sobota, 11 maja 2019

[107] "Wiedźma Opiekunka" - Olga Gromyko




Po przeczytaniu pierwszego tomu serii Olgi Gromyko „Zawód: Wiedźma” bardzo chciałam poznać dalsze losy bohaterów, dlatego z miłą chęcią sięgnęłam po kolejną część cyklu – „Wiedźma opiekunka”. Czy i tym razem pisarka stanęła na wysokości zadania i zaserwowała nam smakowitą historię o pewnej wiedźmie? A może drugi tom już nie jest tak lekki, zabawny i przyjemny jak pierwszy?

Naszą rudowłosą wiedźmę czekają nie lada wyzwania. Na początek musi zmierzyć się z egzaminami końcowymi w Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. To jednak nie koniec jej zmartwień, bo zamiast rozpocząć wymarzone życie, musi udać się na staż do Jego Wysokości króla Nauma. Wszystkie plany dziewczyny legną w gruzach, a jej znowu zagrażać będzie śmiertelne niebezpieczeństwo. Mimo wszystko dziewczyna jak zwykle pozostanie sobą i zmierzy się ze wszystkimi trudnościami.

Wiecie za co pokochałam główną bohaterkę? Między innymi za jej charakter i cięty język. Uwielbiam postaci, które można określić jako wredne. Kiedy taki ktoś występuje w jakiejś historii zawsze można liczyć na dużą dozę humoru i zabawnych sytuacji. Tak też było w pierwszym tomie i pozostaje w drugim. Wolha potrafi rozśmieszyć swoim ciętym językiem nawet najsmutniejszego czytelnika. Ta impulsywna, energiczna i pyskata czarownica jest zdecydowanie moją ulubienicą właśnie przez swoje usposobienie. Cieszę się wiec, że nie zmieniło się ono z tomu na tom, jak to czasami bywa w seriach. Mam też nadzieję, że nigdy nie ulegnie zmianie.

Akcja w pierwszej części zaskakiwała i zdecydowanie nie pozawalała wkraść się nudzie. W drugiej natomiast dostajemy to samo tylko w zestawie powiększonym. Jestem naprawdę pod wrażeniem wyobraźni autorki, która wymyśla wszystkie te przygody i niebezpieczeństwa, które spotykają Wolhę. Sama chętnie zamieniłabym się z bohaterką miejscami i przeżyła wszystko to, co ona. Jej życie bowiem nie jest ani trochę nudne czy zwyczajne. Dziewczyna ciągle musi coś robić, o coś walczyć lub coś knuć. Czytanie o tym wszystkim jest fascynujące i po prostu nie można się przy tym nudzić.

Już wcześniej mieliśmy okazję zachwycić się pięknem świata, który zrodził się w wyobraźni autorki. Jednak w „Wiedźmie Opiekunce” otrzymujemy więcej barwnych opisów przyrody, poznajemy nowe miejsca i dzięki książce oglądamy je i zachwycamy się nimi. Świat przedstawiony jest dla mnie bardzo ważnym elementem powieści, dlatego zwracam na niego zawsze dużą uwagę. Czasami zła jego kreacja sprawia, że zmienia się całkowicie moje zdanie o danej powieści. Na szczęście tutaj po prostu nie mam do czego się przyczepić. Jest fascynujący, wciągający i dobrze przedstawiony, czyli taki jaki powinien być.

W kolejnym tomie przygód Wolhi poznajemy kolejne barwne postacie. Tak jak w poprzedniej części zostały one odpowiednio nakreślone i sprawiają wrażenie bardzo realnych i trójwymiarowych. Większość z nich łatwo polubić, a niektóre walnęłoby się z całej siły w zęby. Niemniej wachlarz postaci drugoplanowych jest bardzo obszerny i przede wszystkim ciekawy, przez co książka jeszcze bardziej zyskuje w moich oczach na atrakcyjności.

Jeśli jeszcze nie rozpoczęliście swojej przygody z twórczością Olgy Gromyko to bardzo serdecznie zachęcam Was do zmiany tego stanu rzeczy. Gwarantuje Wam, że jeśli sięgnięcie po książki tej autorki, otrzymacie mnóstwo dobrego humoru, wspaniałych i zapierających dech w piersi przygód oraz poznacie mnóstwo wartościowych postaci. Gorąco polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz