środa, 24 lipca 2019

[127] "Cień" - Adrianne Strickland/ Michael Miller




Ostatnimi czasy bardzo zaprzyjaźniłam się z literaturą science fiction. Coraz częściej sięgam po książki w tej tematyce i prawie zawsze zostaje przez nie pozytywnie zaskoczona. Tym razem w moje ręce trafił „Cień” Adrianne Strickland oraz Michaela Millera. Czy ta powieść okazała się ciekawą przygoda czy też odgrzewanym kotletem?



Alaxaku to dość biedna planeta na peryferiach będąca na raczej niskim poziomie rozwoju technologicznego. Mieszka na niej Qole Uvgamut – najlepsza poławiaczka cienia. Dziewczyna  wiedzie w miarę spokojne życie wśród sobie podobnych do czasu, aż do załogi statku dołącza tajemniczy Nev. Nikt nawet nie podejrzewa, że jest on dziedzicem arystokratycznego rodu, którego zadaniem jest zdobycie zaufania Qole i przekonanie jej do udziału w badaniach nad cieniem. Jednak nie tylko on i jego najbliżsi będą chcieli zdobyć Alaxakankę. Rywalizujący ród także pragnie ją uchwycić. Poławiaczka postanawia jednak dołączyć do Neva i zgadza się na udział w badaniach. Niestety intencje Dracortów wcale nie są tak czyste, jak mogłyby się wydawać. Nev będzie musiał więc zdecydować: ocalić niewinną dziewczynę czy być lojalnym wobec swojej rodziny.

„Cień” to powieść bardzo dynamiczna, jeśli chodzi o akcję. Już kilkanaście pierwszych stron uświadamia czytelnikowi, że nie będzie się nudził przy lekturze. Fabuła pełna jest ciekawych wydarzeń, zwrotów akcji oraz intryg. Ponadto przez większość czasu towarzyszy czytelnikowi klimat tajemnicy, który jedynie podsyca jego ciekawość. Pod tym względem powieść jest bardzo dobrze poprowadzona i dopracowana. Niestety cała otoczka nie do końca mnie do siebie przekonała. Autorzy w moim odczuciu za mało czasu poświęcili kreacji świata przedstawionego. Zbyt mało informacji o nim otrzymujemy, przez co nie do końca możemy się wczuć w klimat całej powieści. Niby dostajemy podstawowe i ważne informacje, co pozwala nam sobie stworzyć własny obraz opisywanej rzeczywistości, jednak dla kogoś takiego jak ja, ceniącego sobie szczegóły, było tego odrobinę za mało. Kiedy poznaje nowe krainy w powieściach uwielbiam czytać o ich historii czy poznawać ich kulturę. Lubię gdy autorzy przemycają właśnie takie informacje w swoich powieściach, bo wówczas wszystko wydaje mi się o wiele bardziej ciekawe i realne. Tutaj niestety nieco mi tego zabrakło.

Tło powieści kuleje, natomiast całą reszta w mojej ocenie jest bardzo dobra. Na przykład doskonale opisane są realia życia w stworzonym przez autorze świecie. Intrygi, zdrady, polityka – to wszystko tutaj się pojawia i szczerze mówiąc bardzo zaciekawia. Czytelnik zostaje wplątany w dworskie machlojki czy kłamstwa i razem z bohaterami próbuje dociec prawdy. Ponadto bardzo dobrze zobrazowana została tutaj ludzka natura. Świat po Wielkim Upadku się zmienił, ale mentalność ludzi już niestety nie. Nadal są oni chciwi i zapatrzeni w siebie. Jednak mimo wszystko pojawia się iskra nadziei na przykład w postaci Neva rozdartego między Qole a lojalnością wobec rodziny, której priorytety nie do końca są wartościowe. Był to bardzo ciekawy motyw, szczególnie pod względem psychologicznym. Wewnętrzna bitwa bohatera samego ze sobą została przedstawiona w realny i intrygujący sposób, co wcale nie jest łatwym zadaniem. 

Na koniec chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na kreację bohaterów, bo jest ona bardzo dobra. Postacie posiadają ciekawe osobowości i da się ich polubić. Jednak co najważniejsze łączy ich więź dość wyjątkowa. Relacja Neva i Qole jest intersująca, bo cechuje ją realność. Czytając opis byłam pewna, że autorzy w tej kwestii postawią na schematy – arystokrata i zwykła dziewczyna wyznający zasadę, że miłość i nienawiść dzieli cienka granica. Tutaj jednak pisarze mnie zaskoczyli, bowiem więź nastolatków o dziwo jest bardzo dojrzała i realna. Wszystko toczyło się idealnym tempem, tak jak to jest w prawdziwym życiu. Bardzo mi się to podobało.

„Cień” ma niedociągnięcia i niewielkie błędy, jednak zaciekawia i zachęca do czekania na kolejne części. Jest dobrym wprowadzeniem do serii, a historia posiada ogromny potencjał, który mam nadzieję będzie w przyszłości wykorzystany. Moim zdaniem warto więc dać tej powieści szansę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
SARA

2 komentarze:

  1. Dobrze, że kreacje bohaterów są tak dobrze wykreowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie, że w tym roku powstało bardzo wiele dobrych science-fiction (więcej niż w poprzednich latach) Szkoda, że tło kuleję, ale myślę, że dam szansę. Zważywszy, że bohaterowie posiadają ciekawe osobowości.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń