piątek, 10 lipca 2020

[243] ‘’Someone new” – Laura Kneidl




Twórczość Laury Kneidl jest mi znana, ponieważ czytałam już ,,Jednak mnie kochaj” oraz ,,Tylko bądź przy mnie”. Obie te powieści bardzo mi się podobały, chociaż są dedykowane raczej młodzieży, a nie osobom dorosłym. Mimo wszystko, bardzo często lubię sięgnąć po takie lżejsze i wzruszające opowiastki o trudnościach życiowych młodych dorosłych. Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok ,,Someone new”, bo byłam pewna, że to będzie kolejna powieść tej autorki, która wpisze się w moje gusta i pozwoli mi zrelaksować się podczas lektury.


Micah pochodzi z zamożnej rodziny i nie może narzekać na biedę. Jednak jej rodzice, którzy są prawnikami, mają specyficzne oczekiwania, co do swoich dzieci, a to sprawia, że brat bliźniak młodej kobiety, musiał opuścić rodzinny dom przez swoją orientację seksualną. Micah również postanawia zamieszkać samodzielnie, ponieważ ma żal do rodziców o to, że straciła brata. Zaletą jej nowego mieszkania z pewnością są sąsiedzi, którzy od razu wzbudzają w niej sympatię, ale też nie może uwierzyć własnym oczom, gdy spotyka tam również Juliana, chłopaka poznanego kilka tygodni temu na przyjęciu rodzinnym. Chłopak jest wobec niej zimny, nieprzyjemny i stara się unikać jej towarzystwa, ale pewne wydarzenia sprawiają, że tych dwoje zaczyna się do siebie zbliżać. Czy jednak uda im się rozbić barierę zbudowaną przez kłamstwa z przeszłości?

Początkowo byłam lekko rozczarowana tą książką, ponieważ zaczęła się raczej nudno. Owszem, sporo się działo w życiu Micach, bo jednak zmieniała miejsce zamieszkania, ale to wszystko za bardzo zostało rozciągnięte i brakowało mi jakiś zaskakujących zwrotów akcji. Większości rzeczy raczej się domyślałam, ale czytałam dalej, bo wierzyłam, że historia ta rozkręci się na późniejszym etapie.

Powieść ta na pewno w drugiej połowie jest znacznie ciekawsza, bo zaczynamy dowiadywać się już sporo więcej o samych jej bohaterach. W jej początkowym etapie całość raczej skupia się na tym, aby pokazać czytelnikowi, że są to osoby pokrzywdzone przez los i autorka zostawia nam pewne wskazówki, które mogą sugerować, co im się przydarzyło. Dzięki temu powstaje taki element zagadki i znacznie chętniej czyta się dalej. Gdyby nie to, raczej ciężko byłoby mi dokończyć tę powieść.


Kreacja bohaterów jest dość ciekawa, ale Micach jest raczej zwyczajna i nie wyróżnia się niczym konkretnym. Od samego początku sporo o niej wiadomo, autorka informuje nas o jej bracie i powodach jego odejścia z domu rodzinnego, więc jej historia nie jest zagadkowa. Na szczęście jest Julian, który stanowi taki najbardziej tajemniczy, ale też najważniejszy element fabuły. Tak naprawdę przez zdecydowaną większość książki nie wiemy o nim zbyt wiele, ale mamy świadomość, że ukrywa coś ważnego. Autorka również podkreśla jego wycofanie społeczne i brak umiejętności budowania trwałych oraz silnych znajomości, które oparte są na zaufaniu. Julian to typowy samotnik, który woli trzymać ludzi na dystans, ponieważ boi się odrzucenia.

Książka ta jest po prostu lekka i przyjemna, a przynajmniej ja ją tak odebrałam. Z pewnością poprzednie powieści autorki, które miałam okazję czytać, były znacznie lepsze, ale ta też zasługuje na uwagę. Jest to historia raczej kierowana do młodzieży lub po prostu młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość, tak samo jak bohaterzy. Właściwie to fabuła jest tak skonstruowana, że po prostu opisuje problemy młodych dorosłych z różnych warstw społecznych, więc nie jest to nic skomplikowanego albo kompletnie abstrakcyjnego. To na pewno książka inspirująca i taka delikatna, bo nie ma w niej żadnych nielegalnych walk i całych litrów krwi po atakach nożowników. Autorka opisuje normalną codzienność i w moich oczach to właśnie jest najważniejszą zaletą tej pozycji.

Zakończenie jest dość emocjonujące i strasznie zaskakujące! Autorka poruszyła w nim naprawdę ważny temat dla współczesnej młodzieży i zrobiła to w sposób naprawdę przemyślany oraz prosty. Nie chcę tu zdradzać za dużo, bo przecież nie chcę nikomu psuć niespodzianki, ale zapewniam, że nie zawiedziecie się na tej historii, a zwłaszcza na tym jednym szczególe!

,,Someone new”, to książka lekka i przyjemna, ale nie ma w niej nic zaskakującego. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że kompletnie mi się nie podobała, bo tak nie jest. Wykreowana przez autorkę historia jest prosta, ale bardzo życiowa i nie ma w niej nic abstrakcyjnego. Całość czyta się nawet szybko, głównie dlatego, że jest ona doskonale napisana!



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Patrycja

18 komentarzy:

  1. Świetna recenzja. Ale ja na razie trzymam się książek historycznych. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Co muszę powiedzieć na wstępie - przepiękna okładka! Super, że pomimo niezbyt entuzjastycznego początku, lektura okazała się całkiem udana :) Będę mieć na nią oko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tego tytułu ale widać, że może być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo interesująca i świetnie nawiązuje do współczesnych problemów młodych ludzi ;)

      Usuń
  4. Myślę, że dam się namówić na lekturę tej książki. Bardzo podoba mi się jej okładka. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam zachwycona tą książką! Naprawdę BARDZO mi się spodobała. Kneidl podeszła do tematu niezwykle dojrzałe oraz stworzyła fascynującą historię, a przy tym nie jest ona przesadzona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę ;) Idealny przekaz dla młodzieży

      Usuń
  6. Dobrze, że książka jednak się rozkręca i mimo nie najlepszego początku, później jest już tylko lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że warto, abym podsunęła ten tytuł mojej młodzieży do przeczytania, mam nadzieję, że się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że warto! Autorka ta naprawdę pisze bardzo dobre książki dla młodzieży :D

      Usuń
  8. Wygląda całkiem nieźle, myślę, że zerknę w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Młodzieżowki to już nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń