piątek, 23 czerwca 2023

[702] "Wiedzmy Kijowa. Miecz i Krzyż" - Łada Łuzina

 


„Wiedzmy Kijowa” to pozycja trudna i wymagająca. Muszę przyznać, że nie tego się po niej spodziewałam. Myślałam, że będzie to po prostu ciekawa historia trzech czarownic, jednak nie one w tej książce są najważniejsze.

Masza studiuje historię. Cechuje się nieśmiałością i inteligencją, mieszka z rodzicami i uwielbia „Mistrza i Małgorzatę”. Dasza z kolei jest żywiołową, ekscentryczną piosenkarką z nocnego klubu, która może się poszczycić duszą prawdziwego artysty. Katia natomiast to bizneswoman odnosząca sukcesy, ale samotna. Przez wielu może być uważana za chłodną w obejściu, ale kobieta skrywa w sobie pragnienie prawdziwej miłości. Co połączy te trzy bohaterki, które się tak od siebie różnią? Niespodziewanie w chwili śmierci kijowskiej wiedzmy, to one przejmują jej moc, co całkowicie zmienia ich życie.

W tej książce najważniejsze nie są wcale bohaterki. Czytając, ma się wrażenie, że to opowieść o Kijowie, w której to on gra główną rolę. Autorka w niesamowity sposób oddała charakter stolicy Ukrainy. Co więcej, w swoją powieść wplotła elementy ukraińskiej historii oraz kultury. Nie wszystkie jesteśmy w stanie wyłapać, bo jedynie Ukraińcy są w stanie zrozumieć w pełni wszystkie ukryte niuanse oraz odkryć historyczne czy kulturowe aluzje. Niemniej książka jest wspaniałą podróżą do serca Ukrainy.

Fabuła książki to połączenie obyczajówki, fantastyki i dodanie do tego pewnej dozy kryminału. Uwielbiam takie połączenia, o ile są dobrze napisane. W „Wiedźmach Kijowa” były pewne zgrzyty, jednak mimo wszystko książka okazała się interesująca. Momentami ma się wrażenie, że opowieść jest chaotyczna, co może wprowadzić czytelnika w konsternację. Szczególnie widoczne jest to w przypadku wątku kryminalnego. Pewne rzeczy można byłoby rozwiązać prościej, inne były trochę naciągane. Jeśli chodzi o wątek fantastyczny, to jest on wyraźny, jednak czytając, ma się wrażenie, że jest on poboczny. Niemniej myślę, że wielu czytelnikom ma szansę się spodobać, szczególnie że ma wiele odniesień do ukraińskiego folkloru oraz samego miasta.

Katia, Masza i Dasza to interesujące bohaterki. Każda z nich jest inna, ma własną historię, osobowość i poglądy. Każda patrzy na świat w inny sposób, ale pod pewnymi względami są do siebie bardzo podobne. Wszystkie trzy wzbudzają sympatię w czytelniku. Najlepiej może poznać on Maszę, która posiada bardzo obszerną wiedzę na temat Kijowa – jego historii, kultury oraz tajemniczych miejsc. To dzięki niej możemy poznać to piękne i magiczne miasto. Dasza i Katia dodają opowieści charakteru. Żywiołowość pierwszej i opanowanie drugiej idealnie się dopełniają.

„Wiedzmy Kijowa” to interesująca lektura, ale na pewno nie wszystkim się spodoba. Jeśli wolicie dynamiczne powieści, nastawione przede wszystkim na akcję – możecie się zawieźć sięgając po tę książkę. Tutaj tło historii jest ważniejsze niż sama opowieść. Jeśli lubicie klimatyczne opowieści, pozwalające poznać wam kulturę innego kraju czy specyfikę danego miasta – to coś dla Was.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Sara


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz