niedziela, 26 stycznia 2020

[164] ‘’Aryjskie papiery” – Jerzy Dynin





Pamiętniki i dzienniki z okresów wojny są coraz rzadszymi książkami pojawiającymi się na współczesnym rynku wydawniczym. Dla mnie to jednak pozycje, które zdecydowanie najbardziej do mnie trafiają i świetnie obrazują okres wojny z punktu widzenia jednostek. Nie jestem specjalistą od historii, ale lubię opowieści ludzi i dzięki nim mam okazję zapoznać się z wydarzeniami, których świadkiem być nie mogłam, ale w pewien sposób oddziałują na moje życie.

Jerzy Dynin jako młody chłopak musi uciekać z rodziną ze swojego rodzinnego miasta jakim jest Łódź. Jego ojciec jest Polakiem żydowskiego pochodzenia i dość szybko zostaje aresztowany przez swoją działalność handlową. Jerzy i jego rodzina przeżyła dzięki zmianie jednej litery w nazwisku i nowym dokumentom, które potwierdzały ich nie żydowskie pochodzenie. Jednak nawet to nie zagwarantowało im spokojnego przeżycia wojny.

Ogólnie książkę tę odebrałam bardzo pozytywnie, chociaż ma swoje zalety i pewne wady. Z pewnością opowiada niezwykła historię, która nie przypomina żadnej z jakimi miałam do tej pory styczność. Dużo czytałam o pobytach w obozach i pewnie dalej będę czytać, ale jednak cieszę się, że tym razem trafiłam na coś innego i ostatecznie zdecydowałam się podjąć recenzji tej pozycji.

Warto wspomnieć, że początkowo książka ta ukazała się poza granicami naszego państwa, ponieważ jej autor już nigdy nie wrócił na stałe do Polski. Ważne jest też to, iż swoje wspomnienia spisywał wiele lat temu, prawie na bieżąco, a później dopiero je uzupełniał i dlatego zachował swego rodzaju ciągłość wydarzeń, nie pojawiały się luki w jego opowieści i tak dalej.

poniedziałek, 20 stycznia 2020

[163] "Ratownicy czasu" - Justyna Drzewicka




Nazwisko Justyny Drzewickiej od dłuższego czasu nie jest mi obce. Poznałam tę autorkę przy okazji premiery jej powieści z cyklu „Niepowszedni”. Poprzednie książki pisarki zaciekawiły mnie na tyle, by sięgnąć po „Ratowników czasu”, o których chciałabym opowiedzieć dziś kilka słów.




Sara i Daniel po raz kolejny wylądowali na dywaniku dyrektora ich szkoły. Za karę zostają zesłani do stołówki, gdzie poznają nieoczekiwaną osobistość – Mutka. Jest nim niesforny kot pochodzący z przyszłości, proponujący im podróż do piętnastowiecznej Boloni. Oczywiście jak to nastolatkowie zgadzają się i ruszają wraz z nowym towarzyszem. Niestety maszyna, za sprawą której mieli przenieść się w przeszłość, psuje się w wyniku czego ich podróż nieco się komplikuje. Teraz los świata stoi pod znakiem zapytania, a jego historia zależy od Sary i Daniela, zmuszonych do pomocy nikomu innemu, a samemu Mikołajowi Kopernikowi!

piątek, 17 stycznia 2020

[162] [PRZEDPREMIEROWO] "Instytut" - K.C.Archer




Kilka dni temu do moich rąk trafiła bardzo obiecująco wyglądająca książka. Pochłonęłam ją w dwa dni i teraz, będąc po lekturze, zastanawiam się, co właściwie o niej sądzę. Przypomina ona bowiem piękny obraz, na który ktoś niechcący prysnął farbą. Widać w niej bowiem niedoskonałości z jednej strony rażące w oczy, a z drugiej wydające się nieistotne na tle całej historii.

Teddy Cannon to dwudziestokilkuletnia hazardzistka. Potrafi grać w każdą grę dostępną w kasynie i zazwyczaj wygrywa. Wszystko dzięki niesamowitemu instynktowi kobiety oraz jej umiejętności czytania ludzi. Teddy nigdy nie zastanawiała się, skąd u niej takie zdolności, ani nie widziała w nich nic nadzwyczajnego. Jednak podczas jednej z awantur w kasynie spowodowanych jej osobą musi uciekać, w czym nieoczekiwanie pomógł jej były glina – Corbett. To on oznajmił jej, że jest jasnowidzem i zaproponował naukę w Instytucie Whitfielda – tajnej szkole, gdzie ludzie tacy jak ona uczyli się, jak wykorzystywać swoje dary, by w przyszłości za ich pomocą, móc służyć swojej ojczyźnie. Dla Teddy to szansa na nowe, lepsze życie, tylko czy na pewno? W Instytucie trwają badania genetyczne, a z laboratorium zostają ukradzione próbki krwi uczniów, studenci giną bez śladu. Wśród kłamstw, intryg i niedopowiedzeń Teddy musi odnaleźć prawdę i zdecydować, komu może zaufać. By przetrwać, potrzebuje pomocy innych, ale nie ma pewności, kto knuje przeciwko niej.