O książce tej pisałam już trochę na facebooku i obiecałam,
że jej recenzja wkrótce się pojawi. Już od dawna miałam ochotę na jakiś
kryminał z elementami psychologicznymi, więc ucieszyłam się, gdy zobaczyłam
zapowiedź ,,Poszukiwaczy światła”. Od razu zainteresowałam się tym tytułem i
wiedziałam, że muszę go mieć! Tematyka kompletnie wpasowywała się w moje gusta
i już dawno nie czekałam na żadną książkę z takim zniecierpliwieniem.
Philip Taiwo jest psychologiem śledczym, który zostaje poproszony o rozwiązanie zagadki związanej z morderstwem trzech studentów w Okriki. Zleceniodawcą jest ojciec jednego z brutalnie zamordowanych chłopców, chce on poznać prawdę o wydarzeniach, ponieważ nie wierzy, że jego syn mógł być złodziejem. Philip szybko przekonuje się, iż sprawa ta jest znacznie bardziej skomplikowana niż początkowo mu się wydawało.
Autor potrafił stworzyć genialny klimat w swojej książce.
Akcje umieścił w Nigerii, która jest dla mnie miejscem egzotycznym i na pewno
intrygującym. Oczywiście w powieści tej nie znajduje się cała historia tego
państwa, ale nie wątpię, że sam jego charakter został podkreślony. Właściwie od
samego początku wciągnęłam się i czytałam z ogromnym zainteresowaniem!
Wciągnęłam się w intrygę, która z każdą stroną stawała się coraz bardziej
zagmatwana. Napięcie było budowane powoli, ale w pewnym momencie osiągnęło już
punkt kulminacyjny i wszystkie wątki zaczynały nabierać sensu, łączyły się ze
sobą, a ja miałam okazję zlepiać wszystko w jedną całość i tworzyć własne
scenariusze, domyślać się zakończenia i tak dalej.
Bohaterowie również zostali fantastycznie wykreowani,
ponieważ od razu poczułam, że są charakterystyczni i stanowią mocny element
budujący fabuły. Jest to jednak thriller psychologiczny, więc warto również
odnieść się do tej sfery, bo to właśnie jej byłam najbardziej ciekawa. Wydaj mi
się, że autor nie chciał przesadzić i nie zgłębiał się za bardzo w
specjalistyczne analizy psychologiczne zachowania ludzi w różnych sytuacjach.
Wydaje mi się, że balans został zachowany, ale ja chętnie eksplorowałabym
jeszcze więcej, zwłaszcza przyglądając się zachowaniu tłumu, ponieważ to jest
naprawdę ciekawe zagadnienie.
Między rozdziałami opowiadającymi o śledztwie prowadzonym
przez Philipa pojawiają się również krótkie wstawki, które początkowo były dla
mnie bardzo tajemnicze. Oczywiście później ich sens stawał się coraz
jaśniejszy, jednak to bez wątpienia budowało taką swego rodzaju aurę niepewności
oraz mroczny klimat. Intrygowało mnie to wszystko i tylko czekałam aż wątki
zaczną łączyć się w jedną całość, aby poznać rolę tego konkretnego bohatera w
fabule.
Zakończenie jest dość zaskakujące i to z różnych powodów. Autor postanowił, że bohaterowie książki będą wiedzieć mniej niż sami jej czytelnicy, przynajmniej ja to odebrałam w ten sposób. Taka koncepcja przypadła mi oczywiście do gustu, ponieważ wprowadziło to trochę zamieszania, ale też sprawiło, że zamykając książkę miałam poczucie, iż wiem wszystko – kto i dlaczego przyczynił się do zamordowania trójki młodych studentów. Poznałam powody, które sprawiły, że konkretni bohaterowie działali w określony sposób, mogłam nawet wejść do głowy jednego z nich, o czym wspomniałam już wyżej. Bez wątpienia spodobało mi się takie nieoczywiste zakończenie i moim zdaniem stanowi ogromną zaletę tej powieści.
,,Poszukiwacze światła” to fantastyczna książka, która od
pierwszych stron mnie wciągnęła. Autor wykreował genialnych bohaterów i fabułę
pełną zwrotów akcji. To idealna pozycja dla wszystkich fanów thrillerów
psychologicznych, ponieważ trzyma ona wysoki poziom, ciągle zaskakuje i bez
wątpienia mogę ją Wam polecić!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Książkę mam na swojej półce, więc wkrótce poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńNa pewno zachęca nie to, że zakończenie jest zaskakujące.
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie przeczytać. :)
OdpowiedzUsuń