środa, 22 kwietnia 2020

[196] "Las na granicy światów" - Holly Black




Holly Black to pisarka, która już dawno zdobyła moje serce. Żal było mi opuszczać wykreowany przez autorkę świat z „Okrutnego księcia”, kiedy kończyłam ostatni tom trylogii. Na szczęście pisarka dała swoim fanom możliwość powrotu do uniwersum za sprawą „Lasu na granicy światów”. Czy dodatek do serii był tak samo zachwycający jak wspomniana wcześniej trylogia?

Miasteczko Fairfold leży tam, gdzie codzienność styka się z magią elfów. Wśród okolicznych lasów znajduje się szklana trumna, a w niej śpi rogaty chłopiec. Wiele pokoleń mieszkańców próbowało go obudzić, lecz ciążąca na nim klątwa nie ustępowała. W końcu jednak komuś się udało, bowiem pewnego dnia znaleziono ją rozbitą, a tajemniczy chłopak zniknął. Hazel ma uzasadnione podejrzenia co do tego, że to ona dokonała niemożliwego. Nie pamięta jednak nic z nocy, po której obudziła się ubłocona i poraniona szkłem. Czy to ona przełamała klątwę? Czy zniknięcie królewicza ma coś wspólnego z pojawianiem się w Fairfold przerażającego potwora? A może za problemy mieszkańców odpowiada mieszkający w miasteczku podmieniec?

Pierwsze na co zwraca się uwagę w książkach Holly Black to ich unikatowy klimat. W jej twórczości piękno i brutalność doskonale się z sobą łączą. Świat wykreowany przez pisarkę zachwyca swoim bajkowym urokiem, ale nie można dać mu się zwieść. Elfy to piękne stworzenia, ceniące sobie sztukę i wytworność. Jednocześnie nie ma bardziej okrutnych istot niż one. Nie potrafią kłamać, ale doskonale ukrywają prawdę, będąc mistrzami manipulacji i niedopowiedzeń. Z drugiej strony mamy mieszkańców Fairfold, którzy zdają sobie sprawę z otaczającej ich zdradzieckiej magii, ale kochają ją tak samo jak elfy. Czasami ktoś ginie na skutek psot tych ostatnich, ale są to odosobnione przypadki, więc na pewno ofiara sobie na to zasłużyła. Cały świat opiera się więc na kontrastach i sprzecznościach, które wbrew pozorom stanowią zgraną całość. Tworzy to unikatową atmosferę, sprawiając, że czytelnik zakochuje się w wykreowanym przez autorkę świecie.

Holly Black ma także niesamowity dar do tworzenia postaci nieszablonowych i interesujących. „Las na granicy światów” opowiada historię kilkorga bohaterów. Nie mogę wiele Wam o nich powiedzieć, bo to one są tu najbardziej zaskakujące i tajemnicze. Stopniowe poznanie ich osobowości, przeszłości i tajemnic sprawia niesamowitą przyjemność i intryguje do ostatnich stron. Przede wszystkim mamy tutaj Hazel. Z początku dziewczyna wydaje się całkowicie zwyczajną osobą, która wręcz czuje się z tym niekomfortowo w miejscu, gdzie wszystko jest nadzwyczajne. Jednak to ona skrywa największy sekret i to nie tylko przed innymi, ale i przed samą sobą. Jej brat Ben to dziecko pobłogosławione przez elfy. Jego muzyka zauroczy każdą istotę i wpływa na jej emocje. Jednak ten dar to przede wszystkim przekleństwo, a z jego skutkami chłopak musi sobie radzić każdego dnia. Jack natomiast to podmieniec. Jego elfia matka zostawiła go w domu śmiertelników, a w zamian zabrała ich niemowlę. Podstęp się jednak wydał bardzo szybko, a Jack został odebrany wyrodnej matce i wychowany przez swoją przybraną rodzinę. Severin spał w swojej trumnie od lat, a jego historia jest najbardziej tajemnicza i zaskakująca ze wszystkich, jakie poznamy.

Książka pełna jest opowieści i legend, ale i ona sama przypomina baśń, zdolną oczarować czytelnika. „Las na granicy światów” pełen jest tajemnic i intryg, które niejednokrotnie zaskakiwały mnie, gdy wychodziły na jaw, co rzadko się ostatnio zdarza. Tutaj jednak fabuła została tak misternie zaplanowana, że do ostatnich stron czytelnik nie traci nią zainteresowania i przerzuca kolejne strony z zapartym tchem. Zakończenie również według mnie należało do bardzo dobrych i było chyba nawet lepsze niż w „Królowie niczego”. Wbiło mnie bowiem w fotel, kiedy największa zagadka została rozwiązana, a ja odkryłam, że nawet nie pomyślałam o takiej możliwości.

„Las na granicy światów” to dodatek do serii, opowiadający losy wspomnianych w trylogii bohaterów – Króla Olszyn oraz Severina. Stanowi osobną historię i bez problemu można czytać go bez znajomości głównego cyklu. Mimo wszystko polecam jednak najpierw zapoznać się z „Okrutnym księciem”, bowiem dzięki temu moim zdaniem lepiej zrozumiemy świat wykreowany przez autorkę. Serdecznie polecam tę pozycję zarówno fanom Holly Black jak i tym, którzy dopiero chcą zacząć przygodę z pisarką. Na pewno nie pożałujecie.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
SARA

41 komentarzy:

  1. Książka jest piękna i fascynująca. Rozbudowuje całe uniwersum, ale ja tak tęsknie za Cardanem i za Jude <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też za nimi tęsknię :( Chciałabym jakąś nowelkę o nich ^^

      Usuń
  2. Takie tajemnice sprawiają największą frajdę podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygoda czytelnicza, która powinna zainteresować moją młodzież, chętnie podsunę im tytuł pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym cyklu. Muszę polecić przyjaciółce, bo lubi motyw elfów w fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawią mnie wszelkiego rodzaju fantastyczne legendy, a już zwłaszcza z elfami! Muszę się rozejrzeć! Tata "uchował" mnie na klasyce gatunku, czyli świecie Tolkiena i jego elfickich legendach, ale innych też jestem ciekawa, chociaż z ubolewaniem stwierdzam, że co raz rzadziej zdarza mi się sięgać po fantastykę... :(
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie czytałam Tolkiena, ale mam nadzieję to niedługo zmienić. Na razie zyję fantastyką i w sumie praktycznie 90% czytanych przede mnie książek należy do tego gatunku :)

      Usuń
  6. Wkrótce zabieram się za "Okrutnego księcia", już nie mogę się doczekać ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trylogię Króla Olszy dopiero co skompletowałam więc za niedługo się za nią zabiorę. A ta pozycja jest obowiązkowa. Muszę ją kupić, muszę ją mieć, muszę ją zjeść ;) To zdecydowanie są moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo że nie czytam za wiele fantasy książka wydaje się być bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z chęcią zapoznam się z twórczością autorki i sięgnę po jej serię. Tę książkę też pewnie przeczytam. Bardzo ładne zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Okrutny książę" mi się nie podobał, ale bardzo cenię pierwsze wydane w Polsce książki Black - "Daninę" i "Waleczną", a przez nie mam duży kredyt zaufania do autorki i chętnie sięgnę po tę. Swoją drogą pierwsze też polecam - pewne niejasności z pierwszego tomu "Okrutnego księcia" dzięki nim dla mnie nie były niejasne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie szukam tych dwóch wcześniejszych książek Black i mam w planach je przeczytać :)

      Usuń
  11. Nie jest to seria dla mnie

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Autorka faktycznie zna się na rzeczy. Jestem świeżo po lekturze i chyba ta książka podobała mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też :) Chociaż nie zachwyciła by mnie tak, gdybym nie znała trylogii

      Usuń
  13. Lektura jeszcze przede mną :D Jestem ciekawa jak ja ją odbiorę :D Poprzednia jej seria bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książkę mam w planach właściwie odkąd przeczytałam jej opis, nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego że stanowi dodatek do innej serii autorki. 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie trzeba znać serii, bo akcja książki dzieje się wiele wieków przed wydarzeniami z cyklu. Ale lepiej zacząć od serii, bo bardziej czuję się wtedy klimat świata :)

      Usuń
  15. Czytałam i rzeczywiście nie pożałowałam :) Autorka ma niesamowity dar wyobraźni i przekazu magicznej aury.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam, ale opinie o niej sa tak obiecujace, ze pewnie niedługo przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  17. Zabij mnie, ale pierwszego tomu jeszcze nie przeczytałam XD

    OdpowiedzUsuń
  18. Podobała mi się, ale jednak wolę trylogię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też, ale zakończenie w dodatku było chyba lepsze

      Usuń
  19. Na razie na mojej półce czeka na mnie pierwszy tom tej serii 😊.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam 😍 całą sobą wszystkie powieści Holly Black. To wspaniałe uczucie móc nagle poznać kolejny fragment ukochanego świata.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam autorki, ale chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. "Okrutny książę" był bardzo dobry, "Zły król" fantastyczny, ale "Królowa niczego" odrobinę mnie zawiodła... Ale mimo to wstrzymuję się z lekturą "Lasu...", bo trochę smutno byłoby na nie wiadomo jak długo opuścić ten świat... :D

    OdpowiedzUsuń