poniedziałek, 27 maja 2019

[110] Księga Mieczy - C.J. Cherryh, Robin Hobb, Daniel Abraham, George R.R. Martin i inni




Lubicie historie miecza i magii? Jeśli tak, to mam dla Was coś, co powinno się Wam spodobać! Gardber Dozois zgromadził w swojej publikacji kilkanaście opowiadań fantasy sławnych autorów, dostarczając tym samym czytelnikowi wiele godzin rozrywki.

 „Księga mieczy” zwiera szesnaście opowiadań, a jednym z nich jest niepublikowana dotąd opowieść George’a Martina ze świata „Gry o tron” pod tytułem „Synowie smoka”. Poza tym wybitnym pisarzem swoje utwory w antologii mają także Robin Hobb, Kate Elliott, Daniel Abraham, S.J.Cherryh, Garth Nix, Ellen Kushner, Elizabeth Bear, Lavie Tidhar czy Walter Jon Williams. Autorzy antologii bardzo często decydowali się osadzić swoje historię w świecie znanym z ich poprzednich dzieł, dzięki czemu czytelnik ma szansę ponownie spotkać niektórych bohaterów. Wszyscy oni wykazują się niesamowitą odwagą i walecznością, a ich przygody z całą pewnością na długo zapadają w pamięć.

 Na początku chciałabym wspomnieć, że opowiadania nie są ze sobą powiązane. To sprawia, że można zacząć od dowolnego tekstu i cieszyć się nim, ignorując pozostałe. Ponadto w większości nie trzeba znać powieści, do których one nawiązują, gdyż stanowią one z reguły odrębną całość.

 Nie wszystkie opowiadania są tak samo dobre. To, czego nie lubię w tego typu publikacjach to fakt, że często autorzy muszą się streszczać i ich historię są „stłamszone”. W niektórych opowieściach było to widać, jednak inne zachwycały brakiem tego aspektu. Na przykład czytając „Synów smoka” nawet chwili nie poświęcicie, by pomyśleć „o Martin zaczął się hamować, by się nie rozpisać za bardzo”. Jego historia jest przemyślana i dopracowana. To samo można zaobserwować na przykład również u Gartha Nixa. On także zdaje się zawrzeć w „Długi zimny trop” dokładnie to, co sobie zaplanował.

 Bohaterowie są przeróżni: znani, nieznani, ciekawi, irytujący, intrygujący. Łączy ich jedno – większość to wspaniali wojownicy i wojowniczki, nieustraszeni w boju, mistrzowie magii i miecza. Mimo wszystko każdy z nich był inny i czymś się wyróżniał. Nie miało się wrażenia, że wszystkich wrzucono do jednego worka i spłycono. To fantastyczne postacie z krwi i kości, których niestety nie zawsze mamy okazję dobrze poznać ze względu na ich krótki czas występowania. To kolejny minus opowiadania. Trudno zżyć się z bohaterami, a gdy już to nastąpi to historia dobiega końca i trzeba się z nimi żegnać.

Szczerze mówiąc prócz nazwiska Georga Martina, pozostałe kompletnie nic mi nie mówią. Nawet jeśli czytałam coś tych autorów, to tego nie pamiętam, dlatego „Księga mieczy” stanowi dla mnie przede wszystkim skarbnicę potencjalnych lektur, do których w najbliższym czasie będę chciała zajrzeć, jako że należę do zagorzałych fanów fantasyki. Planuję także w końcu wziąć się za „Grę o tron” i lepiej poznać świat, którego mogłam posmakować w opowiadaniu Martina – „Synowie smoka”.


Jeżeli lubicie dynamiczną akcję, doskonałe opisy walk, niesamowitą magię oraz walecznych wojowników tudzież wojowniczek, to historie zawarte w antologii Gardnera Dozoisa – „Księga mieczy” – będą dla Was wspaniałą rozrywką. Wraz z ich bohaterami przeżyjecie niezliczone przygody, przy których nie będzie czasu na nudę. Autorzy dostarczą wam krwi, potu, łez i śmiechu, a Wy zapragniecie sięgnąć po ich inne dzieła. Mam nadzieję, że i Wy zapoznacie się z „Księgą mieczy” i znajdziecie w niej coś dla siebie.

1 komentarz:

  1. Ja również chcę przeczytać serię "Gra o tron" do której się zbieram od uff nie pamiętam kiedy. ;) A na tą książkę raczej się nie skuszę.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń