sobota, 28 listopada 2020

[352] ‘’Molly” – Agnieszka Lingas-Łoniewska

 


Uwielbiam książki, które są lekko młodzieżowe, ale jednak ich bohaterowie te głupie i dziecięce lata mają już dawno za sobą z różnych powodów. Już naprawdę wiele razy pisałam recenzje, które wręcz wychwalały powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ale to dlatego, że je uwielbiam i całkowicie się z nimi utożsamiam. Czekam na wszystkie informacje dotyczące jej nowych książek, a premiery ,,Molly” wyczekiwałam siedząc jak na szpilkach.

Molly nigdy nie miała łatwego życia, bardzo szybko musiała walczyć o swoje i uczyć się samodzielności. W młodości straciła matkę, a jej ojciec trafił do więzienia za przestępstwa finansowe, co sprawiło, że trafiła do domu dziecka, a także kilku rodzin zastępczych. Jako dorosła dziewczyna postanowiła, że będzie się bawić – ludźmi, światem i paskudną rzeczywistością, która już nigdy jej nie złamie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy do jej życia wkracza Wiktor, przyjaciel z dzieciństwa. Między nimi zaczyna rodzić się uczucie, ale Molly stara się go do siebie nie dopuścić, ponieważ boi się przywiązać, a później się rozczarować. Czy uda jej się zaufać Wiktorowi? A co jeśli on naprawdę ją skrzywdzi?

Gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę tej książki, to wiedziałam, że nie może być ona zła! Urzekła mnie jej delikatność, ta dziewczyna z magicznym spojrzeniem, które hipnotyzuje. Dodatkowo ta kolorystyka… Lekki róż z szarościami – coś cudownego i wyjątkowego! Każdy element został dokładnie przemyślany i całość robi piorunujące wrażenie.

Książka ta napisana jest w pierwszej osobie liczby pojedynczej, a więc narracje prowadzi Molly oraz Wiktor. Jest to forma chyba najlepsza, ponieważ dzięki temu czytelnik może poznać uczucia głównych bohaterów znacznie lepiej niż gdyby opowiadał o nich ktoś trzeci. Ta powieść jest niezwykle emocjonalna, więc cieszę się, że autorka wybrała właśnie taki sposób narracji i wzbudziła w czytelniku całą gamę uczuć.

Molly jest bohaterką niezwykle ciekawą, fantastycznie wykreowaną i charyzmatyczną. To dziewczyna okrutnie skrzywdzona przez los, która ma tylko jedną bliską osobę i brak wiary w siebie. Ucieka w adrenalinę, działa na granicy prawa, skupia się na dobrej zabawie, a w tym wszystkim kompletnie zapomina o budowaniu stabilnej przyszłości. Tutaj nic nie jest przesadzone, wszystko ma sens i powoduje, że czytelnik bardzo pozytywnie odbiera tę postać.

Książka ta wciąga i te czterysta stron pochłania się wręcz błyskawicznie. Kompletnie nie potrafiłam się oderwać i czytałam do późnych godzin, czego raczej nie praktykuję, bo cenie sobie sen w stałych godzinach. Mimo wszystko, zrobiłam wyjątek, bo ta historia na to zasługiwała. Jest w niej element tajemnicy, czytelnik nie ma pojęcia, co planuje zrobić w przyszłości Molly, ale ma świadomość, że to rozegra się w kluczowym momencie tej książki. To jest taki pierwiastek, który sprawia, że powieść ta jest naprawdę intrygująca.

Autorka świetnie buduje napięcie, ponieważ przez sporą część tej powieści, czuć taki sielankowy klimat. Molly i Wiktor zaczynają się spotykać, poznawać na nowo, budować relację i uczyć się siebie. To bardzo piękne sceny, nieprzesadzone, ale momentami również pikantne. Jednak gdzieś z tyłu głowy miałam wrażenie, że to zaraz się skończy, przecież nie może być tak pięknie! Ich dwoje wobec całego świata? Tak się po prostu nie da. Oczywiście miałam rację, nadszedł moment, gdzie wszystko zaczęło się psuć, a moje serce wręcz krwawiło.

Zakończenie jest cudowne! Trochę przewidywalne, ale jednak właśnie tego oczekiwałam od tej książki. Niewątpliwego happy end’u, który podniesie mnie na duchu i wynagrodzi wszystkie negatywne emocje sprzed kilku chwil, gdy bajkowe życie Molly i Wiktora legło w gruzach. Podoba mi się również to, że autorka nie pozwoliła, aby Molly uniknęła konsekwencji swoich czynów, bo jednak mocno nabroiła i należała się jej kara.

,,Molly”, to książka fenomenalna i polecam ją z czystym sercem! Nie zawiodłam się na tej historii i pochłonęłam ją praktycznie na raz, bo ten zwariowany świat Molly okazał się niesamowicie uzależniający. Autorka pięknie pisze o uczuciach, pokazuje dobre i złe cechy bohaterów, ale też nie pozwala, aby byli oni bezkarni i prześlizgiwali się przez życie nie ponosząc konsekwencji za swoje czyny. To tylko sprawia, że jest to historia niezwykle realistyczna, a także bardzo życiowa, co mi się strasznie spodobało.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Burda Książki



Patrycja


2 komentarze:

  1. Wydawnictwo znane, twórczość Autorki też. Jednak młodzieżówki mam dawno za sobą. Serdecznie pozdrawiam Patrycjo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak wychwalasz, szczególnie zakończenie, to chyba się skuszę. Bardzo lubię lekkie pióro autorki. :)

    OdpowiedzUsuń