poniedziałek, 1 maja 2023

[657] "Fu#k up" - Paulina Świst

 


Kilka dni temu swoją premierę miał kolejny tom z serii „Fighter” od Pauliny Świst. Gdyby nie to, że miałam mnóstwo zajęć na uczelni i innych zobowiązań, pewnie rzuciłabym się na tę powieść w chwili, w której otworzyłam paczkę, niestety musiałam poczekać kilka dni, aż mój grafik nieco się rozluźni. W tym czasie mój apetyt jeszcze bardziej się wyostrzył i gdy tylko miałam wolną chwilę, pochłonęłam książkę niemal od razu.

Opis wydawcy: Oliwia i Przemek to silne, drapieżne osobowości. Dla jasności: żadna nie jest kryształowa, choć to chyba oczywiste. Przemek mógłby powiedzieć o sobie przynajmniej tyle, że się stara. Świadczy o tym chociażby jego praca dla ludzi. A co można powiedzieć o Oliwii? Hm… Marzenia prysły w chwili, kiedy na horyzoncie pojawiła się spółka VeroMax. Wszystko wskazuje na to, że finansowe przekręty wciąż idą pełną parą. Akcja toczy się daleko poza granicami prawa, ale to nie znaczy, że nie obowiązują tam żadne zasady. Wręcz przeciwnie. Oliwia i Przemek już niedługo się o tym przekonają.

Niemal od pierwszych stron pokochałam główną bohaterkę. Dziewczyna nikomu nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest bezpośrednia, wredna i często popełnia błędy. Jest też mistrzynią udawania, że wszystko idzie po jej myśli, nawet jeśli tak nie jest. Przemka natomiast niezbyt polubiłam. Jako człowiek może był w porządku, ale jako partner – beznadziejny. Oliwia przekonała się o tym na własnej skórze, po tym jak dwa lata wcześniej zostawił ją bez słowa i nie wrócił. Obserwowanie ich relacji było naprawdę interesujące. Oliwia przypominała małą bestię, gotową rozszarpać mężczyźnie gardło za każdym razem, gdy go widziała, Przemek natomiast robił wszystko, by ją udobruchać.

Akcja w książce okazała się jeszcze bardziej dynamiczna i zawrotna niż wcześniej. Naprawdę tym razem Świst przeszła samą siebie! Już nie miałam wrażenia, że to erotyk z wątkiem kryminalny, ale bardziej stawiałabym na powieść kryminalną z wątkiem erotycznym. Co więcej, autorka poprowadziła fabułę nieco inaczej niż w poprzednich powieściach i nieraz zmyliła czytelnika. Nie do końca dałam się nabrać na tę gierkę, ale mimo wszystko szalenie mi się podobała.

W powieści spotykamy również innych, doskonale nam znanych z poprzednich serii bohaterów. Uwielbiam Zimnego i Kingę, więc niesamowicie się cieszę, że po raz kolejny znalazło się dla nich miejsce w książce Świst. Ponownie pojawia się również Radek, wywołując nieraz uśmiech na twarzy czytelnika. Co więcej wracają kwestie dotyczące między innymi Szarego. Jestem naprawdę pod wrażeniem, jak autorka świetnie dopasowuje poszczególne puzzle, tworząc z tego zdumiewającą całość.

Książka niesamowicie mi się podobała i pochłonęłam ją w jeden dzień. Nie mogę się doczekać kolejnej powieści tej autorki i mam nadzieję, że nie będzie kazała nam na nią długo czekać!

Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz