„Ukochany
pacjent” autorstwa J. C. Green już za niecały tydzień będzie miał swoją
premierę, jednak czy warto na niego czekać? Widziałam, że wzbudzał wielkie
zaciekawienie wśród czytelniczej już od dnia, w którym pojawiła się jego
pierwsza zapowiedź. Ja podeszłam jednak z dużym dystansem do tej pozycji, jako
że jest to debiut i to w gangsterskiej tematyce. Dałam jej jednak szansę i
cieszę się z tego powodu, bo powieść okazała się dość intrygująca i pod pewnymi
względami oryginalna.
Luiza była szczęśliwą mężatką, a przynajmniej tak próbowała sobie początkowo wmawiać. Po wypadku jej męża, który od tamtego momentu jeździł na wózku, pojawiły się w jej związku problemy. Tłumaczyła sobie, że miną, gdy tylko jej ukochany nieco wydobrzeje. Niestety z dnia na dzień Gabriel stawał się coraz bardziej opryskliwy i kontrolował ją na każdym kroku. Wtedy w jej życiu pojawił się on – Leo. Stał się jej nieoficjalnym pacjentem, który rozpalił w niej dawno uśpione pragnienia. Mężczyzna nie jest jednak jej księciem z bajki. To niebezpieczny gangster bez serca. Czy ta dwójka uleczy siebie nawzajem?
Historia Leo i
Luizy jest inna niż te, które czytałam w powieściach tego typu. Mężczyzna nie
jest złym chłopcem o złotym sercu. To bandzior z krwi i kości, gotowy iść po
trupach do celu. Miłość kobiety nie zmienia go w pluszowego misia, choć
początkowo mogłoby się tak wydawać. Jest arogancki, apodyktyczny i brutalny.
Potrafi świetnie manipulować innymi. Luiza natomiast to kobieta, która każdego dnia
walczy o swoje małżeństwo, ale te mimo wszystko rozpada się na jej oczach. Mimo
że stara się podejść do wszystkiego z dystansem, jej wrodzona naiwność ją gubi.
Nie potrafi być kategoryczna, kiedy trzeba i z tego właśnie powodu cierpi. O
dziwo jednak nie wydaje się irytującą czy infantylną postacią. W jakiś sposób
autorce udało się wykreować ją na ciekawą bohaterkę, mimo że posiada mnóstwo
wad. Duży sukces w tym aspekcie odegrał zapewne fakt, że jest to postać
niesamowicie realna. Kobieta jest w takim momencie swojego życia, że mimo iż
pragnie być roztropna i powściągliwa, po cichu liczy na odnalezienie szczęścia i
miłości. Właśnie dlatego łatwo ją zranić i omamić.
Autorka
potrafi też zaskoczyć czytelnika i w bardzo nieoczywisty sposób wyprowadzić go
na manowce. W swój romans wplata wiele tajemnic, które z biegiem czasu wychodzą
na jaw, co dodało powieści dużo atrakcyjności. Nie jest to kolejny erotyk o
nieskazitelnej miłości, która jest w stanie pokonać wszelkie zło tego świata. Zawiera
w sobie odrobinę więcej i bardzo mi się to podobało.
Skoro już mowa
o miłości – książka porusza kwestię toksycznego związku i rozpaczliwego
poszukiwania szczęścia z drugą osobą. Niczego nie wybiela i prezentuje wszystko
takim, jakim jest w rzeczywistości. Gangsterskie życie to nie sielanka tylko
wieczne oglądanie się za ramię i wzmożona czujność. To nie tylko mnóstwo
pieniędzy i luksusy, ale niebezpieczeństwo i ciągła walka o przetrwanie.
Właśnie w takiej rzeczywistości przyszło żyć kobiecie i nie jest to coś
łatwego. Podobało mi się, że autorka nie idealizuje przestępczego świata i jego
przedstawicieli.
Jeśli
zastanawiacie się, czy nabyć ten tytuł, to mogę Wam śmiało go polecić,
jednak musicie wziąć pod uwagę fakt, że nie jest idealny. W mojej opinii jednak
wszystkie braki rekompensuje pomysł na fabułę oraz zakończenie książki, które
pewnie Was zaskoczy!
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.
Sara
PREMIARA:
12.05.21
Lektura tej książki jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńTytuł zapisuję. Kotek ładny ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy pragnę takiej książki. A kotek tak ślicznie zachęca....
OdpowiedzUsuń