolnego procz tytulu. Calkowicie tworcy filmu zmienili fabule i zamysl autora, zostawiajac tylko wspolne imiona i nazwy niektorych miejsc.
UsuńGdzieś już natknęłam się na ten tytuł, książka wydaje się być warta przeczytania. Ja na razie nie kupuję nic nowego, bo jeszcze zmagam się z moimi zalegającymi książkami, które kupowałam i składowałam jak jakiś książkowy zboczeniec;D
OdpowiedzUsuńOj wiem cos o gromadzeniu nieprzeczytanych ksiazek :D No ale cos musi ozdabiac polki xD
UsuńUwielbiam wszystkie powieści Ricka Riordana, a seria o Percym Jacksonie jest wyjątkowa. Te książki i u mnie są na półce ulubione! Bardzo ciekawa recenzja, z którą całkowicie się zgadzam. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale pierwszy tom zniechęcił mnie, tak samo jak "Big red tequila" tego autora :(
OdpowiedzUsuń