poniedziałek, 10 października 2022

[577] ‘’Amerykańskie księżniczki” – Katharine McGee

 


Od jakiegoś czasu raczej unikam takich bajkowych opowieści o księżniczkach, królewnach i tak dalej. Tego typu historie rzeczywiście kiedyś mnie cieszyły, ale wydawało mi się, że te czasy już minęły. Pamiętam, że byłam wielką fanką ,,Programu ochrony księżniczek” i nawet po latach pamiętam wiele szczegółów z tego filmu. Zapewne gdybym trafiła na niego w telewizji, oglądnęłabym go z przyjemnością.

Księżniczka Beatrycze w przyszłości ma zostać pierwszą królową Ameryki. Młoda kobieta jest jednak przytłoczona wieloma obowiązkami i brakiem możliwości decydowania o najważniejszych dla siebie sprawach. Natomiast jej siostra, Samanta, żyje w cieniu i coraz częściej przeszkadza jej bycie ,,tą drugą” w oczach rodziców, dla których najważniejsza jest korona. Jefferson jest bliźniakiem Samanty i zgodnie z obowiązującym prawem, jest trzeci w kolejce do tronu. Jednak jest on najlepszą partią dla wielu dziewczyn w Ameryce. On pragnie tylko jednej, ale jego pochodzenie wszystko komplikuje i uniemożliwia mu prowadzenie życia takiego, jak pragnie.

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ zainteresował mnie jej opis z jednego względu. Autorka postanowiła, że akcje umieści we współczesnej Ameryce, w której nadal rządzą królowie, a ściślej mówiąc – dynastia Waszyngtonów. Byłam ciekawa jak wykreowała ten świat, ponieważ nadal w niektórych krajach istnieją urzędy króla i królowej, nawet na przykładzie Wielkiej Brytanii zaobserwowałam wiele schematów związanych z etykietą, dziedziczeniem i tak dalej. Miałam nadzieję, że autorka wykaże się oryginalnością i nie będzie zbyt mocno inspirować się już znanymi historiami czy skandalami.

Szczerze mówiąc, absolutnie nie spodziewałam się, że książka ta wciągnie mnie tak bardzo. Bardzo się cieszę, że posiadam drugą cześć, ponieważ MUSZĘ poznać dalsze losy bohaterów. Oczywiście mam swoją ulubioną postać i jest nią Samanta, która ma dość ciężko, jest bardzo młoda i musi się właściwie w samotności mierzyć z wieloma problemami. Zakończenie tej książki sprawiło, że obecnie nad jej losem wisi największy znak zapytania. Chcę po prostu dowiedzieć się, jak zareaguje na nowe informacje, jak sobie z tym wszystkim poradzi, ponieważ dziewczyna ta wydaje się twarda, ale w pewnym momencie można dostrzec, że wcale tak nie jest.

Ogólnie rodzina Waszyngtonów jest spora i autorka wprowadziła kilku epizodycznych bohaterów, czym na pewno dopełniła historię. Jak w każdej rodzinie królewskiej – są skandale, są zakazy czy intrygi. Kilka elementów wydawało mi się dziwnie znajomych i zapewne widziałam je już w ,,The Crown”. Mimo wszystko nie chcę pisać, że autorka zbyt mocno inspirowała się innymi historiami, jakieś podobieństwa może i są, ale sprawiły, że książka ta była nudna czy do bólu przewidywalna. Mi jeszcze trochę kojarzyło się z ,,Dynastią”, którą obecnie oglądam, ale bardziej pod względem klimatu takiej dużej i wpływowej rodziny walczącej o siebie i władzę.

Na koniec dodam, że jest to książka, którą czyta się bardzo szybko i jest bardzo przystępna, głównie ze względu na zastosowaną narrację. Autorka każdy rozdział pisze z perspektywy innego głównego bohatera i to jest bardzo dobre rozwiązanie. Moim zdaniem ,,Amerykańskie księżniczki” to historia genialna dla młodzieży, więc taka forma pozytywnie wpływa na odbiór i pozwala się mocniej zżyć z bohaterami, a także znać ich myśli.

,,Amerykańskie księżniczki” to naprawdę fantastyczna powieść utrzymana w klimacie ,,nowoczesnej monarchii”. Autorka stworzyła rodzinę królewską, która składa się z przeróżnych charakterów, często znajdujących się po dwóch różnych biegunach. Losy wszystkich postaci łączą się w spójną całość, więc w pewnym momencie zaczyna widać siatkę powiązań. Oczywiście kolejny raz wspominam, iż zakończenie sprawiło, że już za kilka dni sięgam po drugi tom!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Patrycja


1 komentarz:

  1. Takie zaskoczenia są najlepsze. Przyznam, że zaciekawiłaś mnie tą książką.

    OdpowiedzUsuń