Rzadko sięgam po powieści, których akcja toczy się podczas
wojny. Jestem raczej fanką literatury faktu i tego się trzymam, ale zdarza
robić mi się wyjątki. Czasem jakiś tytuł mnie zaintryguje, więc nie mogę
przejść obok niego obojętnie i tak było właśnie w przypadku serii Anety
Krasińskiej. Jakiś czas temu pisałam już recenzję pierwszego tomu, więc
oczywiście musiałam sięgnąć po drugi, bo zakończenie nie dawało mi spokoju!
Laura stara się o to, aby przetrwać i ochronić braci swojego męża, więc codziennie ciężko pracuje, chociaż bardzo często nie udaje się jej nawet odebrać przydziału jedzenia. Nastolatkowie muszą szybciej dorosnąć i również dokładać się do utrzymania, więc są zmuszeni pracować przy budowie specjalnego obozu dla polskich dzieci, które władze niemieckie uważają za zagrożenie. Chłopcy codziennie są światkami okropnego traktowania, poniżania i bicia niewinnych i chociaż sami mają niewiele, starają się im pomóc. Oni oraz wszyscy mieszkańcy ich domu postanawiają zaryzykować i ocalić jedną z sierot.
Autorka wydarzenia umieściła w łódzkim getcie, a wiedzę
historyczną o nim czerpała z odpowiednich źródeł, które pozwoliły jej na
wplecenie kilku realistycznych wątków w fabułę. Oczywiście bohaterowie są fikcyjni,
większość wydarzeń również, a jeśli coś jest związane z rzeczywistością, to
możemy to przeczytać w przypisie. Dzięki temu wszystko jest przejrzyste i mi
takie rozwiązania naprawdę się podobają. Jestem uczulona na manipulowanie
faktami i zbytnie wyolbrzymianie i tak tragicznych wydarzeń.
Książka ta bez wątpienia pokazuje to, jak człowiek potrafi
walczyć o siebie, ale przede wszystkim o najbliższych. To dość dramatyczna
historia i ciężko się w niej dopatrzyć jakichkolwiek radosnych momentów, ale
one są, uwierzcie mi. Nawet najmniejsze sukcesy okazywały się powodem do
uśmiechu, ponieważ to one dawały nadzieję. Wydaje mi się, że autorka potrafiła
stworzyć bohaterów, którzy rzeczywiście mogli żyć w okresie wojny. W pewnym
sensie udało mi się poczuć w jakimś stopniu taki przerażający klimat strachu i
głodu. Osobiście nigdy go nie doświadczyłam, ale otrzymałam jego namiastkę
dzięki tej książce.
Mimo, że treść jest trochę tragiczna, to całość przeczytałam
naprawdę szybko i z przyjemnością. To naprawdę genialna książka i myślę, że
jedna z lepszych o takiej tematyce. Połączenie obyczajówki z tłem historycznym
nie jest łatwe do stworzenia, ale autorka bez wątpienia sprostała zadaniu.
Fabuła być może nie jest pełna zwrotów akcji, jednak jest w niej taka ilość
wątków, że zostałam zaintrygowana i wciągnęłam się.
Podoba mi się to, że drugi tom logicznie łączy się z
pierwszym, ale jest jednocześnie inny. Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy
bez wątpienia wzbogacają historię i ukazują jeszcze inne oblicze przebywania w
łódzkim getcie. Oczywiście wraz z upływem miesięcy i lat zmienia się sytuacja,
co także jest podkreślone w fabule.
,,Nauczycielka z getta. Wciąż pod wiatr” to bez wątpienia
książka dobra, a autorka w ostrożny sposób podchodzi do kwestii związanych z
faktami historycznymi. Dzięki temu całość nie jest zbyt koloryzowania, a sama
fabuła chociaż ukazuje wydarzenia fikcyjne, jest stworzona ze smakiem i bez
zbędnej przesady. Cieszę się, że ta seria trafiła w moje ręce, trochę żałuję,
że zakończenie jest bardzo specyficzne, ale spodziewałam się czegoś
nieoczywistego, więc nie jestem ani trochę rozczarowana. Jeśli jeszcze się
wahacie i nie wiecie, czy książki te są warte Waszej uwagi, to mam nadzieję, że
rozwiałam wszelkie wątpliwości!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Patrycja
Obydwie książki są świetne. Bardzo mocno polecam.
OdpowiedzUsuńPierwsza część bardzo mi się podobała, więc tę na pewno również będzie czytała.
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja.
OdpowiedzUsuń