Jeżeli
jesteście spłukani i idziecie do księgarni po to, by popatrzeć sobie na
książki, to lepiej nie zabierajcie ze sobą przyjaciół, bo jeszcze któremuś
przyjdzie do głowy kupić Wam długo wyczekiwaną pozycję! Tak bowiem było w moim
przypadku, kiedy to moja kochana Gosia postanowiła obdarować mnie egzemplarzem Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć.
Mimo że na początku miałam ochotę ją za to udusić, to jestem jej ogromnie
wdzięczna za otwarcie mi drzwi powrotu do magicznego świata Harry’ego Pottera.
W ubiegłym
roku autorka bestsellerowej serii ucieszyła fanów nastoletniego czarodzieja
wiadomością, że na podstawie jej scenariusza zostanie wyprodukowany film
opierający się na uniwersum Harry’ego Pottera. Radość była tym większa, że
autorka na tym nie poprzestała i poinformowała, że to pierwsza z pięciu części
nowego cyklu. Kolejna ma ukazać się już w przyszłym roku!
Tym razem
Rowling zaprosiła nas do świata czarodziejów w Stanach Zjednoczonych. Akcja
książki toczy się siedemdziesiąt lat przed narodzinami Chłopca, który przeżył.
Nie jest to jednak powieść ale scenariusz filmowy, na bazie którego powstał
film o tym samym tytule. Głównym bohaterem staje się w nim Newt Skamander –
badacz i hodowca magicznych sworzeń. W tamtych czasach fantastyczne zwierzęta
postrzegano jako bestie, które należało zabijać. Jednak młody mężczyzna
przeciwstawia się takiej postawie i pragnie uczyć czarodziei prawdy o nich. Przypływa do Nowego Jorku wraz z walizką pełną
niesamowitych stworzeń, czym łamie tamtejsze prawo. Przywożenie bowiem
jakichkolwiek zwierząt bądź też ich hodowla w mieście jest zabroniona.
W tym samym
czasie Nowy Jork terroryzuje nieznana magiczna siła. Świadkowie opowiadają o
czarnej masie zdolnej zniszczyć całą ulicę. Aurorzy pracują z całych sił, by rozgryźć zagadkę niszczycielskiego zjawiska, jednak z marnym skutkiem. W
takich okolicznościach pojawienie się czarodzieja z walizką pełną dziwnych i
niespotykanych zwierząt może wzbudzić zdenerwowanie pewnych osób.
Na początku
miałam obawy, czy książka nie będzie mnie męczyć ze względu na swoją formę,
jednak absolutnie nie przeszkadzało mi to, że jest scenariuszem filmowym. Wręcz
przeciwnie! Czytało się ją z zapartym tchem, mimo że właściwie znałam jej
fabułę, bo byłam obecna na premierze filmowej. Nadal jednak potrafiła mnie
zaskoczyć i zachwycić, co nie często się zdarza. Wszystko przez to, że przez
cały czas było w niej widać pióro J.K.Rowling, czego niestety zabrakło w Przeklętym dziecku.
Sam pomysł na
fabułę jest niesamowicie ciekawy. W książce znajdziemy mnóstwo akcji, ciekawych
jej zwrotów oraz wiele całkowicie odmiennych i dobrze wykreowanych bohaterów.
Kolejny też raz Rowling dostarcza nam dużą dawkę humoru, ale także porusza
wiele poważnych tematów. Dzięki temu książka nie tylko bawi, ale i uczy,
pokazując, do czego prowadzi brak miłości i zrozumienia społeczeństwa, przemoc
oraz brak akceptacji samego siebie.
Recenzując
książkę, nie sposób nie odwołać się do filmu. Jest ona bowiem doskonałym jego
uzupełnieniem. Dzięki niej poznajemy bardziej uczucia poszczególnych postaci
oraz lepiej rozumiemy niektóre wydarzenia, które po samym obejrzeniu
ekranizacji pozostawiały w głowie duże znaki zapytania. Ponadto dzięki książce
bardziej polubiłam niektóre postaci, które strasznie denerwowały mnie w ekranizacji.
Każdy, kto widział
okładkę scenariusza, musi przyznać, że jest fenomenalny. Na początku wydawał mi
się zbyt ozdobny, jednak teraz, widząc go na swojej półce, zakochałam się w
nim. Projektant odwalił kawał dobrej roboty, tworząc to cudo.
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
należą do niewielu pozycji książkowych, które radziłabym najpierw obejrzeć, a
dopiero przeczytać. Poza tym gorąco polecam osobom, które mogą sobie na to
pozwolić, zapoznać się i ze scenariuszem i z filmem, gdyż dla mnie stanowią
doskonałą jedność. Nic jednak nie stanie się, jeżeli odpuścimy sobie kupno
scenariusza, chociaż myślę, że większość potterhead nie zaniecha zdobycia go.
Pragnę Was poinformować, że założyłam fanpage na facebooku. Byłoby mi mimo, gdybyście tam zajrzeli i polajkowali go. Oczywiście standardowo zachęcam do obserwowania bloga i komentowania :)
Pragnę Was poinformować, że założyłam fanpage na facebooku. Byłoby mi mimo, gdybyście tam zajrzeli i polajkowali go. Oczywiście standardowo zachęcam do obserwowania bloga i komentowania :)
Muszę kupić koniecznie, jestem starym Potteromaniakiem! Jednak jak wspomniałaś, najpierw chciałabym zobaczyć film (nie udało mi się dotrzeć do kina niestety), więc czekam na przedpremierowe zamówienie i dopiero po jego zobaczeniu przeczytam książkę, która mam nadzieję, że pomimo podobnej formy będzie lepsza od Przeklętego dziecka, którym niestety się zawiodłam...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com
To jest sto razy lepsze od Przekletego dziecka!
OdpowiedzUsuńCzytałam ebooka, ale to nie to samo :) Może i ja się skuszę na papierową wersję, a filmu jeszcze nie widziałam. FB polubiony!
OdpowiedzUsuńOkładka cudowna..a środek? Może się i skusze :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny :)
Mimo, że Pottera uwielbiam od dziecka do tej książki podeszłam z dużą rezerwą. Owszem, film mi się podobał, ale po rozczarowaniu, jakim był "Harry Potter i przeklęte dziecko" zaniepokoiłam się, że forma po raz kolejny obedrze historię z magii. Po tej recenzji zaczynam rozważać sięgnięcie po "Fantastyczne zwierzęta" :)
OdpowiedzUsuńJa sobie zażyczę te wszystkie książki nawiązujące do HP z okazji dnia dziecka, a jak! :D
OdpowiedzUsuńMam swój egzemplarz w języku angielskim, ale jeszcze się do niego nie zabrałam. Chociaż muszę przyznać, że film był fenomenalny i z niecierpliwością czekam na kontynuacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.favouread.blogspot.com
Widziałam film i bardzo mi się podobał. Może czas na książkę :)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://zaczytanazlosnica.blogspot.com/
Muszę się zaopatrzyć w swój egzemplarz. Piękne wydanie. Film już oglądałam i bardzo przypadł mi do gustu :) Fabuła niby nie powala, ale i tak bardzo lubię takie filmy :) Czas uzupełnić to scenariuszem :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale do tej pory udało mi się przeczytać tylko jeden tom z serii o Harrym :o Moim małym postanowieniem było uporać się z całą serią w 2016, ale jak widać coś nie wyszło :/ No wstyd, jak nic :D Kochana przyjaciółka, a okładka prześliczna *-*
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Byłam w Kinie na filmie, lecz książki nie czytałam. Nie przeczytałam żadnej książki J.K Rowling - nie ciągnie mnie do czytania, co jest moim błędem..
OdpowiedzUsuńSuper recenzja
OdpowiedzUsuńKocham Twoje recenzje <3
OdpowiedzUsuńDzięki ^^
UsuńOglądałam film, ale zdecydowanie wolę książkę, nie raz się przekonałam że są lepsze od ekranizacji.
OdpowiedzUsuńKiudlis.blogspot.com
Już samo nazwisko autorki gwarantuje świetną książkę.
OdpowiedzUsuńOkładka jest fenomenalnie piękna! Już za sam jej wygląd ma się ochotę kupić książkę a jak jeszcze, tak jak ja, jest się fanem Pottera i Rowling, to już pozycja obowiązkowa. Gorzej, jak portfel płacze i zieje pustką a na półkach nie ma miejsca na kolejne książki! Hmm. Tak czy owak będę ją miała. :D Może zacznę od filmu a w międzyczasie uzbieram fundusze :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie nakręciłaś i na film i na książkę :D
Dziękuję :D
pozdrawiam,
liveandletread
Justyna
https://live-and-let-read.blogspot.com/
W większości przypadków mamy taką samą opinię o tej książce :) A przyjaciółka wie, co dla ciebie dobre!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://mala-czytelniczka.blogspot.com/
Lektura jeszcze przede mną, choć po obejrzeniu filmu mój entuzjazm trochę oklapł. No cóż, zobaczę. A okładka jest rzeczywiście piękna :-)
OdpowiedzUsuń