wtorek, 8 grudnia 2020

[363]"Czarne ziarno" - Marta Zaborowska

 

Całkiem niedawno w moje ręce trafiło „Czarne ziarno” Marty Zaborowskiej, które jest czwartym tomem serii o Julii Krawiec. Opis powieści bardzo mnie zaciekawił, więc postanowiłam szybko zabrać się za lekturę. Czy było warto?

Na obrzeżach Warszawy w przydomowym ogrodzie ginie dziewiętnastoletni syn właścicielki posesji – Leon Rawski. Pierwsze podejrzenia padają na jego matkę, która od razu przyznaje się do winy. Policja nie potrafi jednak jednoznacznie orzec, czy kobieta mówi prawdę. Nie znajduje powiem narzędzia zbrodni, a czekająca na proces matka denata odmawia składania dalszych wyjaśnień. Jedna z sióstr zamordowanego – Maria – nie wierzy w winę matki. Udaje się po pomoc do Julii Krawiec. Pani detektyw odkrywa, że zbrodnia mogła mieć jednego świadka – Ninę, najmłodszą z rodzeństwa. Dziewczynka jednak milczy podobnie jak matka.

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z Martą Zaborowską i jeśli mam być szczera, nie słyszałam do tej pory o tej pisarce ani o jej serii. Nie wiedziałam więc, czego mam się spodziewać, ale postanowiłam dać autorce szansę. Oczywiście, typowo dla siebie, zaczęłam od środka cyklu, czyli od czwartej części. Serię na szczęście nie trzeba czytać chronologicznie, chociaż polecam zacząć mimo wszystko od pierwszego tomu. O ile śledztwo nie jest powiązane z żadną wcześniejszą sprawą Julii Krawiec, o tyle wątki dotyczące kobiety mają już swoje korzenie w poprzednich częściach. Co prawda niezbyt mi to przeszkadzało, ale miałam wrażenie, że coś mi umyka, a moja wiedza na dane tematy nie jest pełna.

Bardzo polubiłam panią detektyw. To charyzmatyczna i ciekawa postać, która niemal od razu zdobyła moją sympatię. Wykonuje swoją pracę z należytą starannością i widocznym zaangażowaniem. Inne postaci również są dobrze wykreowane. Autorka zadbała o ich warstwę psychologiczną, co jest ważne przy tego typu historiach. Czasami brakowało mi pogłębienia tego aspektu, ale mimo wszystko ten element kreacji postaci w mojej ocenie wypadł całkiem nieźle.

Fabuła zaciekawia, a akcja jest na tyle dynamiczna, by przez cały czas intrygować czytelnika. Co ciekawe, ogranicza się do bardzo wąskiej społeczności – rodziny Rawskich. To dodaje jej naprawdę wspaniałego klimatu. Mroczne rodzinne tajemnice stanowią doskonałe tło dla tego typu książek. Ponadto w grę wchodzą bardzo silne uczucia, emocje oraz wzajemna lojalność bądź też ukryte żale, co dodatkowo pogłębia aurę napięcia i podejrzliwości. Krawiec ma ciężkie zadanie, bo jako obca osoba nie ma dostępu do wszystkich skrywanych tajemnic rodziny, a jej członkowie niechętnie dzielą się z nią swoimi wspomnieniami.

Powieść porusza także ważne tematy społeczne, co stanowi dla mnie niemały atut. Coraz częściej kryminały czy thrillery poruszają trudne problemy, o których zwykle wolimy milczeć. Dodaje im to pewnego rodzaju głębi, bo dzięki temu takie pozycje skłaniają nas do przemyśleń. Zaczynamy doceniać to, co mamy oraz w pewien sposób uświadamiamy sobie, że nie powinniśmy pozostawać biernym w obliczu czyjegoś nieszczęścia. Co więcej, w „Czarnym ziarnie” problemy społeczne są bardzo dobrze wkomponowane w fabułę, przez co nie mamy wrażenia, że zostały poruszone na siłę, co niestety dość często się zdarza.

„Czarne ziarno” to naprawdę dobry kryminał, który czytałam z przyjemnością. W przyszłości planuję sięgnąć po pozostałe części cyklu i na pewno będę śledzić dalszą karierę pisarską autorki. Mam nadzieję, że i Wy się skusicie.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.


Sara

5 komentarzy:

  1. Też nie słyszałam nic o tej autorce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze słyszę o Autorce. A grafika - śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda, trzeba pisać o rzeczach o, których inni nie chcą mówić. Nie można powiedzieć, że temat jest tematem tabu i koniec. Warto rozmawiać oraz pisać, zwłaszcza o trudnych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zaciekawiła mnie. Być może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń