czwartek, 8 lutego 2018

[44] [PRZEDPREMIEROWO] "Bad Boy's Girl" - Blair Holden




Niedawno miałam okazję przeczytać książkę Blair Holden – „Bad Boy’s Girl”, która uświadomiła mi, jak bardzo tęskniłam za tego typu powieściami. Zarwałam dla niej dwie noce, ale nie żałuję ani jednej minuty poświęconej tej pozycji. Co mnie w niej tak urzekło? Przeczytajcie sami!

 Tessa, znana także jako Baryła, nie miała lekko w życiu. Od najmłodszych lat nawiązywanie nowych znajomości przychodziło jej z trudem, w związku z czym posiadała tylko jedną przyjaciółkę Nicole, osobistego dręczyciela – Cole oraz obiekt swoich westchnień – Jasona. Kiedy poszła do szkoły, inne dzieciaki nie zwracały na nią uwagi, a Nicole z czasem zaczęła dostrzegać, że koleżanka jej zawadza. Wówczas postanowiła zamienić jej życie w piekło. Na szczęście przynajmniej jej prześladowca zniknął. Jednak co się stanie, kiedy wróci? Czy życie Tessie może być gorsze niż dotychczas?


„Cassandra parska śmiechem i poklepuje mnie po ramieniu.
– Spokojnie, kocham moich synów tak samo, ale cieszę się, że choć jeden ma jaja, żeby walczyć o to, czego pragnie. – Mruga do mnie a ja siedzę i gapię się na nią jak wół na malowane wrota.”

Na początku chciałabym poruszyć kwestię kreacji głównych bohaterów. Tessa to dziewczyna niegdyś borykająca się z olbrzymią nadwagą, której dzięki samozaparciu udało jej się pokonać. Jednak urazów na psychice nie da się wymazać bieganiem czy odpowiednią dietą. Dziewczyna niegdyś miała świetną rodzinę – jej rodzice nie kłócili się, a brat zawsze przy niej był. Musiała radzić sobie z głupimi dowcipami Cola, ale przynajmniej nikt jej nie docinał ani się z niej nie śmiał. Wszystko jednak uległo zmianie. Ojciec poświęcił się pracy, nie zauważając, że jego rodzina powoli przestaje być dla niego ważna. Matka Tessy również się nie starała i w końcu między obojgiem zaczęło dochodzić do coraz poważniejszych sprzeczek. Travisa natomiast wyrzucono z uczelni, a jego ukochana porzuciła go. Z dnia na dzień zaczął pogrążać się w rozpaczy i alkoholizmie, nie stanowiąc już dla młodszej siostrzyczki oparcia. Na domiar złego w szkole średniej Nicol postanowiła się jej pozbyć, a jakby tego było mało wraz z Jasonem utworzyła parę idealną. Tessa jednak znosiła upokorzenie w milczeniu. Znalazła sobie nowe przyjaciółki i ignorowała tyranie innych. To wszystko odcisnęło jednak na niej swoje piętno. Straciła poczucie własnej wartości, a zyskała lęk przed porzuceniem jej. Jest to idealny przykład człowieka, którego zniszczyli inni ludzie. Autorka w doskonały sposób pokazała, jak czują się prześladowane osoby i co o sobie myślą. Oprawcom może wydawać się, że to „tylko słowa”, ale wcale tak nie jest. One również ranią, czasami nawet mocniej niż fizyczne ciosy.

„– Nie chcesz wpisu do kartoteki, nie? Pamiętaj o Berklee, twojej wymarzonej szkole. Wątpię, żeby przyjmowali tam morderców z siekierami.

Przynajmniej ocaliłabym świat przed tymi bezmózgimi barbie.

– Ej! Lubię barbie. Musisz któregoś dnia zobaczyć moją kolekcję, a raczej to, co z niej zostało. Cole karmił ich głowami swojego psa – wyznaję z teatralnym westchnieniem.”

I w tym momencie zjawia się Cole – chłopak kreowany na bad boya, który w sumie nie do końca nim jest. Jego postać podobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich powołanych do życia przez autorkę. Osiemnastolatek po czterech latach wraca ze szkoły wojskowej całkowicie odmieniony i pragnie odbudować swoją relację z Tessą. Tym razem postanawia jednak porzucić rolę prześladowcy. Dla wszystkich osób prócz dziewczyny jest jasne, że chłopak wygłupiał się, chcąc zwrócić na nią swoją uwagę. Kiedy ona kochała się w jego przyrodnim bracie, w nim rodziło się uczucie do niej. I tu pojawia się kolejna ważna kwestia. Młodzi chłopcy często nie wiedzą, jak zagadać do dziewczyny albo jak zwrócić na siebie jej uwagę, więc zaczynają robić głupoty, tak jak Cole. Autorka pokazuje to w swojej książce, uwzględniając sposób myślenia dziecka pragnącego przyjaźni z kimś innym. Jest to coś nowego, z czym wcześniej nie spotkałam się w powieściach tego typu. Zwyczaj źli chłopcy byli po prostu rozrabiakami, bo tacy już się urodzili. W powieści Holden wszystko ma swoje uzasadnienie i to mi się podoba. Do gustu przypadło mi też to, że „cudowna przemiana” Cole’a wcale taka cudowna nie była. Chłopak nadal popełnia błędy i działa w sumie po omacku, starając się jak najbardziej zbliżyć do Tessy. Nie został też wykreowany na schematycznego bad boy'a, chociaż posiada pewne jego cechy. Na przykład jest pewny siebie, ale czasami też się rumieni i jąka. Zdążyłam już przyzwyczaić się do męskich postaci, którzy „biorą, co chcą”. Tutaj jednak widać tę niepewność wynikającą z faktu, że chłopakowi bardzo zależy. Cole nawet nie stara się tego ukryć. Dzięki temu jest to postać realna, a nie wyidealizowana. Wydaje się być człowiekiem, a nie chodzącym ideałem. 

Kolejnym plusem książki jest to, że autorka nie próbuje niczego przyspieszać, przez co relacje między postaciami oraz one same stają się bardzo prawdziwe. Tessa potrzebuje dużo czasu, by w końcu zaufać swojemu byłemu dręczycielowi i przestać obawiać się z jego strony kolejnego głupiego dowcipu. Powoli rodzi się między nimi przyjaźń, a dopiero później pojawia się coś więcej. Tak samo jest z przemianą wewnętrzną Tessy. Nie staje się szczęśliwa od tak. Powoli odbudowuje swoją pewność siebie i zaczyna stawiać się tym, którzy za wszelką cenę próbują ją zniszczyć. Jednocześnie do samego końca pozostają w niej pewne skazy. To kolejny plus powieści, wpływający na jej realność. 

„– Kochanie, zazwyczaj sprawiasz pewne problemy. Budzenie cię rano przypomina dźgnie kijem zahibernowanego niedźwiedzia. […]”

Kolejnym problemem poruszanym w książce jest idealizowanie obiektu westchnień. Powiedzenie „miłość jest ślepa” powstało nie bez przyczyny. Świetnym dowodem tego jest Tessa. Uczucie do Jasona nie pozwala jej dostrzec prawdziwego oblicza chłopaka. Ignoruje wszystkie jego wady lub wcale ich nie dostrzega, podążając za nim jak szczeniaczek za swoim właścicielem. Oczy otwierają się jej dopiero później i wówczas zaczyna zdawać sobie sprawę, jak głupia i ślepa była. Może to być dobra lekcja dla tych, którzy dla miłości są gotowi na każde poświęcenie i  nie słuchają innych, radzących im się opamiętać. Może czasami warto posłuchać kogoś, kto stoi z boku i nie jest zaślepiony uczuciem…

To co zdecydowanie jest niezaprzeczalnym i ogromnym plusem powieści to mnóstwo dobrego humoru, który z niej wręcz emanuje. Ta historia pełna jest sarkazmu, zabawnych uwag czy powalającej wymiany wypowiedzi. Nie raz wybuchałam śmiechem, czytając dane kwestie bohaterów albo też opisy niektórych sytuacji. Historia niesamowicie bawi, dzięki czemu czytelnik nie czuje się przytłoczony problemami postaci. Ponadto książka pisana jest świetnym językiem, dość kolokwialnym, który też przyczynia się do poprawienia humoru czytającemu. Historie poznajemy bowiem z perspektywy Tessy, która zwraca się bezpośrednio do nas, przez co ma się wrażenie, jakby opowiadała ją nasza znajoma. Uwielbiam takie narracje!

„– Chciałabym ci również podziękować. Może gdybyś nie pozbyła się mnie ze swojego życia, nigdy nie poznałabym lepiej Megan i Beth. Do tej pory się nad tym nie zastanawiałam, ale przyjaźń z nimi jest zupełnie inna niż przyjaźń z tobą. Wiesz, bo to jest prawdziwa przyjaźń. […]”

Książka nie jest jednak idealna, bo taka chyba nie istnieje. Zdążały się autorce mniejsze lub większe wpadki, ale jednej nie umiem jej zupełnie wybaczyć. Całkowicie sknociła zakończenie. Dla mnie, osoby kochającej końcówki książek, jest to ogromny cios. Co było z nim nie tak? Ano, nie było go wcale. Książka od tak się skończyła! Tak po prostu się urwała. Aż zaczęłam zastanawiać się, czy na pewno dostałam jej pełną wersje. Może jestem dziwna, ale doprowadziło mnie to do rozpaczy. Mam tylko nadzieję, że autorka nie zepsuje w taki sam sposób ostatniego tomu, bo naprawdę się wkurzę. Do pomniejszych wad należy na przykład całkowite zignorowanie pewnego wątku. Poruszony on został na początku, potem w zasadzie nie miał kontynuacji i nagle pojawił się znowu na samym końcu. Sprawiało to wrażenie, jakby autorka albo wepchnęła go tam na siłę, albo o nim zapomniała. O innych, drobnych niedopatrzeniach nie wspomnę, bo mogą one zniknąć, gdyż czytałam tekst przed ostateczna korektą.

„Bad Boy’s Girl” to historia, od której wręcz nie mogłam się oderwać. Owszem, ma swoje minusy, jednak mimo wszystko stanowi cudowną lekturę, jak najbardziej wartą polecenia. Z niecierpliwością czekam na następny tom i mam nadzieję, że tym razem autorka nie zepsuje zakończenia!

PREMIERA: 15 LUTEGO 2018

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.


Jeśli podobała Ci się ta recenzja, to zachęcam do przejrzenia innych. Możesz także zaobserwować blog, by być na bieżąco z kolejnymi wpisami. Będzie mi też ogromnie miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Zapraszam też na mój fanpage!


42 komentarze:

  1. Myślę, że te mankamenty by mi tak nie przeszkadzały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała sięgnąć po tę książkę, bo w pewnym stopniu mogę się utożsamić z bohaterką :D Z tym zakończeniem to rzeczywiście trochę słabo, ja również uwielbiam czytać końcówki... Może autorka, kończąc tę książkę, myślała już o następnej części? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak było, bo jeżeli tak zakończy serię,to się wkurzę :/

      Usuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej książce. Myślę, że mogłaby mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tydzien premiera, więc pewnie wtedy zrobi się o niej głośniej :D

      Usuń
  4. Chyba sięgnę po tę książkę, bo wydaje mi się, że może mi się spodobać. Teraz tylko czekać na premierę :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaję się być naprawdę przyjemną lekturą. Zachęciłaś mnie.

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze to jak widze wattpad to od razu wiem, że tego nie dotknę. Przeczytałąm twoją recenzję i mimo, że recenzja świetna to ksiazka zdecydowanie nie dla mnie.
    Mam jakas awersje do wattpada po Dance Sing Love.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj widzę, że nie tylko mnie ta wzmianka odpycha :D Cieszę się, że nie byłam jej świadoma, jak czytałam ebooka xD

      Usuń
  7. Na pewno by mi się spodobała. Idealnie mój gust.. :P
    w-swiecie-kultury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety to zdecydowanie nie książka w moim stylu, dlatego sobie ją odpuszczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fabuła całkiem ciekawa i Twoja opinia również przekonywująca, a to oznacza, że z chęcią dam tej książce szansę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  10. Fabuła mi się podoba, a ostatnio również wróciłam do czytanie książek, które są lżejsze i ta pasuje do moich zasad :) Na pewno się za nią zabiorę, gdy tylko będę miała taką możliwość.

    https://oddychajaca-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Niezbyt mnie ciągnie do tej książki, ale może jednak kiedyś sięgnę, kto wie :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacznę od tego, że nie jestem wielką wielbicielką książek, które swoje źródło mają na wattpadzie. Jednak wydaje mi się, że jak na wattpadową książkę opisywane przez Ciebie wady są stosunkowo niewielkie. Niestety, jedna z nich czyli zepsute zakończenie, dla mnie jest bardzo poważnym mankamentem, choć no właśnie, wciąż pozostaję zainteresowana. Nie wiem czy tą, ale bez wątpienia następna książka autorki (bo wierzę, że taka powstanie!) przyciągnie mój wzrok i myślę, że ją sprawdzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwszy tom, więc może autorka specjalnie zrobiła takie a nie inne "zakonczenie", no ale niesmak jest. Ja tez nie przepadam za wattpadowymo ksiażkami, ale cieszę się, że mimo wszystko poznałam tę historię.

      Usuń
  13. Dawno nie czytałam takich typowo "szkolnych" powieści ;) To byłby ciekawy powrót do szkolnych czasów, bo nie ukrywam, że trochę tęsknię...

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ja nie będę tęsknić za swoją szkołą. Cytując jednego absolwenta "10 lat potrzebowałem na wyleczenie się z tej szkoły". Ja pewnie będę mówić tak samo :P

      Usuń
  14. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, a najbardziej przyciąga mnie fakt, że jest z wattpadda xD To dlatego że z tamtąd czytałam także w wersji książkowej Aftera, którego kocham <3 <3 <3

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat ta wzmianka zniechęcilaby, gdybym zwrociła na nia uwage :D

      Usuń
  15. Sama nie wiem, ale lubię książki tego wydawnictwa, więc może ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Historia ta wydaje mi się dość schematyczna. I jeszcze to zakończenie, a w zasadzie jego brak. Szkoda, bo końcówki mają dla mnie duże znacznie. Takie jedno ostanie zdanie lub akapit są w stanie zmienić wydźwięk całej historii lub fantastycznie ją dopełnić.
    Na razie nie jestem przekonana do tej książki zwłaszcza, że nie jest to gatunek, po który sięgam najczęściej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nazwałabym tej książki schematyczną. Ma cechy mlodziedzówki, ale pomysł jest ciekawy.

      Usuń
  17. Książka wydaje się być ciekawa, chętnie ją przeczytam. A z zakończeniem może się okazać, że następna część będzie dociągnięciem tej pierwszej jakby to była jedna książka.

    Pozdrawiam
    https://zapiskiisi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale najważniejsze, że wciąga i nie można się od niej oderwać. To już jest najlepsza rekomendacja:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna książka. Połknęłam ją bardzo szybko, mimo dość sporej objętości. Czekam na kolejne tomy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo przyjemna młodzieżówka :)

    OdpowiedzUsuń