sobota, 25 grudnia 2021

[517] ‘’Świąteczne tajemnice. Najlepsze świąteczne opowieści kryminalne. Tom II” – wybór i opracowanie Otto Penzler

 


Pierwszy tom tej antologii czytałam rok temu i byłam zachwycona wszystkimi tekstami, które zostały do niej wybrane. Dla mnie to zawsze miła odmiana, bo trudno nie zauważyć, że w ciągu roku więcej pojawia się opowiadań obyczajowych lub romansów. Osobiście lubię różnorodność i nie jestem nastawiona na to, że święta muszą zostać opisane w sposób piękny i radosny, ponieważ te dni nie dla każdego są tak samo dobre. Samych opowiadań nie biorę też całkowicie na serio, nie zmieniają one drastycznie mojego nastroju, raczej dobrze się przy nich bawię, niezależnie od ich klimatu.

Cieszę się z kolejnego tomu ,,Świątecznych tajemnic”, ponieważ jest on tak samo dobry, jak poprzedni. To dość spora księga, ale świetnie wykonana – gruba oprawa trzyma w ryzach taką wielką ilość kartek i dzięki temu czyta się po prostu wygodnie. Niestety nadal mi się zdarza, że w moje ręce trafiają grube książki, które się zamykają podczas czytania, co jest męczące i wyjątkowo irytujące. Oczywiście ,,Świąteczne tajemnice” są doskonale wykonane i bardzo komfortowo spędzałam czas z tą antologią.

Chyba najważniejsze jest to, że każde opowiadanie mi się podobało. Oczywiście jedne bardziej, inne mniej, ale żadne nie było całkiem słabe. Wybór dokonany przez Otto Penzlera okazał się naprawdę genialny, a przynajmniej w moim odczuciu, ponieważ trafił on w mój gust literacki. Mogłoby się wydawać, że niektóre będą do siebie podobne, ale tak nie jest. Książka ta z pewnością pokazuje ogromną potęgę wyobraźni, ponieważ można tworzyć teksty naprawdę różnorodne, bez sugerowania się tym, co już zostało napisane.

niedziela, 19 grudnia 2021

[516] ‘’Zakochane święta” – K. Hellishdeer, K. Zielińska, J. Nowak-Wysocka, E. Maciejczuk, A.M. Fluffy, A. Kowalska-Bojar, P.K. Farian, D. Arizona, A. Możejko, A. Mroczkowska, M. Sawicka

 


To pierwsza antologia i pierwsza książka świąteczna, jaką miałam okazję poznać w tym ,,sezonie”. Mam jeszcze kilka w kolejce i aż sama się sobie dziwię, że w tym roku aż tak poszalałam, ponieważ raczej nie jestem wielką zwolenniczką tego typu literatury. Jednak inicjatywa wydawnictwa Plectrum przekonała mnie do objęcia skrzydłami ich antologii, z której dochód zostanie przeznaczony na fundację Rak’n’Roll. Cenię takie akty społeczne i zawsze chętnie je popieram, ponieważ nawet konsumpcjonizm nie powinien odebrać nam dobrego serca.

Antologia ta jest zbiorem naprawdę wielu tekstów autorek, których właściwie nie kojarzę. Dzięki temu miałam okazję poznać ich twórczość, przynajmniej w niewielkim ułamku, ale odpowiednio dużym, aby wyrobić sobie jakieś zdanie. Oczywiście część nazwisk kojarzę, ale mam tyle do czytania, że ciężko jest mi brać pod uwagę każdą książkę, bo pojawia się ich zbyt wiele.

Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie ta książka. Do tej pory miałam różne doświadczenia z pozycjami świątecznymi – były obyczajowe, były erotyczne, były kryminalne/horrory, a nawet fantastyczne. W przypadku tej antologii jest zdecydowanie inaczej. Panuje w niej naprawdę duża różnorodność, ale wszystkie opowiadania jednocześnie pasują do motywu przewodniego ustalonego w pewnym sensie odgórnie. Pokuszę się o stwierdzenie, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie! Decydując się na kupno antologii bez wątpienia powinno się mieć na uwadze, że nie wszystkie opowiadania będą w równym stopniu nas zadowalające.

sobota, 18 grudnia 2021

[515] ‘’Najsłynniejsze opowiadania wigilijne” – Charles Dickens, Anthony Trollpe

 


To kolejna świąteczna książka, jaką miałam okazję czytać w tym roku. Do tej pory jednak czas poświęcałam głównie romansom, a właśnie teraz wchodzę w całkowicie inny świat! Zaczęłam od pozycji, która bez wątpienia musiała okazać się strzałem w dziesiątkę. Dickens i Trollpe nigdy mnie nie zawiedli, więc czytanie ich świątecznych opowiadań mogło być tylko wielką przyjemnością i prawdziwą ucztą.

Nie będę ukrywać, że sama okładka mnie zachwyciła, ponieważ uwielbiam takie klimaty – lekko nawiązujące do przeszłości i bardzo melancholijne. Kolorystyka wydaje się taka smutna, ale czerwony tekst i zielone gałązki sprawiają, że całość nabiera świątecznego motywu. Dodatkowo ta zamglona ilustracja bardzo dobrze wpasowuje się w tematykę wszystkich trzech opowiadań.

Są historie, które można czytać po kilka albo nawet kilkanaście razy i dalej są tak samo dobre oraz wciągające. To bez wątpienia dotyczy ,,Opowieści wigilijnej” Dickensa. Oczywiście w latach szkolnych czytałam oryginalny tekst, oglądałam filmy, brałam udział w przedstawieniu szkolnym na podstawie właśnie tego opowiadania, ale byłam też na nim w profesjonalnym teatrze. Można powiedzieć, że znam ją na wylot, widziałam wiele interpretacji, a w jednej brałam udział na własnej skórze, jednak… Najchętniej wracam właśnie do oryginału. On do mnie najbardziej przemawia.

wtorek, 14 grudnia 2021

[514] ,,Jednym tchem” – Joanna Krystyna Radosz

 


Uwielbiam książki o tematyce, która jest właściwie nowa i świeża na rynku wydawniczym. Przyciągają one moją uwagę, ponieważ z racji swojej miłości do czytania, zbyt mocno doświadczam obecnie monotonii. Chętnie wspieram takie inicjatywy, ponieważ są one moim zdaniem ignorowane przez środowisko, ale też nie brane pod uwagę w ,,planach wydawniczych”. Cieszę się jednak, że są autorki, które przebijają się przez tą jednorodność tematyczną i mają okazję podzielić się swoją twórczością.

Leona od wielu lat trenuje łyżwiarstwo figurowe, co pozwala jej na odnoszenie coraz bardziej spektakularnych sukcesów na przeróżnych zawodach. Wielkim wyróżnieniem jest propozycja współpracy z rosyjskim trenerem, który prowadzi największe gwiazdy, w tym jej wielką idolkę. Ella po ciężkiej kontuzji nie wróciła do startowania w zawodach, ale zostaje asystentką Mrozowa i ma brać udział w trenowaniu Leony. Czy młoda dziewczyna zdecyduje się na wyjazd? Czy uda jej się uporządkować życie prywatne oraz przezwyciężyć strach?

Już we wstępie wspomniałam, że tematyka tej książki jest naprawdę oryginalna. Fabuła skupia się mocno na łyżwiarstwie figurowym i to ono jest tematem przewodnim. Autorka bardzo dużo nawiązuje do tej dyscypliny sportowej, wyjaśnia jej zasady, ale w dość ogólny i prosty sposób. Po prostu postarała się, aby przekaz był jasny, logiczny i jednocześnie pouczający dla samego czytelnika. Osobiście mogę powiedzieć, że moja wiedza o łyżwiarstwie figurowym była żałośnie niska – po prostu zdarzyło mi się kilka razy oglądnąć jakieś zawody, ale raczej bezmyślnie. Dzięki tej książce poznałam całkowicie inny obraz tego sportu – pięknie zewnętrznie oraz ciężkie wewnętrznie.

wtorek, 16 listopada 2021

[513] ‘’Ktoś taki jak Ty” – Ewa Pirce

 


Ewa Pirce jest autorką, która ciągle mnie zaskakuje i to bardzo pozytywnie. Śledząc jej poczynania na rynku książki doskonale widzę progres, który z każdą książką jest coraz bardziej widoczny. Odnoszę wrażenie, że jest ona otwarta na opinie czytelników, szlifuje swój warsztat, poszerza wiedzę i rzeczywiście oddaje się pisaniu – z pasji, bez nacisku. Tak wyglądają moje wnioski, a czy są zgodne z prawdą? To może ocenić tylko sama Ewa Pirce. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że jej powieści z jednej strony mają w sobie wątki powszechnie znane z innych powieści, ale z drugiej strony są one całkowicie inaczej potraktowane i dokładniej opisane.

Patrick żyje według ścisłego planu, który sam sobie narzuca. Każda chwila jest nastawiona na powiększanie swojego majątku i pracę będącą jedyną rzeczą przez niego posiadaną. Jego zawód wymaga specyficznych metod kontaktu z ludźmi, więc przez lata musiał często wykazywać się sprytem oraz umiejętnością negocjacji. Jego codzienność diametralnie zmienia się, gdy niespodziewanie zostaje obdarzony pewną niespodzianką. Luisina przybyła do Stanów Zjednoczonych w jednym celu i robi wszystko, aby udało jej się osiągnąć sukces. Jest ona dziewczyną sympatyczną, otwartą na ludzi, bezinteresowną oraz pomocną. W momencie spotkania z Patrickiem poznaje inny świat, w którym rządzą pieniądze, co staje się powodem wielu sprzeczek między tą dwójką. Czy ich znajomość ma szansę przerodzić się w szczerą przyjaźń, a następnie w głębsze uczucia? Czy w tym przypadku będzie można powiedzieć, że przeciwieństwa się przyciągają?

Warto wspomnieć, że postać Patricka pojawiła się już w innej książce autorki, jednak była to postać mocno drugoplanowa, ale bardzo intrygująca. Prawdę mówiąc, to sama wyczekiwałam książki, która rozwinie jego historię. Patrick bez wątpienia jest specyficznym bohaterem, jego szorstkość i obsesyjne zorganizowanie jest w pewnym sensie irytujące, ale jednak sama jestem trochę do niego podobna. Dzięki temu mogłam się z nim dość mocno utożsamić i zaangażować się w jego historię.

[512] ‘’Jesień smakuje miłością” – Alicja Wlazło

 


Jak mogłam nie objąć patronatem tej książki? Chociaż nie znałam autorki, to czytając opis uznałam, że właśnie taką historię chcę przeczytać. Idealnie wpasowuje się w porę roku, okładka napawa optymizmem, chociaż musicie przyznać, że polska jesień jest dość kapryśna i nie zawsze tak piękna (na pewno nie w Krakowie).  Miałam nadzieję, że autorka pozwoli mi zatopić się w dużo ładniejszym świecie i jednocześnie stworzy historię, która ogrzeje moje zmarznięte serce. Czy udało się jej? Oczywiście!

Łucja uważa, że przez pogoń za marzeniami i wyjazd na studia, nie mogła spędzić wystarczająco czasu z ukochaną babcią, która umarła podczas jej nieobecności. Żal nie pozwala jej zostać w wielkim świecie i wraz z chłopakiem postanawiają zamieszkać w Żubraczewie, w domu po babci. Jednak wyjazd wcale nie sprawia, że jest szczęśliwsza. W kawiarni, gdzie pracuje Łucja zadomawia się Adam, który zamierza prowadzić tam warsztaty malarskie. On również ma trudną przeszłość i ucieka, aby w końcu zaznać spokoju. Czy złamane serca i wspólne pasje połączą Łucję oraz Adama?

Czasem zdarza się tak, że autorki proponują jakąś tematykę przewodnią, a jednak nie odnoszą się do niej w zadowalającym stopniu. Na szczęście Alicja Wlazło idealnie włożyła do fabuły ten jesienny klimat i jednocześnie nie przesadziła, opisy spadających liści i zmieniającej się aury są, ale w odpowiednim natężeniu. Ważniejsze są oczywiście inne tematy.

niedziela, 31 października 2021

[511] ‘’Propozycja dżeltelmena” – Julia Quinn

 


Jestem jedną z osób, które serię ,,Bridgertonowie” odkryła dzięki netflixowi i szałowi związanemu z serialem. Jestem generalnie osobą, która raczej z reguły omija ekranizacje książek, przynajmniej w ostatnim czasie, jednak ten serial był wszędzie, każdy o nim mówił, ciągle natykałam się na recenzje… Co ciekawe, udało mi się najpierw dostać i przeczytać pierwszy tom powieści, a dopiero później włączyłam netflixa, co uważam za odpowiednią kolejność. Jestem bardzo zdziwiona, że podobał mi się on równie mocno, jak książka. Dziś jednak chcę napisać o części trzeciej, która póki co czeka na swoją ekranizację.

Sophie po śmierci ojca zostaje z macochą, która zrobiła sobie z niej służącą. Dziewczyna marzy o udziale w maskaradzie organizowanej przez lady Bridgerton, a jej pragnenia spełniają się dzięki pewnym dobrym duszom. Pięknie ubrana, uczesana i z maską na twarzy robi ogromne wrażenie na balu, co sprawia, iż poznaje Benedicta Bridgertona, który jest nią zauroczony. Jednak wraz z wybiciem północy Sophie musi zniknąć i powrócić do roli służącej. Benedict nie może zapomnieć o tajemniczej nieznajomej, stara się ją odszukać, ale jego starania nie przynoszą spodziewanego efektu. Kilka lat później drogi Sophie i Benedicta ponownie się skrzyżują, ale czy między nimi dalej będzie iskrzyło?

Jeśli ktoś zna tę serie to na pewno wie, że historia ta dotyczy kolejnego członka rodziny, który nadal pozostaje kawalerem. Tym razem to Benedict zostaje ,,ustrzelony” strzałą amora i staje się bohaterem ,,Kopciuszka”. Właściwie to podoba mi się taka inspiracja, bo po prostu uwielbiam wszelkie nawiązania do tej bajki i nigdy chyba mi się nie znudzą! Sophie jest tą biedną i wykorzystywaną dziewczyną przez macochę i jej córki, dostaje jednak szansę na udział w balu maskowym i tam znajduje prawdziwego księcia, z którym spędza wspaniałe chwile. Oczywiście później jest ucieczka i długa, bardzo długa rozłąka.

Być może nie wszystkim spodoba się tak skonstruowana fabuła, ale ja z pełną świadomością mogę powiedzieć, iż ta część serii jest obecnie moim faworytem. Miała ona w sobie coś, co cenię w książkach, zwłaszcza takich. Jest ciekawa, fabuła jest oryginalna, ale jednocześnie jest w niej sporo podobieństw do historii z poprzednich tomów. Dla mnie nie jest to wadą, ponieważ wspólne wątki sprawiają, że wszystkie książki tworzą spójną serię. Cieszę się, że w ,,Propozycji dżentelmena” autorka nawiązała również do losów bohaterów, których bardziej poznaliśmy już wcześniej.

Sam obraz socjety jest bardzo ciekawy, ale autorka pozwoliła sobie na zobrazowanie swego rodzaju aktów odwagi. W polskiej literaturze raczej nie ma zbyt wielu powieści o socjecie, czyli o zamkniętych kręgach osób o odpowiedniej pozycji, którzy nie wpuszczają do swojego towarzystwa ,,obcych”. Jednak lady Bridgerton łamie te zasady dla dobra swoich dzieci, ponieważ zależy jej na ich szczęściu, a nie dobrym i bogatym partnerze na resztę życia.

Oczywiście książka ta jest dynamiczna, momentami śmieszna, a momentami poważna – jest tam wszystkiego po trochę. Czytelnik ma okazję zżyć się z bohaterami i z zainteresowaniem śledzić ich losy. Dla mnie styl pisania autorki jest po prostu genialny, potrafi ona rozładowywać napięcie i zachować niezbędny balans, a dzięki temu całość po prostu nie nudzi. Zatopiłam się w świecie Brigdertonów i bez wątpienia wyczekuję na kolejne części!

Cieszę się, że autorka postanowiła ,,dopisać” również drugi epilog. Pojawia się on w każdej części i nie dotyczy bezpośrednio rodzeństwa Bridgertonów. Tym razem skupiła się ona na ,,przyszywanej” siostrze Sophie, jest to bohaterka wzbudzająca sporą sympatię, więc cieszę się, że mogłam poznać jej dalsze losy. Ten krótki dodatek bez wątpienia jest równie interesujący, co cała książka. Można powiedzieć, że drugi epilog to po prostu opowiadanie – krótkie i zwięzłe.

,,Propozycja dżentelmena” to bez wątpienia fenomenalna książka, która od początku wciąga. Wszyscy fani Bridgertonów na pewno będą zadowoleni z historii o kolejnym z rodzeństwa, ponieważ jest ona dość niezwykła. Same uczucie między bohaterami można określić, jako intensywne, namiętne i pozbawiające racjonalności Sophie i Benedicta. Jestem zachwycona tą fabułą i zachęcam do sięgnięcia po całą serię!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka



Patrycja


czwartek, 28 października 2021

[510] ‘’Diamentowy cierń” – Dawid Hałajda

 


Nie ukrywam, że objęcie tej książki patronatem w pewnym sensie było dla mnie dość ciekawym doświadczeniem. Generalnie często takie decyzje podejmuję pod wpływem chwili, ale przy nowych autorach trochę bardziej się zastanawiam i analizuję. Tutaj urzekła mnie oczywiście okładka, lubię takie motywy, ale też lubię wspierać polskich pisarzy, których historie mają potencjał. W tej dostrzegłam coś, co mogło wpasować się w mój gust, więc teraz tym bardziej miło mi pisać dla was tę recenzję!

Damian jest typowym nastolatkiem, który ma problemy z rówieśnikami. Jest obiektem kpin i nawet dom nie jest bezpiecznym miejscem, gdzie może odetchnąć psychicznie. W dniu urodzin otrzymuje tajemniczą książkę, dzięki której przenosi się do innego, równie brutalnego świata. Dominik nie ma pojęcia, kim jest autor, ale chłonie jego słowa i nie zdaje sobie sprawy, że przez to może wpaść w wielkie kłopoty. Co sprawi, że nastolatek zmieni swoje zachowanie? Jakie skutki ma wszechobecny brak zainteresowania, przemoc i brak pomocy niedorosłej psychice?

Czytając opis zaczęłam zastanawiać się, czy znajdę w tej książce elementy fantastyki. Oczywiście ich nieobecność lub obecność generalnie nie miała dla mnie znaczenia, ponieważ lubię różne formy w powieściach młodzieżowych. Dodatkowo ta niepewność sprawiała, że tym bardziej wyczekiwałam na tę powieść. Mogę wam zdradzić, że autor osadził akcję w wymyślonym miejscu i to jeden nierealny element tej fabuły. Jeśli ktoś nie jest fanem fantastyki, to z pewnością może sięgnąć po tę książkę.

piątek, 24 września 2021

[509] ‘’Bez powietrza” – Magdalena Szponar

 


Nie jestem pewna, czy przy okazji recenzowania pierwszego tomu z serii ,,Cztery żywioły” wspomniałam o tym, że podoba mi się pomysł związany ze swego rodzaju motywem przewodnim, do którego nawiązuje nazwa cyklu. Z pewnością jest to coś ciekawego i intrygującego. To właśnie z tego powodu skusiłam się na poznanie tych historii, ponieważ byłam ciekawa, jak autorka wplecie w treść te żywioły. Dodatkową zaletą były również przepiękne i klimatyczne okładki, bo jednak jestem jedną z tych czytelniczek, które lubią również się napatrzyć. Oczywiście piszę to z przymrużeniem oka, bo znacznie ważniejsza jest dla mnie treść!

Marta czuwa przy Rafale, który uratował jej życie i sam przy tym został ciężko ranny. Kobieta nie wyobraża sobie życia bez niego, zwłaszcza w momencie, gdy ich uczucie zaczęło rozkwitać. Nie spodziewa się jednak, że ich przyszłość będzie ponownie walką z nierównym przeciwnikiem, jakim okaże się najbliższa rodzina. Czy uda im się ponownie przetrwać burzę?

Seria ta jest jedną z tych, które należy czytać od pierwszego tomu, więc wszystkich nieznających jeszcze Marty, Rafała oraz ich przyjaciół, zachęcam do nadrobienia zaległości. Część pierwsza trzyma wysoki poziom i bez wątpienia wzbudza zainteresowanie oraz chęć sięgnięcia po kontynuację, o której dziś napiszę kilka słów. Oczywiście nawiązanie do żywiołów wybrzmiewa w treści obu książek, więc to dla mnie spora zaleta.

środa, 22 września 2021

[508] ‘’Nie ma mnie bez Ciebie” – Ewa Pirce

 


Romanse są dla mnie gatunkiem dość jednorodnym i mocno schematycznym, przynajmniej odnosząc się do obserwacji ze współczesności. Sztuką jest jednak znaleźć coś, co wyróżni taką książkę i przełamie tą powszechną powtarzalność. Nie zawsze wykluczam ze swojego repertuaru powieści z wątkiem mafijnym czy sportowym. Nawet to można dobrze ugryźć z dobrej strony i zaskoczyć czytelnika. Tym razem miałam okazję czytać, ale też objąć patronatem ,,Nie ma mnie bez Ciebie” – historię o motocykliście.

Matthew w przeszłości miał wszystko, co człowiekowi przynosi radość – rodzinę, perspektywy zawodowe i szansę na jeszcze lepszą przyszłość. Splot pewnych wydarzeń doprowadza do jego całkowitej zmiany, jego nowym pojazdem staje się motocykl, a codzienność opiera się na agresji, używkach i przypadkowym seksie. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Jane – kobietę w tarapatach, którą bohatersko ratuje z beznadziejnej sytuacji. Dziewczyna wprowadza do jego życia zmiany, których nie chce zaakceptować, aby nie skrzywdzić dobrej i niewinnej Jane. Czy uda im się zburzyć otaczający ich mur?

We wstępie nie bez powodu wspomniałam o schematycznych tematykach, które powielane są obecnie w romansach. Zapewne nie muszę ich wymieniać, bo fani tego gatunku bez wątpienia wiedzą, co mam na myśli. Ewa Pirce w swojej najnowszej książce nawiązała do wątku motocyklowego, czyli do czegoś, co już zostało kilka razy wykorzystane w polskiej oraz zagranicznej literaturze. Na wstępie chcę napisać, że autorka naprawdę dobrze wykorzystała tę tematykę, ale była o na tłem, większy nacisk położyła na zbudowanie ciekawych bohaterów, co z pewnością jest wielką zaletą tej książki.

wtorek, 21 września 2021

[507] ‘’Sportowe love” – D. Arizona, K. Hellishdeer, K.E. December, A. Kowalska-Bojar, E. Maciejczuj, A. Możejko, A. Mroczkowska, E. Pirce, A. Wlazło

 


Antologie przeważnie nie były brane przeze mnie pod uwagę, jako potencjalne lektury. Jeszcze jakiś czas temu uważałam je za dość nudne i płytkie albo wręcz chaotyczne. Stworzenie opowiadania jest naprawdę trudne i tylko dobrzy pisarze potrafią zrobić to po mistrzowsku. Z drugiej strony dostrzegłam jeszcze inną moc polskich antologii, która przekonała mnie do takiej formy książek. Zbiór opowiadań różnych autorów pozwala na poznanie cząstki ich twórczości – kierunku tematycznego czy stylu. Taka próbka możliwości może mnie ująć i sprawić, że będę chciała poznać powieści autora lub że sobie odpuszczę dalszą przygodę z konkretnym pisarzem.

O tej antologii mogę powiedzieć dużo dobrego i wbrew pozorom, nie chodzi o sam poziom tekstów. Od razu zwróciłam uwagę na samą tematykę przewodnią, którą jest sport połączony z wątkami miłosnymi. Jestem pewna, że takiej antologii jeszcze nie czytałam i było to dla mnie miłą odmianą po historiach wakacyjnych, świątecznych, erotycznych i mafijnych. Także oryginalność mnie bez wątpienia urzekła, ale również to, że zyski ze sprzedaży tej pozycji zostaną przekazane na cel charytatywny. Bardzo dobra inicjatywa, którą z przyjemnością zamierzam promować!

Prawda jest taka, że jedyną autorką, którą znam z tej antologii, to Ewa Pirce. Jej twórczość uwielbiam, śledzę jej rozwój i na blogu to doskonale widać. Cieszyłam się, że będę mogła poznać możliwości tak wielu polskich autorek i to była doskonała przygoda, kilka z nich naprawdę wykonało kawał dobrej roboty!

wtorek, 14 września 2021

[506] ‘’Wychodząc z ukrycia” – Ewa Olchawa

 


Ostatnio coraz częściej wracam do ,,korzeni”. Kiedyś zaczytywałam się w fantastyce i poznałam wiele, wiele różnych genialnych powieści, które do teraz pamiętam i polecam innym. W pewnym momencie chyba chciałam stać się tą ,,dorosłą” i wybierałam powieści całkiem inne, na pewno bez elementów magii i fantastyki. Ostatnio jednak zmieniłam swoje podejście i nie omijam tego gatunku, co jakiś czas zagłębiam się w całkowicie inną rzeczywistość, która odrywa mnie od szarej codzienności.

Rose jako dziecko zostaje porzucona przez rodziców i trafia pod opiekę starszej kobiety. Nie łączy ich pokrewieństwo, ale dziewczyna nazywa Lucy babcią, ponieważ jest dla niej najważniejszą osobą. Rose jednak nie jest zwyczajną nastolatką, skrywa pewną tajemnice, przez którą pewnego dnia musi w pośpiechu opuścić swój dotychczasowy dom. Od tej pory nic już nie jest takie, jak kiedyś. Dziewczyna zaczyna poznawać prawdę o sobie od Willa. Dowiaduje się również, że ma on kontakt z jej prawdziwą matką.

Prawdę mówiąc nie miałam pojęcia o tej serii i gdyby autorka nie zaproponowała mi zrecenzowanie jej, dalej żyłabym niewiedzy. Prawda jest taka, że uwielbiam powieści tego typu i już mogę pokusić się o stwierdzenie, iż cały cykl będzie fenomenalny.

sobota, 11 września 2021

[505] ‘’Twarz pokerzysty” – Józef Hen

 


Lubię sięgać po książki, które nie są nowościami i mają jakiś mocny przekaz. Jestem też fanką wszelkiego rodzaju pozycji związanych z wojną. Mogą to być reportaże, wywiady, literatura faktu lub właśnie powieści. Dla mnie zdecydowanie najważniejsze jest zachowanie realnego obrazu wojny, posługiwanie się informacjami udowodnionymi i zgodnymi z faktami historycznymi. Po prostu nienawidzę siania dezorientacji i oszukiwania czytelników, a miałam już styczność z podejrzanymi powieściami, które budziły moje wątpliwości.

Bohater książki w latach sześćdziesiątych opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce podczas wojny. Przedstawia swoją historię dotyczącą pewnej zagadki kryminalnej, jaką przyszło mu rozwiązywać w młodzieńczych latach. Jego słuchaczami jest córka oraz tajemniczy narrator tej powieści.

Muszę przyznać, że forma tej książki jest bardzo ciekawa i zapewnia dobrą rozrywkę. Znaczna większość tej książki to opowieść ,,byłego Dymitra”. Autor zastosował narrację pierwszoosobową, zachował formę powieści, więc pojawiają się tam dialogi, ale także opisy. Co jakiś czas występują się krótkie przemyślenia osoby słuchającej opowieści. Nie są one rozległe, ale stanowią takie urozmaicenie i lekki powiew świeżości. Dzięki temu powieść nie jest monotonna i czyta się ją naprawdę przyjemnie.

czwartek, 9 września 2021

[504] ‘’Someone to stay” – Laura Kneidl

 


Są autorki, których książki czytam z wielką przyjemnością, nawet jeśli piszą głównie dla młodzieży. Jedną z nich oczywiście jest Laura Kneidl i to już jej kolejna powieść w mojej kolekcji. Bez wątpienia wciągam się w każdą historię, wszyscy ich bohaterowie są świetnie wykreowani i po prostu uwielbiam takie drobiazgowe podejście do tematu. Tworzy ona też bardzo naturalne i życiowe fabuły, które trafiają w mój gust.

Aliza kocha gotować, prowadzi swojego bloga i szykuje się do wydania książki. To jej prawdziwa pasja, której chciałaby się w pełni oddawać. Jednak zdecydowała się ona również na studia prawnicze, ponieważ w przyszłości ma zamiar pomagać i czynić dobro. Połączenie wszystkich obowiązków sprawia, że dziewczyna nie ma czasu na życie prywatne i angażowanie się w jakiekolwiek związki. Lucien kilka lat temu musiał zostać opiekunem prawnym swojej nastoletniej siostry. Od tej pory przestał spełniać marzenia, a zdecydował się na zdobycie nudnego zawodu, który zapewni przyszłość jego rodzinie. W momencie, gdy młody mężczyzna poznaje Alize w jego życiu wszystko się zmienia.

Książka ta jest kolejną z serii ,,Someone”, ale opowiada ona o innych bohaterach, którzy w poprzednich częściach byli tylko tłem i częścią paczki znajomych. Wydaje mi się, że można czytać ją bez znajomości poprzednich, ale zachęcam do zainteresowania się całą trylogią, ponieważ jest świetna!

niedziela, 5 września 2021

[503] ‘’Dziwki, zdziry, szmaty. Opowieści o slut-shamingu” – Paulina Klepacz, Aleksandra Nowak, Kamila Raczyńska-Chomyn

 


Od zawsze ciekawią mnie różne książki dotyczące kobiet, ich punktu widzenia i postrzegania przez nich świata. Sama jestem przecież kobietą i mam swoje przekonania, których jestem oczywiście pewna, ale czasem ktoś inny otwiera mi oczy na pewne ,,szczegóły”. Mam też wrażenie, że świat, a może raczej społeczeństwo, usilnie chce się cofać, odbierać to, co dał. Kobiety nawet w państwach wysoko rozwiniętych tylko pozornie są równe mężczyznom – to w pewnym sensie ukazuje książka ,,Dziwki, zdziry, szmaty”.

Tytuł tej książki z pewnością do niej zachęca, ponieważ jest dość specyficzny, ale też mocny i zdecydowany. Byłam zainteresowana tym, co kryje się pod nieznanym mi pojęciem ,,slut-schaming”, które tak naprawdę w Polsce jeszcze nie funkcjonuje. Sama nazwa być może nie jest używana, ale opisuje ona sytuacje, które po prostu mają miejsce w naszym społeczeństwie i to już od wielu lat.

Książka ta ma określoną budowę, każda z autorek ma swój ,,dział” i tematykę, którą się zajęła. Dzięki temu mogłam poznać różne oblicza opisywanego zjawiska, trochę perspektywy historycznej, która okazała się wyjątkowo intrygująca. Czytając miałam wrażenie, że autorki rzeczywiście ,,czuły” ten temat i włożyły całe serce, aby poprzez ten tekst zintegrować się ze wszystkimi czytelnikami. Udało im się to uzyskać dzięki szczerości i opowiedzeniu trochę o sobie. Oczywiście nie zrobiły z tej książki swoich autobiografii, ale wspomniały, że spotkały ich pewne sytuacje, które opisywały również na innych przykładach.

środa, 1 września 2021

[502] ‘’Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę” – Ocean Vuong

 


Literaturę faktu bez wątpienia uwielbiam, ale nie czytam jej zbyt często. Ciężko jest mi trafić na pozycję, która mnie zadowoli i porusza tematykę, która rzeczywiście mnie zaintryguje. Nigdy nie idę na skróty i staram się dobierać lektury ambitne, niekoniecznie proste, ale takie, którym będę musiała poświęcić czas i energię. Literaturę piękną traktuję jako odskocznię od tych wszystkich romansów, kryminałów i fantastyki, które są atrakcyjne, ale często pozbawione warstwy refleksyjnej.

Książka ta jest listem dorosłego syna do matki, która nie potrafi czytać. Koncepcja od razu przypadła mi do gustu, ponieważ z taką formą nie spotkałam się jeszcze nigdy. Opowiadanie o swoim dzieciństwie za pomocą suchego tekstu nie byłoby tak ciekawe. Wydaje mi się, że całość przybiera kształt swego rodzaju autobiografii. Bohater odnosi się do wielu wydarzeń z przeszłości i podąża w stronę teraźniejszości.

W książce tej można zaobserwować pewne skoki czasowe, co wprowadza lekki chaos i utrudnia lekturę. Jednak jestem w stanie to wybaczyć, ponieważ literatura piękna z reguły ma być artystyczna, specyficzna i lekko skomplikowana. To autor przekazuje cząstkę siebie i jest w pełni uprawniony, aby zrobić to na swój własny sposób. Oczywiście w tej pozycji w pewnym sensie panuje porządek, wszystko da się zrozumieć i poukładać w głowie. Wątki łączą się ze sobą, historia jest zawiła, ale bardzo smutna i emocjonalna.

sobota, 28 sierpnia 2021

[501] ‘’Lęk. Co warto wiedzieć by przetrwać burzę” – Nhat Hanh Thich

 


Książki o rozwoju osobistym od jakiegoś czasu są dla mnie lekturą wręcz codzienną. Na stoliku obok łóżka mam kilka pozycji psychologicznych – niektóre są ciężkie, inne bardziej przystępne. Czytam je powoli, zagłębiam się w każde słowo, każdy rozdział, ponieważ chcę jak najwięcej zapamiętać. Oczywiście zdarza się, że jakieś rozdziały do mnie nie przemawiają, ale tak to już jest w przypadku tego typu pozycji.

Jestem raczej sceptycznie nastawiona do nauk Buddy, nie znam ich szczegółowo, ale wydają mi się trochę abstrakcyjne. Postanowiłam jednak jeszcze raz dać szansę tej filozofii życia i sięgnęłam po książkę ,,Lęk”, która wydawała mi się stosunkowo przystępna, ale też jej niewielka objętość była istotną zaletą. Po prostu gdyby mi się nie spodobało, nie musiałabym się zbyt mocno męczyć. To takie dość praktyczne i bardzo bezpieczne podejście z mojej strony, trochę nawet niepodobne do mnie!

Całość podzielona jest na sporo rozdziałów i mniejszych bloków tematycznych, które znajdują się w poszczególnych częściach. To z pewnością ułatwia lekturę i pozwala szybkie znalezienie fragmentów, które najbardziej nas zainteresują.

poniedziałek, 23 sierpnia 2021

[500] ‘’California Boy” Anna Bellon

 


Gdzieś w pamięci mam zapisane, że miałam już okazję poznać jakąś książkę Anny Bellon. Czytam jednak tak wiele, że absolutnie nie jestem w stanie zapamiętać każdego tytułu oraz autora. Mimo wszystko chętnie poznaję literaturę młodzieżową, ponieważ naprawdę wiele takich powieści wpisuje się w mój gust. Oczywiście nadal mam postanowienie sięgania po każdy gatunek, aby na blogu panowała różnorodność i każdy mógł znaleźć coś dla siebie!

Danny gra w hokeja i szybko wspina się po kolejnych szczeblach kariery. Przeprowadza się do Minnesoty, gdzie dostaje kontrakt w nowej drużynie. Zależy mu, aby pokazać się z dobrej strony i osiągać kolejne sukcesy, ale przede wszystkim działać dla dobra zespołu, z którym się zżył. Podczas imprezy po wygranym meczu poznaje Lizzy. Dziewczyna daje mu swój numer, a on z chęcią zaprasza ją na spotkanie, gdzie łapią nić porozumienia. Lizzy jednak ma burzliwą przeszłość, od której ucieka od pięciu lat. Nawet nie spodziewa się, że jej życie wkrótce diametralnie się zmieni. Czy związek Lizzy i Dannego ma szansę przetrwać w obliczu problemów?

Książka ta ma zalety, ale też ma swoje wady. Może zacznę od tego, co w niej doceniłam, ponieważ są to naprawdę istotne kwestie. Czytając informacje o autorce można dojść do informacji, że w wolnych chwilach ogląda mecze hokeja. To sprawiło, że wszelkie informacje i opisy tego sportu są doskonale opisane. Pojawiają się tam najważniejsze kwestie i to sprawiło, ze naprawdę zrozumiałam hokej, chociaż nigdy nie zagłębiałam się w temacie. Jednocześnie autorka nie przynudza, a to też jest ważne.

niedziela, 22 sierpnia 2021

[499] ‘’Dwadzieścia lat ciszy” – Przemysław Wilczyński

 


Kryminały lub horrory z nudą fantastyki zawsze chętnie czytam, ponieważ to coś innego, niewielu autorów decyduje się na taką formę. Nie wiem, dlaczego tak jest, być może nie potrafię szukać tego typu książek, a może tylko ja i nieliczna grupa lubi tego typu powieści? Nie jestem pewna, czy ta specyficzna forma jest trudna w stworzeniu, ale też nie jestem autorem, więc mogę tylko spekulować. Dziś jednak chcę napisać kilka słów o właśnie takiej książce!

Bogna dwadzieścia lat temu straciła córkę, która według niej została porwana przez kogoś w czarnej furgonetce. W tym okresie jeszcze kilka dzieci zniknęło w ten sam sposób. Mija dwadzieścia lat, a historia zaczyna się powtarzać. Pewien chłopiec rozpoczyna swoje własne śledztwo, jego sprzymierzeńcami jest Bogna oraz Hubert będący byłym wojskowym. Grupa dochodzi do zaskakujących faktów, które wydają się absolutnie nieprawdopodobne. Czy uda im się zapobiec kolejnym porwaniom?

Po kilkunastu stronach zauważyłam, że wiele elementów w tej książce przypomina mi niektóre powieści Kinga. Miałam nadzieję, iż później to lekko zaniknie, bo jednak nie lubię aż tak widocznych inspiracji. Muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam. Czułam dosłownie w każdym wątku Kinga i to absolutnie mi nie pasowało. Najważniejszymi bohaterami tej książki są dzieci i to one wykazują się najlepszą znajomością tematu, szóstym zmysłem i analitycznym kombinowaniem. Dorośli stanowią dodatek i to dość drugorzędny – tak właśnie konstruuje swoje powieści King. Sam styl pisania i budowanie napięcia jest identyczne, jak u Kinga. Połączenie świata realnego ze zdarzeniem nadprzyrodzonym wygląda tak samo, jak u Kinga. Mnie ta fabuła po prostu nie porwała.

sobota, 14 sierpnia 2021

[498] ‘’Ogień i pył. Ostatnia wiosna Mordechaja Anielewicza” – Robert Żółtek

 


Ostatnio nadrabiam zaległości w książkach historycznych oraz literaturze pięknej. Staram się sięgać po różne gatunki, nie przywiązywać się do jednego, ponieważ zbyt szybko się nudzę, wpadam w rutynę i odechciewa mi się czytać. Oczywiście chcę również pisać recenzje przeróżnych książek, aby na blogu każdy znalazł coś dla siebie, staram się po prostu unikać monotonii i chyba dobrze mi to wychodzi.

Niewiele wiedziałam o Mordechaju Anielewiczu, co oczywiście chciałam zmienić. Marek Edelman wspominał w swojej książce o masowym samobójstwie w kanałach, ale tych informacji było niewiele. Odniosłam również wrażenie, że Edelman po prostu był zły, że pomysłodawca buntu z góry skazanego na porażkę, na ostatnie prostej odebrał sobie życie zamiast zginąć honorowo w walce. Potrzebowałam innego spojrzenia na tę sprawę i miałam nadzieję, że książka Roberta Żółtka mi to umożliwi.

Książka ta ma konstrukcję powieści, ale autor na początku zaznaczył, że nie chce wprowadzać nikogo w błąd i historię chce opowiedzieć jak najbardziej rzetelnie. Można dostrzec, że bazował na wielu źródłach, co widać w bibliografii. Część z tych tekstów została napisana przez osoby ocalałe z powstania, część stanowiły pozycje historyczne. To pozwala mi sądzić, że ta powieść o losach Anielewicza nakreśla to, kim był ten człowiek i jak doprowadził do masowego buntu.

środa, 11 sierpnia 2021

[497] ‘’Kłamstwa i sekrety” – Tomasz Wandzel

 


Pamiętam, że pewnego czasu był wysyp różnego rodzaju książek historycznych i sporą część z nich przeczytałam. Nie wszystkie były dobre, część z nich nie miało sensu, a same fakty historyczne nie trzymały się kupy. Ostatnio powoli powracam do odkrywania nowych pozycji historycznych i muszę przyznać, że przykładam się do selekcji, co sprawia, że wybieram tylko dobre, zadowalające mnie, opcje.

Róża Wittelsbach jest córką Polki oraz Niemca, co jest nietypowe na 1900 rok. Mieszane małżeństwa nie były akceptowane, ale rodzice Róży nie chcieli ignorować uczucia, którym się darzyli. Dziewczyna dorasta niedaleko Poznania i jest szczęśliwa, ale pasmo nieszczęść rozpoczyna się w momencie śmierci jej matki. Gdy Polska zbliża się do odzyskania niepodległości, jej ojciec podejmuje decyzję o przeprowadzce do Berlina. Sto lat później Filip Witkowski dostaje informację o spadku po nieznajomej sobie Róży Wittelsbach. Wraz z żoną postanawiają za wszelką cenę poznać historię kobiety i ustalić, kim była dla Filipa.

Już miałam okazję poznać książki tego autora i na żadnej się nie zawiodłam. Lubię powieści, które toczą się podczas wojny, ale jestem wobec nich lekko wymagająca. Autor podzielił tę książkę na dwie odrębne historie, które w pewnym momencie zaczynają się łączyć i ta konstrukcja naprawdę przypadła mi do gustu.

wtorek, 10 sierpnia 2021

[496] ‘’Niepoprawna” - Jenny Downham

 


Dość ciężko trafić na książki, które są nieoczywiste i łączą sobie wiele elementów. Przeważnie autorzy kładą nacisk na warstwę emocjonalną, miłosną czy kryminalną. Podczas czytania widać, co jest najbardziej dopracowane i w pewnym sensie wiadomo, czego spodziewać się dalej. Nie mam problemu z takim ukierunkowaniem, bo czasami lepiej mniej niż za dużo. Osobiście jednak poszukuję również powieści nieco bardziej melancholijnych i skupiających się w równym stopniu na kilku aspektach.

Katie znajduje się w trudnym położeniu, ponieważ jej życie komplikuje się na tyle mocno, że nastolatce trudno jest się w nim na nowo odnaleźć. Jej najlepsza przyjaciółka odwraca się od niej, a matka ma wygórowane oczekiwania i zbyt wiele zrzuca na głowę córki. Dodatkową komplikacją jest pojawienie się Mary – babci, o której Katie nie miała pojęcia. Kobieta ma demencję i wymaga opieki, a w nią mocno angażuje się Katie, która jest zafascynowana historiami babci. Czy młodej dziewczynie uda się odnaleźć siebie i zachęcić matkę do szczerości oraz większej wyrozumiałości?

Jakiś czas temu miałam okazję czytać książkę o trzech pokoleniach mężczyzn, gdzie również jeden z nich miał pewne problemy zdrowotne. Bardzo spodobała mi się taka koncepcja i miło było obserwować rozwiązywanie konfliktów czy budowanie nowych relacji. Powieść ,,Niepoprawna” jest utrzymana w podobnym stylu, ale to oczywiście całkowicie inna historia, bohaterowie są inni, mają inne problemy i tak dalej. Mimo wszystko jej lektura przypomniała mi o tamtej równie niesamowitej powieści.

czwartek, 29 lipca 2021

[495] ‘’Ktoś mnie pokochał” – Julia Quinn

 


Dość ciężko mi jednoznacznie wyjaśnić, z jakiego powodu tak bardzo uwielbiam Bridgertonów. Żałuję, że wcześniej nie trafiłam na tą serię, ponieważ zapewniłaby mi wspaniałą rozrywkę. Same powieści mają swój klimat, ale nie ulega wątpliwości, że również serial na netflixie intryguje. Jest odrobinę inny niż same książki, jednak oglądałam go z naprawdę ogromnym zaciekawieniem i czekam na kolejny sezon! Zdaję sobie sprawę, że tom drugi już jakiś czas temu miał premierę, ale moja recenzja jest lekko opóźniona z powodu ciężkiej końcówki studiów i przeprowadzki z toną pudeł.

Wicehrabia Bridgerton ma opinię rozpustnika i do tej pory nie miał zamiaru się ustatkować. Społeczność jednak dowiaduje się, że Anthony postanawia w tym sezonie ożenić się. Wyznacza sobie pewne kryteria, które musi spełnić jego wybranka i dokonuje wyboru wśród panien na wydaniu. Nie chce się zakochać, ale zamierza odpowiednio traktować swoją wybrankę. Edwina wydaje się odpowiednią kobietą dla niego, ale wszystko komplikuje jej starsza siostra, która nie chce poprzeć tego małżeństwa. Kate i jej ciężki charakter coraz bardziej pociągają Anthonego. On jednak nie chce dopuścić do siebie uczucia i nie chce też krzywdzić Kate, która jego zdaniem zasługuje na kogoś lepszego. Życie jednak ma dla nich inny scenariusz.

Książka ta opowiada o kolejnym członku rodziny Brigertonów, tym razem o najstarszym z rodzeństwa. Anthonego miałam okazję poznać dzięki poprzedniej części serii, gdzie był troskliwym bratem, który nie chciał dla siostry nieodpowiedniego mężczyzny. Tym razem sam stanął przed ciężkimi wyborami i muszę przyznać, że autorka mnie zaskoczyła. Ta historia jest całkiem inna niż poprzednia. Toczy się tylko w tym samym otoczeniu, w tej samej rzeczywistości, którą już poznałam i do której mogłam się przyzwyczaić.

wtorek, 20 lipca 2021

[494] ‘’Tam, gdzie nie ma końca” – Ewa Pirce, Barbara Staroń

 


Twórczość Ewy Pirce znam doskonale, ale byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie w duecie. Ta forma tworzenia powieści ostatnio staje się popularna i do tej pory miałam okazję czytać kilka takich książek. Żadna z nich mnie nie zawiodła, a wręcz przeciwnie, wszystkie okazały się zaskoczeniem. Połączenie sił dwóch autorów sprawiało, iż całość była jeszcze bardziej dopracowana, oryginalna i podwójnie dopieszczona.

Rachel jest spokojną i uczuciową dziewczyną, ale ze złamanym sercem. Niedługo przed ślubem jej narzeczony postanawia odejść, ponieważ dochodzi do wniosku, że nie jest gotowy na poważny związek. Kobieta wyjeżdża w podróż, która została wykupiona na jej miesiąc miodowy. Tam spotyka Williama – biznesmena, który szczęście znalazł w raju, w otoczeniu plaży, gdzie nikt nie walczy o pieniądze i pozycję zawodową. Ich pierwsze spotkanie jest dalekie od ideału, ale rozpoczyna ono ich drogę ku miłości, której oboje pragną.

W tej powieści oczywiście w pierwszej kolejności urzeka okładka. Jest ona sielankowa, delikatna, z ciepłymi barwami i po prostu pasuje do klimatycznej treści. Wydawnictwo Plectrum już od swojej pierwszej książki zachwyca mnie projektami okładek i mam nadzieję, że dalej tak będzie, bo mam serdecznie dość gołych klat czy wypiętych pośladków.

poniedziałek, 19 lipca 2021

[495] "Moc amuletu" - Bianca Iosivoni, Laura Kneidl



Biankcę Iosivoni oraz Laurę Kneidl znam głównie z ich powieści młodzieżowych i kiedy zobaczyłam, że postanowiły razem napisać książkę, a na dodatek z mojego ukochanego gatunku, czyli fantastyki, natychmiast zapragnęłam ją przeczytać. Byłam ciekawa jak sprawdzi się ten autorski duet i to w innym typie powieści. Jakie są moje wrażenia?

Roxy to łowczyni duchów, przed którą postawiono zadanie wręcz niewykonalne. Musi posłać prawie czterysta pięćdziesiąt zbiegłych dusz do krainy umarłych i ma na to tyle samo dni co jest umykających. Dziewczyna wie, że nie uda jej się tego dokonać i czuje już powiew śmierci na karku. Jakby tego było mało musi na dodatek opiekować się tajemniczym Shawem, który stracił pamięć po tym, jak go opętano. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż ten bardzo ją rozprasza.

niedziela, 18 lipca 2021

[494] "Spells Trouble. Wiedźmi czar" - Kristin Cast/ Phyllis Christine Cast

 


Kristin Cast i Phyllis Christine Cast znam z cyklu “Dom nocy”, który królował na półkach księgarń, gdy byłam nastolatką. Idealnie wpasował się w ówczesny trend w literaturze, jakim były historie o wampirach. Ja i moje koleżanki zaczytywałyśmy się w powieściach autorek. Wiedziona sentymentem sięgnęłam po ich najnowszą wspólna historię, czyli „Spells Trouble. Wiedźmi czar”. Jakie są moje wrażenia z lektury?

Mercy i Hunter Good to z pozoru zwykłe nastolatki. Siostry bliźniaczki chodzą do liceum, ulegają młodzieńczemu zauroczeniu oraz pielęgnują przyjaźnie z miejscowymi. Od pozostałych odróżnia je jednak to, że są wiedźmami. Starają się jednak z tym zbytnio nie afiszować, a przynajmniej starały, dopóki w Goodeville nie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Prastare drzewa mające chronić miejscowość zaczynają obumierać, a w spokojnym miasteczku zostają zamordowane trzy osoby. Siostry postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i wraz ze swoimi szkolnymi przyjaciółmi stawiają czoła niebezpieczeństwu. Czy wszyscy wyjdą z tej potyczki cało?

środa, 14 lipca 2021

[493] ‘’Fortepian” – Gaja Kołodziej

 


Lubię książki, gdzie pojawiają się wątki muzyczne, ale nie takie typowe romanse z zespołem rockowym w tle. W ,,Fortepianie” muzyka klasyczna była najważniejsza, a w takich klimatach również gustuję. Samo środowisko takich muzyków z pewnością jest dość specyficzne, ale też bardzo hermetyczne. Przebicie się i zostanie wirtuozem to ciężka sprawa, a już na pewno nauka wymaga wielu wyrzeczeń i oczywiście talentu. Byłam ciekawa, czy autorka zdecyduje się na taki dość dokładny opis tej rzeczywistości.

Seweryna Nuta organizuje przyjęcie z okazji trzydziestolecia istnienia szkoły muzycznej swojej matki. Zaproszenie otrzymuje również jej rodzeństwo, które prowadzi odmienny styl życia. Pojawiają się tam również ich rodzice, którym kobieta chce udowodnić, że zasługuje na funkcję dyrektora. Siostra Seweryny jest podróżniczką i fotografką, która ma uwiecznić najważniejsze wydarzenia na gali. Julia jednak spotyka tam mężczyznę – swoją miłość z nastoletnich lat. Natomiast Bogusz jest człowiekiem biznesu, wszędzie widzi pieniądze, a życie rodzinne go męczy. Kocha swoje dzieci, jednak męczy się z żoną i tęskni za kawalerskimi czasami. Przyjęcie było zaplanowane co do minuty, ale Seweryna nie przewidziała, co może się stać, gdy w jednym miejscu spotka się cała ekscentryczna rodzina.

Książka ta ma po prostu klimat, ponieważ autorka zadbała o wszystkie niezbędne szczegóły. Całość ogólnie skupia się na perypetiach rodzinnych, a szkoła muzyczna jest tłem i pretekstem do spotkania się. Jednak samo zamiłowanie do muzyki klasycznej jest również istotne, ponieważ wszyscy wychowywali się w jej otoczeniu. Oczywiście nie jest to rodzina w całości wybitnie uzdolniona, ale jednak każdy obcował z sztuką.

sobota, 10 lipca 2021

[492] "Popiół i kurz" - Jarosław Grzędowicz

 


Od jakiegoś nadrabiam zaległości w polskiej fantastyce. Tym razem padło na książkę Jarosława Grzędowicza – „Popiół i kurz”. To już kolejne spotkanie z tym autorem i chyba jak dotąd najbardziej udane ze wszystkich.

Nie zawsze po śmierci dusze udają się do piekła lub nieba. Czasami trafiają do świata Pomiędzy, gdzie każda istota, rzecz a nawet chwila mają swoje odbicie w postaci własnego Ka. Żywi rzadko wędrują do tego miejsca, a jeśli już to są to zazwyczaj osoby interesujące się podróżami astralnymi. Podczas takowej do świata Pomiędzy są bezbronne wobec mieszkających tam demonów. Niektórzy jednak potrafią przekraczać granicę świadomie. Taką osobą jest bohater powieści, będący jak sam się określa – Charonem. Pomaga zbłąkanym duszom przedostać się na drugą stronę za symbolicznego Obola – opłatę, której ofiarowanie pomaga nieszczęśnikowi oderwać się od dawnego życia i ruszyć dalej. Jednak mężczyzna nie jest jedynym, który wie o krainie Pomiędzy i może się do niej przedostać, kiedy chce. Na cierniowym krzyżu wisi rozpięty mnich. Dowiedział się zbyt wiele i musiał umrzeć. W spadku pozostawił swojemu przyjacielowi tajemnice mogące wpędzić go do grobu lub nawet gorzej.

[491] ‘’Słowa na pożegnanie. Dziewięć lekcji wyjątkowego życia” – Benjamin Frencz, Nadia Khomami

 


Wszelkie książki biograficzne i autobiograficzne interesują mnie od zawsze. W tym przypadku miałam do czynienia z trochę inną pozycją, bardziej życiową i refleksyjną, co okazało się dla mnie ciekawym doświadczeniem. Lubię odkrywać kolejne historie, lubię rozmyślać i jednocześnie dzięki takim książkom doskonale siebie.

Bez wątpienia zaciekawił mnie fakt, iż książka ta jest napisana przez prokuratora, który brał udział w procesach norymberskich. Bardzo interesuje mnie temat wojny i czytałam całą masę relacji, ale głównie byłych więźniów obozów lub innych pokrzywdzonych. Tutaj pojawiło się coś innego, wyjątkowego i dodatkowo oryginalnego.

Pozycja ta nie jest opowieścią biograficzną, ponieważ autor za pomocą swoich doświadczeń przedstawia pewne prawdy życiowe. Z tego powodu można się dowiedzieć kilka ciekawych faktów o Benjaminie Frenczu i poznać jego przemyślenia, które są oczywiście wyjątkowe, inspirujące i warto poświęcić im uwagę. Tej książki nie powinno czytać się od deski do deski w jeden wieczór, ale najlepiej dawkować sobie rozdziały i mieć czas na analizę.

niedziela, 4 lipca 2021

[490] [RECENZJA PATRONACKA] "Wszystkie nasze sekrety" - Martyna Szubert

 


Czasami miewam dni, kiedy czytałabym tylko o jednym i nic więcej mnie nie interesuje. Ostatnio miałam właśnie taką „fazę” na książki z wątkiem szarej myszki i szkolnego przystojniaka. Obejrzałam już chyba wszystkie dostępne filmy z tym tematem i przeczytałam kilka książek, ale nadal czułam niedosyt. Z utęsknieniem czekałam więc na nasz patronat – „Wszystkie nasze sekrety” – poruszający ten motyw i gdy tylko do mnie dotarł, pochłonęłam go w jeden dzień.

Beth wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką ciężko pracowała przez cały rok, by w wakacje trafić na prestiżowy obóz, który zapewniłby im certyfikat ułatwiający dostanie się na wymarzone uczelnie. Jednak Archer – szkolny przystojniak i członek elity – w kilka sekund zniszczył cały jej trud. Chłopak składa jej wówczas propozycję nie do odrzucenia. Załatwi jej miejsce na liście rekrutacyjnej obozu, ale ona w zamian będzie musiała do końca roku udawać jego dziewczynę i zapewniać mu alibi na piątkowe wieczory. Beth stoi więc przed ciężkim wyborem. Sumienie podpowiada, że to oszustwo, ale całym sercem pragnie jechać na wymarzony kurs.

sobota, 3 lipca 2021

[489] ‘’Zakręcona znajomość” – Justyna Leśniewicz

 


Muszę przyznać, że coraz bardziej zaskoczona jestem twórczością polskich autorek oraz poziomem, jaki reprezentują. Podczas wybierania pozycji, które zamierzam zrecenzować kieruję się wieloma czynnikami, ale bardzo często decyzji dokonuję spontanicznie. Debiutujące autorki szczególnie mnie ciekawią, ponieważ lubię sprawdzać, z jakim nastawieniem wchodzą na rynek – decydują się na oryginalność, czy może powielają dobrze sprzedające się wątki. Chyba nie muszę pisać, którzy są przeze mnie bardziej doceniani.

Patrycja ma trzydzieści lat i do tej pory nie wyszła za mąż, czego nie może zrozumieć jej matka. Mieszkanie w małej miejscowości sprawia, że stan cywilny kobiety wydaje się być jednym z większych problemów. Sama Patrycja jest nieco szalona, nieogarnięta i bez wątpienia nie jest dobrym kierowcą, ale to właśnie dzięki temu poznaje Adama. Wydawałoby się, że ich znajomość nie ma szansy przejść na etap miłości, ale nie da się ukryć, że między bohaterami pojawia się chemia. Czy uda im się pokonać przeciwności losu? Jak mieszkańcy hermetycznej wsi zareagują na spotkania panny z mężczyzną o niewiadomej przeszłości?

Istotnym atutem tej książki jest oczywiście jej okładka, która jako pierwsza przyciąga wzrok. Uwielbiam takie sielankowe grafiki, delikatne, z ciepłymi kolorami. Od razu czuję, że taka powieść nie może mnie zawieść. Niestety ten element jest bardzo ważny, ponieważ jesteśmy wzrokowcami i nawet nieświadomie wybieramy to, co piękne.

środa, 30 czerwca 2021

[488] ‘’Na zawsze” – Karolina Winiarska

 


Miałam małą przerwę w czytaniu, która miała związek z całkowitym brakiem czasu. Zdarzyło mi się ostatnio również trafić na dość sporo słabych książek i to mnie mocno zahamowało. Na szczęście ponownie wsiąkam w ten świat i zaczynam od nadrabiania powieści polskich autorek! Brakowało mi książek sielankowych, mocno uczuciowych i pomysłowych. Powoli odkrywam kolejne perełki.

Zanim przejdę do opisu książki, to muszę przyznać, że mocno zamieszałam i przeczytałam drugą część serii bez znajomości pierwszej, którą oczywiście mam na półce. Muszę jednak przyznać, że do samego końca nie miałam świadomości swojego błędu. To już jest jedną z większych zalet, ale oczywiście chętnie poznam historię Olgi oraz Michała, bo na pewno będzie emocjonalna i piękna.

Olga jest zagubiona i przygnębiona swoimi problemami. Postanawia wyruszyć w daleką podróż, aby spróbować odnaleźć siebie i dawno utracone szczęście. W trakcie swojej przygody poznaje nowych ludzi, a także rozlicza się z przeszłością. Do domu wraca z nową energią i motywacją do poukładania swojego życia. Ma również ze sobą nowych i wiernych przyjaciół.

niedziela, 27 czerwca 2021

[487] ,,Bezbożnik. Przeciw władzy religii” – Piotr Szumlewicz

 


Swoich poglądów religijnych raczej nie wypowiadam na głos, robię to chyba głównie dlatego, że każdy ma prawo wierzyć dokładnie w to, co chce. Jednocześnie nie ukrywam szczególnie swojego zdania, gdy dochodzi do dyskusji, ale nie lubię brać udziału w różnego rodzaju kłótniach. Religia jest dla mnie czymś wręcz metafizycznym, nie znam namacalnych dowód na istnienie różnych bogów, a ja jestem zdecydowanie osobą posługującą się w kłótniach faktami sprawdzalnymi.

Początkowo nie byłam zainteresowana książką ,,Bezbożnik”, bo przestraszyła mnie jej okładka, naprawdę. Odniosłam wtedy wrażenie, że to pozycja typowo religijna, ale nie mogłam wybić jej sobie z głowy. Sprawdziłam opis i już wiedziałam, że to książka idealna dla mnie! Uwielbiam kontrowersje, ale też chętnie poznaje różne punkty widzenia, bo interesują mnie społeczne reakcje i nastroje.

Autor porusza wiele tematów, ale jest to książeczka, czyli jej objętość jest niewielka. Konkretne tematy są potraktowane dość ogólnie, jednak to wizja dość refleksyjna oraz filozoficzna. Treści te nie są trudne, całość jest napisana raczej bardzo luźno, w sposób przemyślany i na pewno ciekawy. Osobiście czytałam tę pozycję z ogromnym zaangażowaniem!

sobota, 19 czerwca 2021

[486] ‘’Koniec świata. Krótki przewodnik po tym, co nas czeka” – Bryan Walsh

 


Tytuł tej książki chyba już sugeruje, co pojawi się w jej wnętrzu. Trochę obawiałam się, że będzie to taki przewodnik po scenariuszach oderwanych od rzeczywistości. Na szczęście autor wykazał się sporym profesjonalizmem i podjął tematykę ważną oraz uświadamiającą. Uwielbiam tego typu pozycje, ponieważ obrazują mi cząstkę świata, którą niby znam, ale nie mam pojęcia o jej funkcji czy zagrożeń z jej strony. Zdaję sobie sprawę, co powodują stykające się płyty tektoniczne, jednak nigdy nie zastanawiałam się nad naprawdę długofalowymi skutkami kataklizmu, który jest ich wynikiem.

Dla mnie książka ta składa się właściwie z dwóch części. Jedna z nich bardzo mi się spodobała, ponieważ dotyczyła siły natury oraz działalności ludzkiej. Ta druga ukazywała kwestie stosunkowo… nierealne. Najpierw skupię się na zaletach, a później wyróżnię wady.

Książka ta dobitnie uświadamia, że światu najbardziej zagraża natura, której nie da się od tak powstrzymać. Dobrym przykładem są opisane asteroidy obserwowane przez badaczy, którzy przewidują, a właściwie obliczają, kiedy mogą uderzyć w ziemię. Opracowywane są również metody umożliwiające zmienienie toru lotu, co stanowiłoby ratunek dla świata. Tak samo jest z trzęsieniami ziemi, można zauważyć oznaki zbliżającego się kataklizmu, przesiedlić zagrożonych ludzi, ale nie da się zatrzymać siły natury.

[485] "Zło konieczne" - Alex Kava

 


„Zło konieczne” to książka, która stworzyła mi okazję do ponownego spotkania się z piórem Alexy Kavy. Amerykańska pisarka zdążyła już zaskarbić sobie miejsce w moim sercu, dlatego bez wahania sięgam po jej książki. Tym razem po raz kolejny uczestniczyłam w śledztwie Maggie O’Dell i muszę przyznać, że była to całkiem interesująca przygoda.

W całej Ameryce dochodzi do rytualnych zbrodni, w których ofiarami padają katoliccy księża. Wszystko wskazuje na to, że wszystkich dokonał jeden sprawdza. Sprawa zostaje przydzielona O’Dell – specjalistce od portretów psychologicznych seryjnych morderców. W trakcie śledztwa wychodzą na jaw mroczne sekrety zamordowanych księży. Co więcej, ich dawne ofiary od dłuższego czasu korespondowały ze sobą, by obmyślić zemstę. Czy któraś z nich dokonała serii zabójstw? Tymczasem losy Maggie i księdza Kellera znowu się krzyżują. Podejrzanemu o potworne zbrodnie udało się umknąć przed wymiarem sprawiedliwości, a teraz proponuje swoje usługi w zamian za nietykalność. Maggie musi podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w swojej karierze, ale w końcu zdecyduje się na zło konieczne…

Od razu muszę przyznać, że nie czytałam poprzednich tomów serii, a jedynie kilka z nich i trochę obawiałam się, że będę miała problem ze zrozumieniem wszystkich wątków, jednak okazało się, że książkę można przeczytać niezależnie. Pojawiło się kilka niejasności, ale dotyczących życia głównych bohaterów, jednak w większości przypadków można było się domyślić, o czym mówią lub dlaczego zachowują się tak czy inaczej. Jeśli więc nie znacie poprzednich części śmiało możecie sięgnąć po tę.

Ponownie spotykamy bohaterów, którzy już wcześniej występowali w serii. Jeśli chodzi o Maggie, to z każdym kolejnym tomem lubię ją coraz bardziej. Jest konkretna, bystra i charyzmatyczna, a do tego dobra w tym co robi. Reszta bohaterów nie wywarła na mnie ani pozytywnego, ani negatywnego wrażenia. Ich charakterystyka okazała się w dalszym ciągu pobieżna i mało wyrazista, dlatego wydawali się nieco nijacy. Niemniej ich wzajemne relacje okazały się całkiem interesujące i przyjemnie było się im przyglądać.

Fabuła książki była dobrze skonstruowana i ciekawa. Trochę wydawała mi się momentami zbyt prosta, jednak mimo wszystko wciągnęła mnie od samego początku. Czytało mi się ją niesamowicie przyjemnie – zresztą jak wszystkie powieści tej autorki, jakie miałam okazje poznać. Napisana została prostym, lecz niebanalnym, językiem oraz swobodnym stylu, dzięki któremu łatwo można się zrelaksować.

Powieść porusza bardzo trudny, jednak niestety wiecznie aktualny, temat pedofilii w kościele. Książki o takiej tematyce niezmiennie wywołują we mnie burzę uczuć i tak samo było w tym przypadku. Przez cała lekturę towarzyszyła mi złość oraz bezsilność. Najgorsze jest jednak to, że nie trudno uwierzyć, iż takie rzeczy zdarzają się w rzeczywistości, co jeszcze bardziej potęguje negatywne emocje. Cieszę się, że autorzy nie boją się poruszać tego problemu i wplatają jego wątek w swoje historie.

Za książkę dziękuję Booktime.

Sara

 

piątek, 18 czerwca 2021

[486] "Granice szaleństwa" - Alex Kava


 


Uwielbiam książki Alexy Kavy i zazwyczaj biorę je bez zastanowienia. Tak samo było z „Granicami szaleństwa”, które mam dziś przyjemność Wam zrecenzować. To już moje kolejne spotkanie z tą autorką, jednak pierwsze, które wywołało we mnie mieszane uczucia.


Maggie O’Dell odbiera swój zasłużony urlop, jednak niedługo cieszy się odpoczynkiem. Jej przyjaciółka – psycholog Gwen Patterson – dzwoni do niej z prośbą o pomoc w poszukiwaniu jej zaginionej pacjentki – Joan. Maggie nie trzeba było długo prosić i niemal od razu rusza w drogę do Connecticut. W tym samym czasie w pozornie spokojnym mieście odnalezione zostaje swoiste cmentarzysko. W opuszczonym kamieniołomie ukryte zostały beczki z ludzkimi zwłokami. Wszystko wskazuje na seryjnego mordercę, który wycina swoim ofiarom schorowane organy, a resztę chowa w beczkach. Zaginiona Joan pasuje do schematu psychopaty, a szanse na odnalezienie kobiety żywej z każdą chwilą maleją.

„Granice szaleństwa” to ciekawa książka z bardzo oryginalnym profilem psychologicznym mordercy. Co prawda dość szybko odgadłam dręczące go kompleksy, jednak mimo wszystko jego pobudki, motywacje, cele są dość osobliwe i nigdy wcześniej się z takimi nie spotkałam. Zaintrygowała mnie jego postać i niejednokrotnie nieco przeraziła. Mężczyzna ma bardzo intrygującą przeszłość, która ukształtowała jego charakter. Podobało mi się, że autorka dała nam okazję do zajrzenia w umysł psychopaty oraz pokazała, co dokładnie miało wpływ na to, że postanowił kraść swoim ofiarom ich ułomności.

Bardzo podobało mi się przedstawienie postaci pewnego emerytowanego listonosza cierpiącego na początki Alzheimera. Muszę przyznać, że autorka zrobiła tu kawał dobrej roboty i wiarygodnie przedstawiła stan psychiczny osoby chorej na to nieprzyjemne schorzenie. Bohater, o którym mowa, często się gubi, wstydzi się również swojego zapominalstwa, bowiem ma jeszcze świadomość, że jeszcze kilka miesięcy temu nie zdarzało mu się chować pilota do lodówki. Jednak mimo wszystko stara się być samodzielny i nie stanowić problemu dla innych. Bardzo podobała mi się jego kreacja, szczególnie, że choroba, która stała się częścią jego życia, zdarza się coraz częściej, a świadomość społeczeństwa na jej temat nadal jest niewielka.

Napisałam jednak, że książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Wynika to z faktu, że po Kavie zawsze spodziewałam się dobrze zakrojonej intrygi i wartkiej akcji, a tutaj niekoniecznie to dostałam. Książka sama w sobie jest dość krótka, a fabuła skondensowana. Nie jest zbytnio skomplikowana, należy raczej do tych prostych, w których agenci krok po kroku rozwiązują zagadkę zbrodni, a dużą rolę w tym odgrywa przypadek. Nie mogę powiedzieć, że książka była nudna, bo czytałam ją z zainteresowaniem, a na dodatek została napisana lekko i przyjemnie, więc pochłonęłam ją bardzo szybko. Niestety zabrakło mi tu dreszczyku emocji oraz pewnych uzasadnionych komplikacji.

„Granice szaleństwa” to ciekawa pozycja dla osób lubiących lekkie kryminały. Stanowi też wytchnienie po przeczytaniu mnóstwa mrożących krew w żyłach przedstawicieli tego gatunku. Jednak dla osób spragnionych wrażeń może okazać się ona niewystarczająca. Osobiście cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać, a czas z nią spędzony uważam za przyjemny, jednak myślę, że autorkę stać na zdecydowanie więcej.

Za książkę dziękuję Booktime.

Sara