Już jakiś czas temu miałam okazję czytać pierwszą część tej
serii i byłam naprawdę w szoku, że tak bardzo spodobał mi się ,,księżniczkowy”
świat wykreowany przez autorkę. To typowa literatura młodzieżowa, ale nie
przeszkadzało i to. Chętnie wróciłam pamięcią do lat, w których zaczytywałam
się właśnie w tego typu książki. Zawsze coś ciągnęło mnie w stronę takiej
tematyki i cieszę się, że miałam okazję do niej wrócić akurat w momencie, gdy
potrzebowałam przeczytać coś naprawdę lekkiego między wszystkimi egzaminami.
Beatrycze musi nauczyć się, jak być dobrą królową, co wiąże się z wieloma wyrzeczeniami i wypełnianiem obowiązków, z którymi nie do końca się zgadza. Jej siostra Samanta na swój własny sposób zmaga się z wydarzeniami ostatnich tygodni, a jej najlepsza przyjaciółka stara się unikać księcia Jeffersona, bliźniaka Sam. Daphne nadal walczy o pozycje i zostanie jedną z najbardziej zauważalnych osób w Ameryce, ale czy uda się jej osiągnąć cel? Czy Beatrycze nie straci swojej tożsamości przez swoją nową funkcję? Czy Samanta nadal będzie pielęgnowała swoją imprezową naturę, dzięki której wywoływała coraz to nowsze skandale?
Sięgając po tę książkę wiedziałam, że to będzie genialna
lektura i wcale się nie myliłam. Oczywiście warto zaznaczyć, że nie jest literatura
wybitnie ambitna, ale czasem lubię przeczytać coś znacznie łatwiejszego w
odbiorze. W ,,Amerykańskie księżniczki” wciągnęłam się już w przypadku
pierwszej części i w kolejny tom po prostu weszłam z nadzieją poznanie dalszych
losów bohaterów.
Autorka bez wątpienia mnie zaskoczyła i kilka jej decyzji
związanych z rozwinięciem akcji naprawdę mnie zaintrygowało. Bohaterami są
młodzi dorośli, którzy dopiero poznają życie i zaczynają mierzyć się z coraz
trudniejszymi wyzwaniami. Fabuła od początku kręciła się właściwie wokół
miłości, tej zakazanej czy od pierwszego wejrzenia. W poprzedniej części byłam
świadkiem kilku rozwijających się relacji, ale też miałam okazję obserwować to,
jak zaczynały się rozpadać z przeróżnych powodów.
Tom drugi oczywiście również ma podobną tematykę przewodnią,
jednak tym razem bohaterowie są mądrzejsi, bardziej dorośli i ostrożniej
podchodzą do nowych relacji. Zdziwiła mnie jednak jedna rzecz… Wszyscy nagle
zrozumieli, że ich pierwotne uczucia względem siebie były zbyt emocjonalne lub wręcz
naiwne. Z jednej strony dobrze zostały uzasadnione te wszystkie zmiany, ale
liczyłam, że losy przynajmniej niektórych bohaterów znów się połączą. Autorka
mnie zaskoczyła, bez wątpienia nie spodziewałam się takiej fabuły, ale od
powieści młodzieżowych wręcz oczekuję troszkę przewidywalności. Mam
satysfakcję, gdy ,,miłość zwycięża”, bo to takie bardzo bajkowe, a to jednak
typ literatury, która może odrobinę idealizować pewne kwestie. Przynajmniej
takie jest moje zdanie.
Mi czytało się tę powieść bardzo szybko, przyjemnie i naprawdę wciągnęłam się, mimo tego, że pewne wątki średnio mi się podobały. Dużym plusem jest narracja prowadzona z punktu widzenia różnych bohaterów, bo znacznie łatwiej się z nimi zżyć, ale też samo czytanie jest przyjemniejsze i bardziej angażujące.
‘’Amerykańskie księżniczki. Jej Królewska Mość” to książka,
którą bez wątpienia mogę polecić osobom chcącym przeczytać coś młodzieżowego,
lekkiego i rozluźniającego. Oczywiście rekomenduję poznanie w pierwszej
kolejności poprzedniego tomu, ponieważ tutaj chronologia ma naprawdę duże znaczenie.
Jednak ja absolutnie nie żałuję, że zdecydowałam się na przeczytanie tej serii,
ponieważ przypomniała mi o młodości i mojej wielkiej miłości do wszystkich
filmów, bajek czy seriali o księżniczkach.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz