czwartek, 28 października 2021

[510] ‘’Diamentowy cierń” – Dawid Hałajda

 


Nie ukrywam, że objęcie tej książki patronatem w pewnym sensie było dla mnie dość ciekawym doświadczeniem. Generalnie często takie decyzje podejmuję pod wpływem chwili, ale przy nowych autorach trochę bardziej się zastanawiam i analizuję. Tutaj urzekła mnie oczywiście okładka, lubię takie motywy, ale też lubię wspierać polskich pisarzy, których historie mają potencjał. W tej dostrzegłam coś, co mogło wpasować się w mój gust, więc teraz tym bardziej miło mi pisać dla was tę recenzję!

Damian jest typowym nastolatkiem, który ma problemy z rówieśnikami. Jest obiektem kpin i nawet dom nie jest bezpiecznym miejscem, gdzie może odetchnąć psychicznie. W dniu urodzin otrzymuje tajemniczą książkę, dzięki której przenosi się do innego, równie brutalnego świata. Dominik nie ma pojęcia, kim jest autor, ale chłonie jego słowa i nie zdaje sobie sprawy, że przez to może wpaść w wielkie kłopoty. Co sprawi, że nastolatek zmieni swoje zachowanie? Jakie skutki ma wszechobecny brak zainteresowania, przemoc i brak pomocy niedorosłej psychice?

Czytając opis zaczęłam zastanawiać się, czy znajdę w tej książce elementy fantastyki. Oczywiście ich nieobecność lub obecność generalnie nie miała dla mnie znaczenia, ponieważ lubię różne formy w powieściach młodzieżowych. Dodatkowo ta niepewność sprawiała, że tym bardziej wyczekiwałam na tę powieść. Mogę wam zdradzić, że autor osadził akcję w wymyślonym miejscu i to jeden nierealny element tej fabuły. Jeśli ktoś nie jest fanem fantastyki, to z pewnością może sięgnąć po tę książkę.

Najważniejszą zaletą tej pozycji jest staranność i w kolejnych akapitach rozwinę tę myśl. Zwróciłam uwagę, że autor dość mocno nawiązuje do filozofii, ale robi to bardzo trafnie i muszę przyznać, iż jestem pod wrażeniem. Sama akurat tej dziedziny nauki nie trawię (chociaż jestem socjologiem i jednak musiałam przebrnąć przez trochę filozofii), jednak autor potrafił przedstawić ją w sposób, który mnie nie odpychał. Brawa i oklaski, bo moja niechęć jest ogromna – tylko cztery razy podchodziłam do egzaminu z filozofii, więc sami rozumiecie…

Dominik jest zwykłym nastolatkiem z problemami, dziwnymi znajomościami i po części patologicznym domem. Książka ta pokazuje, jak wielka zmiana w nim zachodzi i jej powodem jest jedna, początkowo niegroźna książka. Chodzi mi o to, że Dominik nie od razu się zmienia, to proces dość długi i powolny, ale dzięki temu całość jest po prostu realna, nic nie dzieje się przypadkowo. Właściwie to początek jest dość spokojny, ale za to koniec… Tam to się dopiero zaczęło dziać! Cieszę się, że to pierwsza część serii, bo sama koncepcja ma super potencjał i chętnie przekonam się, co dalej z Dominikiem, jego znajomymi oraz innymi bohaterami.

Staranność widać również w samym stylu pisania, ponieważ autor używa języka polskiego, a nie potocznego z toną wulgaryzmów i nowostworzonych słów przez samego siebie. Nie jest to oczywiście drętwy tekst, ale poprawny i czyta się go po prostu dobrze, a początkujący autorzy często nie przykładają uwagi do tego aspektu.

Na koniec chciałabym luźno wspomnieć o tym, jakie miałam skojarzenia podczas czytania. W pewnym sensie do głowy przyszła mi twórczość Kinga, ale pod tym kątem, że on również często na bohaterów wybiera nastolatków. Później zaczęłam się zastanawiać, czy autor widział film ,,Fala”, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele w tej recenzji, więc po prostu zostawię to bez komentarza! Oczywiście nie ma nic złego w inspirowaniu się kulturą, byle jej nie kopiować, a tego Dawid Hałajda nie zrobił.

,,Diamentowy cierń” to książka bez wątpienia warta uwagi, jeśli ktoś gustuje w powieściach młodzieżowych, gdzie podkreślone zostają problemy nastolatków, to koniecznie zapoznajcie się z tą historią! Autor potrafił mnie zaintrygować, do fabuły wprowadził wiele wątków, które zbudowały aurę tajemniczości, a to sprawiało, że pozycja ta jest wciągająca. Chociaż zaczynając czytanie miałam mieszanie wrażenia, to później wsiąkłam w fabułę i doskonale zrozumiałam zamysł autora, a jest on bez wątpienia oryginalny. Polecam i oczywiście czekam na kontynuację, ponieważ zakończenie jest dość… emocjonujące.


KSIĄKA POD PATRONATEM BIBLIOTEKI FENIKSA


Patrycja


4 komentarze:

  1. Gratuluję patronatu Patrycjo. Dobra młodzieżówka jest zawsze w cenie, będę miał ten tytuł na uwadze. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję patronatu! Co do samej książki, to oczywiście bardzo lubię młodzieżówki, ale na te chwilę nie planuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo rzadko sięgam po młodzieżową tematykę. Recenzja bardzo fajna i zachęcająca do poznania tej książki. Gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może sięgnę po tę książkę. Od siebie mogę polecić „Inkwizycję symetrii istnienia”. Interesująca i skłaniająca do przemyśleń 🙂

    OdpowiedzUsuń