niedziela, 9 czerwca 2019

[114] "Oko pustyni" - Richard Schwartz




„Oko pustyni” to trzeci tom bestsellerowej serii Richarda Schwartza pod tytułem „Tajemnica Askiru”. Poprzednie części zachwyciły mnie oryginalnością i pomysłowością, a także cudownie wykreowanymi bohaterami, których pokochałam już od samego początku. Czy dobra passa pisarza nadal twa, a jego kolejna powieść okazała się następnym hitem, czy też autor się wypalił?

Wojownik Havald, półelfka Leandra, mroczna elfka Zokora i reszta ich niezwykłej drużyny poszukują sojuszników, którzy pomogą im w walce z niszczycielskim Thalakiem. Chwilowo jednak ich pobyt w Besarajnie przedłuża się. Muszą bowiem uwolnić ukochaną Havalda z rąk handlarzy niewolników. Starając się to uczynić wpadają w wir walki o tron toczących się w stolicy monarchii – Gasalabadzie. Intrygi na arenie politycznej, knowania zamachowców, mroczna i przerażająca magia to rzeczy, z którymi nasi ulubieńcy będą musieli się zmierzyć podczas swojej podróży. Jakie przygody na nich czekają? Z czym będą musieli się zmierzyć, by uwolnić swoją towarzyszkę i w końcu dotrzeć do celu swojej wędrówki. Czym jest Oko i jaką rolę odegra w tej historii?

Muszę przyznać, że autor nie przestaje mnie zadziwiać. Zazwyczaj pisarze wybierają sobie jeden styl i prowadzą historię w jeden, ustalony wcześniej sposób. Tutaj jednak Richard Schwartz szaleje. Pierwszy tom serii niesamowicie mi się spodobał ze względu na bardzo ograniczoną przestrzeń akcji. Na niewielkiej powierzchni autor stworzył tak rozbudowaną i fantastyczną powieść, że aż trudno było w to uwierzyć. Akcja pędziła w zawrotnym tempie, a całą historia otoczona była aurą tajemnicy. Kolejny tom to powieść drogi. Bohaterowie wyruszają w świat i przeżywają mnóstwo przygód i poznają mnóstwo ciekawych postaci. Mniej tutaj mroku i tajemnicy, więcej motywu przyjaźni i podróży. Trzeci tom natomiast pozwala nam wkroczyć w świat intryg i knowań. Jest wypośrodkowaniem dwóch poprzednich, bo z jednej strony mamy dość dużą powierzchnię akcji, ale jednocześnie wszystko znowu zostaje owiane tajemnicą i niepewnością. Do tego jeszcze dochodzi aspekt politycznych rozgrywek i walki o tron, co dodaje całej historii jeszcze większego smaku. Jak więc łatwo się domyślić, autorowi po raz kolejny udało się mnie zadziwić i zachwycić, co naprawdę zasługuje na duży podziw.

Akcja „Oka pustyni” jest dość stonowana. Nadal dużo się dzieje, ale w porównaniu z poprzednimi częściami, widać znaczny spadek jej dynamiki. Nie stanowi to jednak w żadnym razie minusa powieści. Autor należy bowiem do takich osób, które mogłyby opowiadać godzinami o aktywności życiowej leniwców, a i tak ludzie czytaliby to z zapartym tchem. O leniwcach oczywiście w książce informacji nie najdziecie, w zamian jednak czytelnik ma okazję zagłębić się w świat wykreowany przez pisarza. Poznajemy go z punktu widzenia Havarda, który dzięki swojej wspaniałej zdolności obserwacji, dostarcza nam bardzo ciekawych informacji na temat kultury, zwyczajów i historii pustynnego państwa. Mamy tutaj też mnóstwo opisów, które wspaniale obrazują nam rzeczywistość, w której znaleźli się bohaterowie. Wbrew pozorom jest to bardzo ciekawe.

Richard Shwartz po raz kolejny udowodnił swoim czytelnikom, że ma ogromny talent pisarski, a jego wyobraźnia nie zna granic. Z niecierpliwością czekam więc na jego kolejną powieść i mam nadzieję, że mnie przy niej nie zawiedzie. Natomiast wszystkim wam gorąco polecam „Oko pustyni”, a jeśli jeszcze nie znacie tego cyklu, to zachęcam do zmiany tego stanu rzeczy, bo dawno nie czytałam tak dobrej serii fantasy.

2 komentarze:

  1. Ach...nie mogę się doczekać kiedy i ja przeczytam- poprzednie części były cudownym kawałkiem literatury!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń