Nie będę ukrywać, że moje
zainteresowanie związane poznawaniem historii II wojny światowej zaczęło się od
tego, że pochłonął mnie serial ,,Czas Honoru”. Wszystkie odcinki oglądnęłam co
najmniej dwukrotnie, a może i nawet więcej, bo swoją pierwszą styczność z tą
produkcją miałam, gdy jej odcinki premierowo pojawiały się w telewizji, ale
wtedy byłam zdecydowanie zbyt młoda, aby zrozumieć, co właściwie oglądam. Nie będę
ukrywać, że ,,Wyspą zero” zainteresowałam się głównie dlatego, że powieść ta
została napisana przez Jarosława Sokoła, który jest twórcą mojego ulubionego
serialu, jakim jest oczywiście wcześniej już wspomniany ,,Czas Honoru”.
Poniemieckie Świnoujście w maju
1945 roku jest miejscem, gdzie życie nie jest proste, ponieważ po mieście
grasują szabrownicy, ale też wśród ludzi panuje głód i wszechobecna bieda.
Miastem rządzi komendant Osipowicz, który jest bezbronny wobec tego, że coraz
więcej mieszkańców jest ofiarami okrutnych zbrodni. Najbardziej jednak ludźmi
wstrząsają brutalne zabójstwa, które próbuje rozwiązać przedwojenny polski policjant.
Musi on odłożyć swoje plany wyjazdu do Argentyny, gdzie uciekła jego ukochana,
ale nie zdaje sobie sprawy z tego, jakich odkryć dokona podczas swojego
śledztwa.
Początkowo książka ta wydawała mi
się niesamowicie zawiła i nawet już zaczynałam tracić nadzieję, że uda mi się
połapać w wydarzeniach i połączyć je w jakąś logiczną całość. Na szczęście w
pewnym momencie wszystko zaczynało być coraz bardzie jasne i klarowne, więc w
końcu domyślać się, kto jest kim i jaką pełni funkcje w fabule. Wydaje mi się,
że po prostu potrzebowałam czasu, aby oswoić się z wykreowaną przez autora
rzeczywistością, bo jest ona dość specyficzna i bardzo różniąca się od tego, co
pojawia się w innych książkach. Oczywiście to jest niewątpliwą zaletą tej
powieści, bo jest ona unikatowa, nie powiela wątków już wykorzystanych w innych
książkach i dzięki temu jest ciekawsza.
Zawsze mówię, że jeśli mam czytać
o wojnie to wolę sięgać po literaturę faktu, ale zdarza mi się też czytać
powieści o takiej tematyce. ,,Wyspa zero” bez wątpienia jest jedną z lepszych,
jakie trafiły w moje ręce w ostatnim czasie. Jej akcja toczy się tuż po
zakończeniu II wojny światowej, ale w fabule występują liczne nawiązana do lat,
w których świat nadal był pogrążony w walkach. Mimo wszystko, wydarzenia
historyczne w tej książce są tłem dla historii kryminalnej, która jest oczywiście
fikcją literacką.
Niewątpliwą zaletą jest to, że
autor bardzo umiejętnie wplótł w fabułę przeróżne fakty historyczne i potrafił
dopasować do nich wydarzenia, które są wytworem jego wyobraźni. Z pewnością to
za sprawą tego, że Jarosław Sokół po prostu doskonale zna historię i aż trudno
opisać mi słowami to, jak doskonale przemyślał sobie tę książkę. Podobało mi
się w niej naprawdę wiele rzeczy, a najbardziej to, że starał się używać
prawdziwych nazw, nawiązywać do wątków historycznych czy postaci, które żyły w
rzeczywistości. Wszystkie trudniejsze kwestie zostały również objaśnione w
przypisach, co oczywiście było dla mnie pomocne, bo mimo tego, że czytam wiele książek
o tematyce II wojny światowej, to nie jestem żadną specjalistką i jeszcze wielu
rzeczy nie wiem.
Skoro odniosłam się do kwestii
wątków historycznych, to jeszcze nawiążę do samej fabuły. Początkowo wydawało
mi się, że nie będzie to książka trudna, ale okazała się naprawdę zagmatwana i
trudna do rozszyfrowania, co oczywiście jest jej zaletą. Autor oprócz
opisywania teraźniejszości bohaterów, często posiłkował się retrospekcjami,
które wyjaśniały pewne wydarzenia z przeszłości i zdarzało mi się trochę gubić
w czasie, ale to chyba przez swoje roztargnienie i z pewnością nie mogę
powiedzieć, że zabiegi mieszania w czasie są wadą tej powieści. Jest wręcz
przeciwnie. Dzięki temu czytelnik może doskonale poznać wszystkie istotne wątki
oraz okoliczności pomocne w rozwiązani zagadki morderstw mających miejsce w
Świnoujściu.
Książka ta jest świetnie
napisana, jej akcja jest dynamiczna, więc czytelnik nie ma prawa się nudzić. Każdy
rozdział przynosi jakieś nowe wydarzenia, które zaskakują i jednocześnie
wprowadzają jeszcze większe zamieszanie. Nawet pod koniec książki nie miałam
pojęcia, jak może się ona zakończyć. Dla mnie pozostałą nieprzewidywalna do
ostatnich stron, co oczywiście jest jej ogromną zaletą i cieszę się, że całość
została tak świetnie przemyślana oraz skonstruowana.
,,Wyspa zero”, to z pewnością
książka, którą mogę Wam polecić z czystym sumieniem! Wszyscy fani kryminałów,
których akcja osadzona jest w okresie II wojny światowej lub zaraz po niej, z
pewnością będą usatysfakcjonowani. Autor doskonale porusza się po wątkach
związanych z historią, potrafi przekazać wszystko w sposób prosty oraz
przystępny dla zwykłego czytelnika, co jest ogromną zaletą. Cieszę się, że
miałam okazję poznać tę powieść i jeszcze raz gorąco zachęcam wszystkich do
zapoznania się z nią!
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu
Patrycja
Dobra recenzja. Tytuł sobie zapisuję . Będzie co czytać na coraz dłuższe wieczory :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja Ci się podoba! ;)
UsuńBrzmi kusząco! Najmniej przepadam za literaturą z okresu II wojny światowej, niemniej ta jakoś mnie bardzo zaintrygowała. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to książka, która opowiada typowo o okresie po II wojnie światowej, bo warstwa historyczna stanowi tło dla fabuły :D
UsuńJestem mocno zaintrygowana lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
UsuńBrzmi ciekawie więc zapisze sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Również pozdrawiam! ;)
UsuńFabuła dotycząca czasów wojny to nie mój ulubiony temat, ale recenzja zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja zachęca :D
UsuńJa na pamiętam od czego się zaczęło moje zainteresowanie tematyką II wojny światowej, ale pamiętam, że też było to jakiś nagły bodziec. Jarosława Sokoła oczywiście nie znam i niespieszno mi do niego, bo jakoś mi się "nie układa" z polskimi autorami. Ale czytałam już kilka fajnych recenzji, więc może któregoś dnia doczeka się mojego czytelniczego zmiłowania. ;)
OdpowiedzUsuńTeż kilka razy zraziłam się do polskich autorów, ale teraz wiem, że po prostu źle dobierałam sobie lektury ;) Teraz robię to znacznie lepiej!
UsuńZa kryminałami nie przepadam, ale za powieściami dotyczącymi czasów wojny, tak... "Wyspa zero" może kiedyś wpadnie w moje ręce, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńTutaj jest połączenie tych dwóch gatunków, więc może akurat ten nielubiany kryminał stanie się znośny w otoczeniu wątków dotyczących II wojny światowej ;) Warto spróbować i przekonać się czy to odpowiednie zestawienie!
UsuńWygląda na fascynującą powieść
OdpowiedzUsuń