niedziela, 22 listopada 2020

[348] "Znamię" - Olgierd Hurka

 


Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do debiutów, szczególnie z dziedziny kryminałów czy thrillerów. Powieść Olgierda Hurki zaciekawiła mnie jednak na tyle, że postanowiłam mimo wszystko po nią sięgnąć. Czy nie żałuję swojej decyzji?

Pewnego dnia prawniczka renomowanej kancelarii – Joanna Szymalak – znika bez śladu. Policyjne śledztwo nie daje odpowiedzi na pytanie, gdzie podziała się kobieta. Jej szef natomiast odkrywa, że Joanna mogła być zamieszana w przekręt mający doprowadzić do wrogiego przejęcia firmy deweloperskiej. Michał Tumski zostaje wmieszany w konflikt z konkurentem zagranicznej spółki, ale przecenia własne siły. Być może w niektórych sprawach wszyscy się mylili.

Autor powieści miał iść na studia polonistyczne, ale w ostatniej chwili zmienił swoją decyzję i wybrał handel międzynarodowy. Później zdobył bardzo duże doświadczenie menadżerskie, które doskonale wykorzystał w swojej powieści, łącząc wątek kryminalny z biznesowym. Taki zabieg sprawił, że książka stała się dużo bardziej ciekawa i zdecydowanie zyskała na oryginalności. Na dodatek wszystko opisane zostało w bardzo realny sposób, ponieważ autor bazował na swojej wiedzy oraz wieloletniemu doświadczeniu. Dodając do tego lekki styl Hurki oraz barwny język, zyskujemy naprawdę intrygujący debiut, który czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Nie powiedziałabym, że „Znamię” to stuprocentowy kryminał. Bardzo dużo było tutaj elementów powieści obyczajowej, co niektórych może nieco zniechęcić, jednak ja takie połączenia bardzo lubię. W moim odczuciu dodaje to książce nieco lekkości. Często jednak może to odebrać powieści nieco dynamiki. Tym razem jednak na szczęście tak się nie stało. „Znamię” jest pełne zwrotów akcji, dzięki czemu niczego nie możemy być całkowicie pewni. Co prawda początkowo historia długo się rozkręcała, jednak później ruszyła z kopyta, co bardzo mnie ucieszyło. Co więcej, od samego początku widać, że fabuła została bardzo dokładnie przemyślana i zaplanowana. Autor starał się dopracować swoją powieść w dużym stopniu i moim zdaniem mu się to udało. Jeżeli zdarzyły się jakieś potknięcia to zazwyczaj okazały się mało istotnymi drobiazgami, które łatwo było zignorować.

Postać głównego bohatera również wzbudza ciekawość. Jednak o dziwo na uwagę nie zasługuje jego kreacja sama w sobie, ale to, w jaki sposób postać postrzega rzeczywistość. Dużo przestrzeni w książce zajmują jego przemyślenia oraz opisy emocji, co pozytywnie wpływa na powieść. „Znamię” zyskuje nieco filozoficzny wydźwięk, mimo że w głównej mierze dotyczy zwykłych, przyziemnych spraw, na które pozwala spojrzeć nam z nowej perspektywy. Ponadto mamy okazję zobaczyć, jak praca czy otoczenie wpływa na człowieka i co zmienia w jego spojrzeniu na świat. To wszystko jest równie ciekawe jak sama fabuła, co szczerze mówiąc, bardzo mnie zdziwiło. Zazwyczaj tego typu elementy sprawiają, że książka wydaje się przynudzać lub zbaczać z jasno wytyczonego toru, Tutaj jednak nie miałam takiego wrażenia.

„Znamię” okazało się wciągającą i interesującą lekturą. Świetnie połączone wątki, przyjemny styl i dość oryginalne podejście do temu sprawiło, że powieść czytało się bardzo szybko i przyjemnie, Mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze niejednokrotnie autor zaskoczy mnie swoją twórczością. Cieszę się, że dałam szansę debiutowi i się nie zawiodłam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Harper Collins.

Sara

10 komentarzy:

  1. Niestety Saro, odpuszczam sobie wszelakie thrillery i kryminały. Być może kiedyś - tak. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten gatunek i chętnie sprawdzę nowego autora :D

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie, że prezentujesz tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie nie bardzo zainteresowała, choć na duży plus okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajna okładka! Co do samej fabuł to z chęcią bym się w niej zagłębiła :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozycja godna polecenia, jestem zainteresowana. Sprawdzę, czy jest u nas w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chociaż za kryminałami nie przepadam, recenzja mnie zachęciła, żeby jednak się przełamać :D Szczególnie, ze względu na mieszankę z powieścią obyczajową :D I tak okładka! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Po raz pierwszy słyszę o tej pozycji, jak i o jej autorze. Nie mam ostatnio nastroju na tego typu klimaty czytelnicze, bo średnio dobrze się w nich odnajduję, ale może kiedyś sięgnę, w przyszłości... :) Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń