środa, 28 sierpnia 2019

[138] ''Arlo Finch i Dolina Ognia" - John August




Książki dla młodszej młodzieży od jakiegoś czasu stały się dla mnie mniej atrakcyjne. Starzeję się i obecnie wolę czytać o bohaterach mniej więcej w moim wieku lub starszych. Jednak gdy dostałam propozycję przeczytania książki Johna Augusta pod tytułem „Arlo Finch i Dolina Ognia” nie mogłam się powstrzymać i natychmiast zgodziłam się ją zrecenzować. Duży wpływ na podjęcie takiej decyzji miała, nie ukrywam, przecudowna okładka. Jednak nie tylko ona skusiła mnie do tej powieści. Przede wszystkim chciałam dzięki niej cofnąć się do czasów swojego dzieciństwa, w którym właśnie tego typu historie królowały. Przyznam szczerze, że niewiele się po lekturze tej powieści spodziewałam. Nieco ją zlekceważyła, czego bardzo żałuję.


Arlo Finch to dwunastolatek, który właśnie przeprowadził się do PineMountain w Kolorado. Nie jest to jego pierwsza przeprowadzka w życiu, gdyż na swoim koncie ma już wiele takowych. Jego nowy dom wydaje się jednak zupełnie inny niż dotychczasowe, a jego otoczenie też sprawia wrażenie dość osobliwego. Najbardziej mroczny i tajemniczy wydaje się las niedaleko posiadłości. Ma w nim bowiem miejsce wiele dziwnych zdarzeń. Do tego Arlo dość szybko odkrywa, że ludzie tutaj dość często mówią o zjawiskach nadprzyrodzonych i zdają się być do nich przyzwyczajeni. Po pewnym czasie chłopiec zostaje zaproszony do wstąpienia w szeregi Strażników. Są to w pewnym sensie skauci, jednak ich zadanie jest dużo bardziej złożone. To jednak dopiero początek przygód Arlo. Magia, która najwyraźniej czai się w pobliżu, zaczyna stanowić dla niego zagrożenie. Chłopak wraz z przyjaciółmi musi stawić czoło niebezpieczeństwu.

Jak już wspomniałam, nie spodziewałam się po lekturze tej książki niczego specjalnego. Liczyłam na lekką fantastyczną opowieść z niezbyt skomplikowaną fabułą i być może z kilkoma znanymi mi schematami. Do stałam jednak powieść, która pochłonęła mnie już od pierwszej strony i zabrała w magiczną przygodę, podczas której znowu odkryłam w sobie dziecko. Książka nie ma ani trochę banalnej fabuły. Może nie ma w niej zbyt wiele intryg, ale jest bardzo złożona i tajemnicza. Składa się z zagadek, które wraz z bohaterami odkrywamy, jednocześnie zaplątując się w sieć kolejnych niewyjaśnionych zdarzeń. Dzięki temu czytelnik nie ma szans, by zacząć się nudzić. Ciągle bowiem się coś dzieje. Ponadto koncept powieści wcale nie jest tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać. Niewiele znajdziemy tutaj szablonowych wątków. Autor postawił na oryginalność i stworzył coś, czego jeszcze nie było. W dzisiejszych czasach i przy tym gatunku jest to bardzo trudne zadanie, jednak autor mu podołał, za co należy mu się ogromne uznanie.

Historia opisana w powieści ma niesamowity klimat. Pisarz posiada niebywały talent do tworzenia atmosfery grozy czy niepokoju. Jego opisy należą do bardzo realnych i oddają wszystko z niesamowitą dokładnością. Każdy hałas, szelest czy trzask, pohukiwanie sowy czy niczym niezmącona cisza powodowały napięcie, oczekiwanie i dreszczyk emocji. To wszystko sprawia, że z wielką przyjemnością przeczytałabym jakiś thriller lub horror tego autora. Ma bowiem wspaniałe predyspozycje do tego, by napisać książkę w tych gatunkach.

Autor bardzo dobrze poradził sobie także z kreacją bohaterów. Każde dziecko ma swój charakter, osobowość i talent. Ponadto wykazują się one bardzo dużą dojrzałością, chociaż nie brak im także młodzieńczej lekkomyślności czy brawury. Takie połączenie cech daje nam bardzo ciekawych bohaterów, którzy nie irytują nas swoją dziecinnością, ale jednocześnie nie są zbyt dojrzali jak na swój wiek. Jednak nie tylko sama kreacja bohaterów jest tutaj istotna. Duże znaczenie ma także ich relacja. Dzieciaki stają się bowiem prawdziwą drużyną, która może na sobie polegać i dzięki temu stawiają czoła niebezpieczeństwom, które bez wątpienia by ich pokonały, gdyby postanowili walczyć z nimi w pojedynkę. Jednocześnie ich więź pokazuje, że młodzi ludzie zupełnie inaczej postrzegają pewne sprawy. Bo jaki dorosły człowiek w tak krótkim czasie potrafiłby bezgranicznie zaufać świeżo poznanej osobie? Dzieci nie mają z tym problemu. Tak samo z łatwością przychodzi im oddanie się przyjacielowi. Może to trochę naiwne zachowanie, ale jakże piękne.

„Arlo Finch i Dolina Ognia” to nie tylko książka dla młodszej młodzieży. To powieść mająca szansę spodobać się każdemu, kto choć odrobinę lubi gatunek jakim jest fantastyka. Serdecznie polecam Wam zapoznać się z tą pozycją i dać mi znać, czy i wy czerpaliście z niej ogromną radość. 


 Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Sara


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz