„Pierwszy
róg” od razu przykuł moją uwagę. Szukałam ostatnio dobrego fantasy, a nie
kolejnej schematycznej młodzieżówki z elementami magii i przystojnym nieśmiertelnym
w roli głównej i wydawało mi się, że debiut Richarda Schwartza może sprostać
moim wymaganiom. Czy tak też się stało?
Nadciąga burza śnieżna, a wędrowcy zaczynają poszukiwać miejsca, gdzie mogliby się przed nią skryć. Idealna do tego celu wydaje się gospoda Pod Głowomłotem. Schronienie tam znaleźli już Havald – zmęczony życiem wojownik, piękna sera maestra de Girancourt nosząca Kamienne Serce, grupa żołdaków bezwstydnie obłapiająca córki gospodarza, a także grupka górników, baron z dziećmi i ochroną oraz kilka innych osób. Początkowo jedyne, co mogłoby grozić komukolwiek to niestosowne zachowanie któregoś z mężczyzn wobec kobiet. Sytuacja jednak zmienia się, kiedy w odciętej od świata gospodzie zostaje zamordowany chłopak, a ślady idealnie pasują do ataku wilkołaka. Jednak czy te stworzenia naprawdę istnieją? A jeśli tak, to kto jest bestią? I czy to jedyny problem uwięzionych przez śnieżną burze w zajeździe ludzi?
