czwartek, 12 listopada 2020

[343] ‘’Dwa dni w Paryżu” – Jojo Moyes

 


Aż głupio przyznać, ale jest to pierwsza książka Jojo Moyes, jaką przeczytałam. Wielokrotnie autorka była mi polecana, widziałam całą masę pozytywnych recenzji jej powieści i ciągle polowałam na którąś z jej książek. Do tej pory nie było mi po drodze z Jojo Moyes, ale nasze drogi w końcu się skrzyżowały i niesamowicie się cieszę z tego powodu! Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się przeżyć jeszcze wiele pierwszych razów z innymi autorami, którzy są polecani na każdym kroku.

Muszę przyznać, że książka ta mnie ogromnie zaskoczyła i spodziewałam się po niej całkowicie czegoś innego. Czytając jej opis ma się nadzieje na spontaniczną historię o kobiecie, która ma wyjechać do Paryża na romantyczne dwa dni, ale w ostatniej chwili jej partner rezygnuje i Nell zostaje sama w obcym mieście. Poznaje tam mężczyznę, z którym spędza miło czas, ponieważ dobrze się rozumieją, a jej zaczyna się podobać ,,życie chwilą”. Brzmi pięknie, prawda? Nigdzie jednak nie doszukałam się informacji, że książka ta nie jest powieścią, a zbiorem opowiadań.

Ogólnie bardzo lubię czytać opowiadania, ale zawsze robię to z pełną świadomością, czego tutaj mi zabrakło. Początkowo byłam bardzo zszokowana, że akcja tej książki tak szybko pędzi do przodu i już zapisałam sobie na kawałku karteczki, aby wspomnieć w tym o recenzji. Teraz to trochę bez znaczenia, ponieważ przy krótkich formach ten dynamizm jest bardzo ważny i nie stanowi wady.

Pierwsze opowiadanie zatytułowane ,,Dwa dni w Paryżu” jest stosunkowo długie i dzieje się w nim sporo rzeczy, więc na pewno mogę powiedzieć, że jest moim ulubionym. Reszta to bardzo krótkie opowiastki o ludziach, którzy znaleźli się w przeróżnych sytuacjach życiowych. Motywem przewodnim są oczywiście uczucia, miłość, skomplikowane relacje i tak dalej. Ich poziom jest różny i nie wszystkie mi się podobały, ale z opowiadaniami tak to już bywa. Kompletnie nie zrozumiałam historii z płaszczem i bez problemu mogę napisać, że była ona zdecydowanie najsłabsza.

Podoba mi się styl pisania autorki, który jest dość charakterystyczny i przejawia się w każdym opowiadaniu. Wszystkie te historie są lekkie, życiowe i klimatyczne. Podczas ich czytania czułam się bardzo spokojna i zrelaksowana, co nie zdarza mi się często, bo nie wszyscy autorzy potrafią wprowadzić mnie w tak błogi stan. Spodobał mi się również lekki humor autorki i umiejętne budowanie napięcia.

Całość ma ponad trzysta pięćdziesiąt stron i w środku można znaleźć dwa dłuższe opowiadania i kilka bardzo krótkich, moim zdaniem zbyt krótkich. Nie mogę powiedzieć, że jestem wielką fanką tej książki, bo sporo mi się w niej nie spodobało, a już na pewno nie lubię być w ten sposób zaskakiwana. Autorka niewątpliwie pisze naprawdę dobrze, całość czytało mi się szybko i przyjemnie, ale zdecydowanie bardziej wolałabym dostać w swoje ręce normalną powieść, której oczekiwałam.

Takim świetnym akcentem okazało się to, że na końcu tej książki znalazły się dwa opowiadania, które można uznać za świąteczne. Oczywiście do Bożego Narodzenia jeszcze jest sporo czasu, ale już wiele książek o takiej tematyce zaczyna się ukazywać i kilka już nawet zdążyłam przeczytać. Mimo tego, że opowiadania te skupiają się wokół miłości, to są dość różnorodne i nie zanudzają czytelnika.

Obiektywnie patrząc, opowiadania te są dobre, lekkie, przyjemne i na dość równym poziomie. Pewnie większość czytelników podzieli moją opinię i zgodzą się z pewną częścią tej recenzji. Mimo wszystko, czuję pewien niesmak, bo zamiast powieści, dostałam zbiór opowiadań. Przeczytałam tę pozycję z zaciekawieniem, ale do samego końca czułam niedosyt.

,,Dwa dni w Paryżu”, to książka całkowicie inna niż początkowo zakładałam i nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy takie zaskoczenia są w moim guście. Nie mam wątpliwości, że fani Jojo Moyes będą zadowoleni z tej książki, bo mi się spodobała twórczość tej autorki, więc na pewno będę chciała jeszcze poznać jej inne dzieła – tym razem powieści, o ile takowe pisze!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Znak



Patrycja


7 komentarzy:

  1. Rozglądnę się za książką. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Zanim się pojawiłeś" i książka skradła moje serce. Z chęcią sięgnęłabym po inna książkę autorki, ale rzeczywiście, też od razu wolałabym wiedzieć, że jest to zbiór opowiadań. Więc chyba jednak skuszę się na jakąś powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość autorki, to mój nieustający wyrzut sumienia. Mam w planach kilka jej książek. Z tą mam problem. Kusi mnie też Paryż, ale jednocześnie nie przepadam za opowiadaniami. Przeczytać, czy nie? Oto jest pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie czytałam, żadnej ksiązki tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  5. Luibię zbiory opowiadań od czasu do czasu, bo dają pewną różnorodność i toczą się z reguły szybko, bez rozwlekania tematu na siłę. Zawierają to, co najistotniejsze. Pod warunkiem, że są dobrze napisane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za twórczością Jojo Moyes. Raczej nie sięgnę po jej książki.
    Pozdrawiam,
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za opowiadaniami, więc tym razem sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń