piątek, 25 września 2020

[303] ‘’Zagubiony ptak” – Jowita Kosiba

 


Nigdy nie wierzyłam w prorocze sny, przeznaczenie i zjawy, bo to raczej mija się z moim światopoglądem. Zawsze twardo stąpałam po ziemi i to się już raczej nigdy nie zmieni. Po prostu wierzę w rzeczy, które są namacalne i mogę przekonać się o ich prawdziwości. Oczywiście niczego nie neguję, staram się nie dyskutować na ten temat i każdy ma prawo wierzyć dokładnie w to, co chce. Oczywiście odmienne zdanie nikogo nie uprawnia do obrazy uczuć innych osób, więc sama pozostaję po prostu neutralna i aktywnie szukam jakiś konkretnych odwodów na istnienie przeznaczenia, co nie jest łatwe.

Klaudia jest malarką i pracuje w zawodzie, ale pewne wydarzenia sprawiają postanawia zrobić sobie przerwę. Nie dają jej spokoju sny, w których widzi piękny i stary dwór, ponieważ zdaja się bardzo tajemnicze, ale też mocno emocjonalne i odbijają się na jej psychice. Los sprawia, że całkiem przez przypadek trafia do pewnego miasteczka, gdzie udaje się jej na własne oczy zobaczyć dwór. Postanawia zostać i przeprowadzić małe śledztwo na jego temat. Nie spodziewa się jednak, że dotrze do tak zawiłych i druzgocących informacji, które na zawsze odmienią jej życie.

Z książką tą miałam pewne problemy, ale ostatecznie muszę przyznać, że przygoda z nią była całkiem przyjemna i z pewnością nie będę wam odradzać tej powieści. Moje mieszane uczucia wynikają z różnych powodów i sporo czasu zajęło mi zebranie myśli, przeanalizowanie fabuły, która jest dość zawiła, ale też na swój sposób intrygująca.

Początkowo dość ciężko było mi się wciągnąć w wydarzenia, strasznie męczyłam tę powieść i to bez wątpienia nie działało na jej korzyść. Muszę przyznać, że rozkręca się ona naprawdę długo i to raczej za sprawą tego, że autorka chciała dość dokładnie przedstawić sytuację i bohaterów. Z jednej strony jest to oczywiście dobre, bo zawszę lubię mieć dużo informacji, ale z drugiej strony, takie zasypanie czytelnika ,,teorią” mocno męczy. Można było to lekko rozłożyć w czasie, wprowadzić trochę więcej akcji na początku i na pewno czytałoby się znacznie lepiej tę powieść.

W tej książce mieszają się fakty ze światem nadprzyrodzonym albo raczej z teorią o proroczych snach. Oczywiście ta swego rodzaju metafizyka nie zdominowała fabuły, ale raczej stanowiła jej małą część, która miała po prostu intrygować i to się autorce udało. W aż takie wielkie zbiegi okoliczności absolutnie nie wierzę, ale to w końcu książka i można trochę podkoloryzować niektóre fakty.

Mocnym elementem z pewnością jest warstwa typowo obyczajowa. Polubiłam wszystkich bohaterów i bez znaczenia, czy mowa o pierwszoplanowych, czy drugoplanowych. Sama Klaudia jest dość specyficzną osobą, na pewno marzycielką i typową artystką, która w życiu sporo przeszła i nadal przechodzi. To bez wątpienia bardzo życiowa kreacja, a to podoba mi się najbardziej, ponieważ bohaterów spotykają bardzo ludzkie przygody i problemy, dzięki czemu można bardziej się z nimi utożsamić. Dla fanów obyczajówek ta książka z pewnością okaże się niezwykle interesująca!

Prawdziwy ogień ma miejsce dopiero pod koniec, gdy wszystkie wątki zaczynają składać się w całość, a Klaudia dochodzi do zaskakujących wniosków. Dla mnie to było bardzo niespodziewane, chociaż wcześniej podejrzewałam, że coś jest na rzeczy. Autorka jednak dość mocno mnie zaskoczyła i to z pewnością jest wielką zaletą tej powieści.

Całość jest dobrze napisana, językiem poprawnym, a autorka operuje przyjemnym i lekkim stylem. Książkę czyta się szybko, gdy już się w nią wciągnie. Bez wątpienia widzę potencjał i zapewne jeszcze kiedyś przy okazji sięgnę po coś od tej autorki, jeśli oczywiście będę miała okazję!

,,Zagubiony ptak”, to książka, która na pewno jest intrygująca i podoba mi się połączenie dwóch światów. Jeden z nich jest realny i to właśnie on dominuje, a drugi jest lekko oderwany od rzeczywistości, jednak idealnie dopełnia fabułę. Polecam tę powieść na pewno wszystkim miłośnikom literatury obyczajowej i chociaż w moich oczach wypadła raczej przeciętnie, to bez wątpienia znajdzie swoich fanów.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MG



Patrycja


3 komentarze:

  1. Tak się zastanawiam - czytać czy nie? Ale tytuł Patrycjo zapisuję. Być może idealna na coraz dłuższe wieczory. Pozdrawiam ! Nadciągają jesienne słoty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieść z elementami metafizyki na pewno by mnie zainteresowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prorocze sny brzmią niezwykle intrygująco

    OdpowiedzUsuń