wtorek, 21 kwietnia 2020

[195] ‘’Architekci śmierci” – Karen Bartlett




Często zdarza mi się tak, że patrząc na okładkę jakiejś książki, od razu wiem, że będzie ona po prostu fenomenalna i spełni moje oczekiwania. Rzadko zawodzi mnie przeczucie, więc staram się mu w pełni ufać. Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się, że tak intensywnie zareagowałam na widok okładki książki, która kwalifikuje się do literatury faktu. Dużo czytam o wojnie i zawsze chętnie podejmuje recenzji tego typu książek, ale ,,Architekci śmierci” szczególnie zwrócili moją uwagę i dziś chcę opowiedzieć o tym, dlaczego warto zapoznać się z treścią tej pozycji.


Książka ta opowiada o firmie Topf i Synowie, która podczas wojny zasłynęła między innymi tym, że produkowała piece krematoryjne dla niemieckich obozów koncentracyjnych. W środku znajdziemy opisy zawiłych powiązań i problemów rodzinnych, a także opis współpracy z SS.

Zdaję sobie sprawę, że tego typu książki są bardzo często dość nudne i trudno się je czyta. Wydawałoby się, że tematyka tej konkretnej jest dość wąska i ograniczona, więc sama zastanawiałam się, jak autorka sprawi, że będę chętnie poznawać opisaną historię. Na szczęście stanęła ona na wysokości zadania i sprawiła całość czytało mi się niesamowicie dobrze i to z pewnością jest ogromną zaletą tej pozycji.

Autorka opisuje nam dzieje firmy od jej początków i to również mi się podoba, bo historia ta jest niezwykła. Istotną kwestią jest również poznanie tych faktów, ponieważ mają one znaczenie i pozwolą lepiej zrozumieć dalsze losy rodzinnego przedsiębiorstwa i tego, co się z nim stało. Na szczęście fragmenty te są raczej opisane krótko, zwięźle i na temat, co z pewnością jest ogromną zaletą, bo nie nudzą i nie zniechęcają do dalszej lektury.

Zastanawiam się, jak ująć w słowa swoje myśli, bo nie chcę, żeby to wszystko brzmiało nieodpowiednio... W środku znajdziemy sporo opisów związanych z samym mechanizmem działania pieców, co w samo sobie nie jest niczym niezwykłym. W końcu kremacja zwłok była w tych czasach czymś stosunkowo nowym, ale mimo wszystko, praktykowanym. Bardziej szokujące są fragmenty opisujące proces projektowania i starania się, aby sprostać wymaganiom, które narzucało SS. Pracownicy firmy Topf i Synowie starali się stworzyć piece, które będą niesamowicie wydaje i będą nadawać się do kremacji masowej. Oczywiście ludzie ci doskonale zdawali sobie sprawę, że w obozach koncentracyjnych dokonuje się okrutnych zbrodni.


Podoba mi się to, że w książce pojawia się naprawdę dużo fragmentów, które pochodzą z autentycznych dokumentów. To z pewnością dodaje tej książce autentyczności, bo autorka je cytuje, więc sami możemy wyrobić sobie opinię na temat tego, co przeczytaliśmy. W ogóle podoba mi się to, że całość jest pozbawiona osądów i osobistych wyroków, tam po prostu zostały opisane fakty, które zebrała autorka i nie wątpię, że poświęciła naprawdę dużo czasu, aby poznać wszystkie dostępne materiały źródłowe.

Oczywiście autorka pisze dużo o wojnie, zdarza się jej nawet poszerzać niektórą tematykę i opowiadać o kwestiach z pozoru niezwiązanych z firmą Topf i Synowie. Dzięki temu nawet osoba mającą niewielką wiedzę o obozach koncentracyjnych będzie w stanie zrozumieć sens tej książki raz działalności związanej z produkcją pieców do kremacji. W końcu pozycja ta została napisana przez zagraniczną autorkę i ukazała się również w innych krajach, gdzie ludzie niekoniecznie mają aż tak dużą wiedzą o obozach i całej machinie śmierci.

Chyba najbardziej podoba mi się końcówka książki, gdzie autorka opisuje losy właścicieli raz pracowników firmy Topf i Synowie. Praca na rzecz SS nie mogła zostać zignorowana i oczywiście wiele osób zostało objętych śledztwem, ale też sporo straciło życie lub otrzymało wyroki innego rodzaju, co ani trochę mnie nie dziwi.

W moim odczuciu pozycja ta jest na pewno wyjątkowa i inna niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Istnieje naprawdę sporo książek, które opowiadają chociażby o Auschwitz i czasem mam wrażenie, że wszystkie są takie same. Tutaj autorka podejmuje jeszcze mi nieznany temat i dlatego całość czytałam z tak wielkim zainteresowaniem.

,,Architekci śmierci”, to książka bez wątpienia warta uwagi i jeśli ktoś interesuje się taką tematyką, to nie powinien zastanawiać się ani chwili przed sięgnięciem po nią. Dla mnie to była lektura bardzo pouczająca i serwująca dużą dawkę informacji, które wzbogaciły moją wiedzę!



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka


Patrycja

5 komentarzy:

  1. Ja bardzo interesuję się tematyką holokaustu i chętnie sięgam po tego typu literaturę. Dotychczas jednak o firmie Topf i Synowie zdarzały się pojedyncze wzmianki. Nie trafiłam nigdy na pozycję, która opisywałaby ich perypetie bardziej szczegółowo. Książka trafia na moją listę "Must have".

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie akurat nie interesuje ta tematyka, a tym bardziej ten gatunek, osobiście raczej wolę fantasy i historie wymyślone :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To książka bardzo ciekawa. Dobrze, że autorka poruszyła kolejny, nieznany aspekt, na który nie zwracamy współcześnie uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, ze sa okładki dla ktorych mozna stracić głowę

    OdpowiedzUsuń