czwartek, 25 maja 2023

"Kult" - Camilla Lackberg/ Henrik Fexeus



Czasami zdarzy mi się sięgnąć po książkę, nie wiedząc, że jest to któryś z kolei tom serii. Tak było w przypadku „Kultu” autorstwa Henrika Fexeusa i Camilli Läckberg. Czy mimo wszystko odnalazłam się w powieści? 


Opis wydawcy: Kult to druga część trylogii autorskiego duetu Läckberg & Fexeus. W sztokholmskiej dzielnicy Södermalm uprowadzony zostaje pięcioletni Ossian. Natychmiast rusza dochodzenie. Do policyjnego zespołu Miny Dabiri dołącza negocjator Adam Blom, który dostrzega podobieństwa do wcześniejszej sprawy – niestety o tragicznym finale. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem porwań będzie więcej. Mina Dabiri prosi o pomoc Vincenta Waldera – mentalistę, z którym nie miała kontaktu od niemal dwóch lat. Znawca psychologii, który przez wielu uważany jest za zdolnego do czytania w myślach, od razu dostrzega analogie do sprawy sprzed kilku lat. Wzajemna relacja Miny i Vincenta ma bardzo szczególny charakter. Mur, którym każde z nich oddzieliło się przed swoją przeszłością, zaczyna pękać, gdy spotykają się po raz kolejny. Policja rozpoczyna wyścig z czasem i bezwzględnym mordercą działającym według logicznego i rytualnego schematu. Kto wygra tę nierówną grę?

Obecnie rzadko który thriller czy kryminał jest w stanie mnie zaskoczyć i zaangażować intelektualnie. Zazwyczaj staram się za bardzo nie myśleć nad fabułą, nie doszukiwać się odpowiedzi, gdyż bardzo często wówczas jestem w stanie odgadnąć wiele rzeczy. Psuje mi to radość z czytania, więc tego nie robię. Jednak w przypadku tej książki, nieważne jak bardzo wytężałam szare komórki, nie byłam w stanie przewidzieć kolejnego ruchu mordercy. Duet autorski od początku do końca wodził mnie za nos i sprowadzał na manowce. Dzięki temu świetnie się bawiłam i bardzo zaangażowałam w fabułę.

„Kult” zawiera mnóstwo wątków i zagadek, które łatwo przeoczyć, dlatego jest to książka wymagająca od czytelników przede wszystkim skupienia. Dzieje się tutaj dużo i czasami ciężko nadążyć nad wydarzeniami. Trzeba wziąć też pod uwagę, że książka jest dość obszerna, bo ma ponad 600 stron. W mojej opinii momentami była nieco przegadana i spokojnie mogłaby stracić nieco na objętości, a mimo to nie byłoby uszczerbku na samej historii. Niemniej ciekawie zawiązana akcja, pełna intryg zupełnie to rekompensowała. 

Bardzo polubiłam też bohaterów. Byli inteligentni, drobiazgowi i zaangażowani. Szczególnie fascynującą postacią okazał się Vincent, który wykazał się niebywałym sprytem, zdolnością dedukcji oraz rozsądkiem. Uwielbiam takich bohaterów. Dzięki nimi rozwiązanie nawet najtrudniejszej zagadki wydaje się realne i wiarygodne. Pozostałe postaci występujące w książce również odznaczały się ciekawą kreacją. Cieszę się, że autorzy zwrócili uwagę nawet na dalszoplanowych bohaterów, dzięki czemu wszyscy wydawali się stworzeni z krwi i kości, a nie tuszu i papieru. 

Czy można czytać „Kult” bez znajomości „Mentalisty”? O ile znajomość pierwszego tomu nie jest absolutnie konieczna, żeby zrozumieć drugi, o tyle drugi zawiera bardzo dużo nawiązań będących spoilerami pierwszej części. Z tego względu polecam czytać te tomy chronologicznie, by nie psuć sobie radości z lektury.

Serdecznie polecam Wam tę książkę. Sama na pewno sięgnę po pierwszy tom, który ponoć jest nawet lepszy niż jego kontynuacja. Chętnie sama się o tym przekonam! 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz