środa, 15 lipca 2020

[247] "Krew za krew" - Victoria Selman




Niedawno miałam przyjemność przeczytać pewien debiut, który szalenie mnie wciągnął. Zazwyczaj podchodzę do początkujących autorów z dystansem, ponieważ zawsze czuć, że ktoś jest nowy na rynku wydawniczym. Można to poznać po drobnych błędach logicznych, dziwnej budowie niektórych zdań czy nieco nagiętych dialogach. Jednak byłam szalenie zdziwiona, że „Krew za krew” to pierwsza książka Victorii Selman. Nie tylko jej treść mnie bowiem zachwyciła, a przede wszystkim warsztat pisarki.



Profiterka – Ziba MacKenzie – znajduje się w środku karambolu, który powstał po zderzeniu się dwóch pociągów w Londynie. Kobieta z całych sił stara się pomóc ofiarom, a jedna z nich tuż przed śmiercią przekazuje jej dziwną wiadomość. „On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć”. Jakiś czas później policja znajduje brutalnie okaleczone ciało. Styl zabijania pasuje do pewnego seryjnego mordercy zwanego Kastratorem, który od dwudziestu pięciu lat udawało się pozostać w ukryciu. Ziba angażuje się w śledztwo, czym wzbudza zainteresowanie przestępcy.

Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw. O poczynaniach i ustaleniach policji dowiadujemy się z relacji Ziby MacKenzie, o Kastratorze natomiast opowiada nam narrator. Bardzo mi się takie przedstawienia fabuły podobało. Dzięki pojawiającym się co jakiś czas relacjach dotyczących mordercy, mogliśmy wejść w jego skórę i zobaczyć, na jakiej zasadzie działa jego rozumowanie. Ponadto bohaterka jest profiterką, tworzy profile psychologiczne przestępców. Słuchanie jej, jak próbuje zrozumieć postępowanie Kastratora, krok po kroku poznaje jego motywy i skłonności było równie ciekawe jak samo śledztwo. Mimo że autorka mierzyła się pierwszy raz z zadaniem kreowania psychiki bohaterów, poradziła sobie z tym niesamowicie dobrze. Początkujący pisarze często zaniedbują aspekt psychologiczny powieści, a tu jest on praktycznie wysunięty na pierwsze miejsce.

Obie postacie, zarówno Zibi jak i Kastratora, są nietuzinkowe i bardzo ciekawie skonstruowane. Kobieta jest dawną agentką sił specjalnych, której mąż został zamordowany pół roku tego. Od tego czasu MacKenzie nie doszła jeszcze do siebie i przypomina bardziej zjawę niż żywą osobę. Z marazmu wyrywa ją dopiero sprawa seryjnego mordercy, który wrócił po dwudziestu pięciu latach utajenia. Jednak kiedy tylko jej myśli nie zaprząta Kastrator, od razu wracają wspomnienia szczęśliwych chwil u boku ukochanego, a następnie świadomość, że nie będzie ich więcej. Autorka w bardzo autentyczny sposób opisała żałobę po bliskiej osobie oraz stan, w jakim ludzie znajdują się podczas niej. Jednak jednocześnie Ziba to silna kobieta, która małymi kroczkami zaczyna ponownie iść przez życie i to z podniesioną głową.

Kastrator, który sam siebie nazywa imieniem Raguel, to jednak mimo wszystko dużo ciekawsza postać. To schizofrenik z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi słyszący głosy pochodzące w jego mniemaniu od Boga. Ma obsesje na punkcie liczby siedem i wszędzie dopatruje się znaków od Stwórcy. To żywy dowód potwierdzający tezę, że fanatyzm jest gorszy od faszyzmu. Mężczyzna uważa się za bożego wysłannika i każe grzeszników w Jego imię. Jednak jednocześnie sumienie nie daje mu zapomnieć, że jednym z przykazań jest „nie zabijaj”. Toczy się w nim więc cały czas wewnętrzna walka. Głosy raz go chwalą, innym razem łajają go i towarzyszą złym wizjom. Raguel żyje więc cały czas w strachu i zawieszeniu między dobrem a złem. Popada w obłęd, a jego urojenia stają się coraz bardziej niebezpieczne również dla niego samego. Jego kreacja jest przerażająca, głównie dlatego że odznacza się niesamowitą realnością. Wszystkie targające nim uczucia i wątpliwości, cały jego gniew, przerażenie wydają się naprawdę autentyczne. Autorka z powodzeniem przekonała mnie, że tak właśnie może myśleć i czuć seryjny morderca. Ponadto to dość nietypowy bohater, ponieważ nie jest zły do szpiku kości, nie morduje dla przyjemności. To człowiek poważnie chory, który myśli, że czyni dobrze. To sprawia, że zamiast go nienawidzić, bardzo mu współczułam.

 „Krew za krew” to świetnie napisany thriller psychologiczny, który został dopracowany niemal idealnie. Jedyne, co nieco mi w nim przeszkadzało to trochę naciągana przypadkowość pojawiająca się na początku powieści. Jednak pomijając ten jeden mały minus, książka okazała się naprawdę rewelacyjną pozycją. Ma w sobie wszystko, co powinien posiadać tytuł z tego gatunku literackiego: doskonale wykreowanych bohaterów, szerokie tło psychologiczne, wartką i porywającą akcję oraz interesującą fabułę. Od początku do końca gramy wraz z Ziby w grę szaleńca. Muszę też przyznać, że zaskoczyła mnie tożsamość Kastratora. Podejrzewałam niemal każdego, prócz tej właściwej osoby. Autorka wyprowadziła mnie w pole, co jeszcze bardziej mnie ucieszyło.

Z całego serca polecam Wam „Krew za krew” bo to jeden z najlepszych thrillerów, jakie ostatnio udało mi się przeczytać. Mam nadzieję, że dacie porwać się szaleństwu i wraz z Zibi ruszycie tropem seryjnego mordercy.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Sara


22 komentarze:

  1. Ja na razie odpuszczam. Ale recenzja świetna !

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro ten thriller tak wciąga to ja jestem oczywiście na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i odniosłam identyczne wrażenie, co Ty. Niesamowity thriller psychologiczny, przemyślana fabuła dopięta na ostatni guzik, fajne suspensy, no i czasami troszkę naciągane momenty - zwłaszcza wspomniana przez Ciebie przypadkowość wydarzeń. Niemniej, również polecam i czekam na kolejne części. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam i mam nadzieję,że szybko się ukażą :)

      Usuń
  4. Uwielbiam thrillery, a ten bardzo mnie ciekawi. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że znajdzie się na Twojej półce ❤️

      Usuń
  5. Thriller psychologiczny to mój ulubiony gatunek więc chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie thrillery są na drugim miejscu, ale powoli zaczynają walczyc i pierwsze z fantastyką :D

      Usuń
  6. Thriller i to jeszcze dobry. Myślę, że sięgnę po ten debiut.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo, myślałam, ze nie wkręcę się w tę historię, a teraz jestem jej bardzo ciekawa, chyba musze sama przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie napisane i zachęcające!

    OdpowiedzUsuń
  9. Po thrillery psychologiczne sięgam z wielką przyjemnością więc i ten znajdzie się na mojej liście. Gratuluję udanego debiutu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie ta książka. Zwłaszcza realia pracy profilerki. Kiedyś żywo interesowałam się podobną tematyką i pozostał we mnie pewien sentyment. Ale na razie nie planuję się zapoznawać z tą pozycją. Obecnie moim kryminalnym priorytetem jest Lee Child. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie nie mam priorytetów i zaprzyjaźniam się z gatunkami, których do tej pory nie poświęcałam zbyt wiele czasu ☺️

      Usuń
  11. Dla kochających thrillery to będzie super lektura.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzieś cos mi dzwoni. Chyba słyszałam o tej książce

    OdpowiedzUsuń