czwartek, 15 lutego 2024

[790] ,,Odmęty śmierci” – Wojciech Wójcik

 


,,Odmęty śmierci” to książka autora, którego bardzo cenię i od pewnego czasu sięgam po wszystkie jego nowe powieści. Kiedyś miałam nawet okazję być patronką jednej z nich, z czego do dziś jestem bardzo dumna! Według mnie Wojciech Wójcik pisze genialnie, jego historie są różnorodne i sięgając po jego dzieła nie poczułam w pewnym momencie, że ma jeden styl, że pisze ciągle to samo, a zmienia tylko odrobinę fabułę i imiona bohaterów.

Krystyna jest starszą kobietą, która po zagadkowej wizycie w szpitalu psychiatrycznym zostaje zamordowana we własnym mieszkaniu – dokładnie w tym samym miejscu, co kilkanaście lat wcześniej jej mąż. Kobieta była zamożna, jednak na odczytaniu testamentu jej rodzina przeżywa szok, ponieważ większość majątku trafia do tajemniczego detektywa specjalizującego się w szukaniu osób zaginiętych. Wnuk i wnuczka Krystyny prowadzą swoje prywatne śledztwa, a dzięki temu odkrywają wiele rodzinnych tajemnic, które mogą pomóc im odnaleźć mordercę i poznać jego motyw.

Powieści, w których pojawia się wątek rodzinnych tajemnic zawsze są dla mnie ciekawe. Uważam, że to temat z ogromnym potencjałem i autor doskonale go wykorzystał. Właśnie na tym oparł całą fabułę, która jest naprawdę genialna i zagmatwana, czyli taka, jaką lubię najbardziej. Ponownie nie zawiodłam się na twórczości autora i ,,Odmęty śmierci” mogę zaliczyć, jako książkę, którą zapamiętam na długo.

Książka ta jest wielowątkowa i jej akcja toczy się w różnych miejscach oraz w różnym czasie. Autor wprowadził wielu bohaterów, a część z nich bardzo długo wydawała się przypadkowa. To sprawiło, że jeszcze chętniej czytałam, ponieważ byłam ciekawa tego, jak wszystkie wątki zostaną połączone w jedną całość i czy będzie to sensowne, logiczne rozwiązanie.

Historia jest oczywiście genialna, fabuła tak bardzo skomplikowana, że zaintrygowana przewracałam strony i do pewnego momentu każdy kolejny akapit przynosił jeszcze więcej niewiadomych. Uwielbiam takie książki, ponieważ przynoszą one naprawdę wiele emocji, a po ich przeczytaniu zawsze czuję satysfakcję i że nie zmarnowałam czasu na beznadziejną historię, która jest wymuszona i naciągana.

Dużą zaletą na pewno jest wątek ze szpitalem psychiatrycznym, ponieważ to on moim zdaniem wprowadził najwięcej zamieszania. Bardzo długo zastanawiałam się nad tym, jak autor zwiąże losy pacjentów ze śmiercią starszej kobiety. To bez wątpienia miała być istotna kwestia i oczywiście taką się ostatecznie okazała.

Wojciech Wójcik nigdy jeszcze mnie nie zawiódł i po jego książki sięgam w ciemno. ,,Odmęty śmierci” to świetna historia i każdy jej szczegół został dopracowany w najmniejszym szczególe. Uważam, że powieść ta nie ma żadnych wad, mi podobał się każdy jej aspekt. Bohaterowie są różnorodni, świetnie wykreowani, niektórych darzy się sympatią, a innych nienawidzi. Autor na pewno włożył wiele pracy w to, aby fabuła była tak interesująca i atrakcyjna dla czytelnika, ponieważ ja czułam ten ogrom włożonej w nią pracy. Pozycja ta jest dość obszerna, ale nie ma w niej monotonnych opisów, które spowalniają akcję i sprawiają, że traciłam zainteresowanie lub zaczynałam gubić się w wydarzeniach.

Książkę tę polecam wszystkim fanom kryminałów, na pewno nie zawiedziecie się! Osobiście czekam na kolejne powieści tego autora, bo na pewno będę po nie sięgać!

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Patrycja


3 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ten wątek ze szpitalem psychiatrycznym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam gdzieś tę książkę! Ale teraz nie mogę sobie przypomnieć, czy w bibliotece czy księgarni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po kryminał. Nie czytałam jeszcze nic autora, ale będę miała jego książki na oku. :)

    OdpowiedzUsuń