Od wydania kultowej książki Douglasa Adamsa – „Autostopem przez Galaktykę” – minęło już 42 lata. Z tej okazji Wydawnictwo Zysk i S-ka postanowiło uradować fanów fenomenalnego pisarza i wydało ilustrowaną wersję powieści. Mam ogromną przyjemność patronować ten tytuł i dziś chciałabym zachęcić Was do sięgnięcia po niego.
Ford jest kosmitą, który piętnaście lat temu przybył na Ziemię i niestety przez ten czas nie miał sposobności, by jej opuścić. Z utęsknieniem wypatruje statku kosmicznego, który zabrałby go z powrotem w drogę przez Galaktykę. Pewnego dnia na niebie pojawiają się dziwne cosie, nie jest to jednak ratunek, na jaki czekał Ford. Wroga flota przybyła by zniszczyć Ziemię, bo znajduje się na trasie planowanej międzygalaktycznej autostrady. Kosmita postanawia wynieść się z planety jak najszybciej i zabiera ze sobą swojego ziemskiego przyjaciela – Artura. Mężczyzna niezbyt dobrze radzi sobie z nowinami, jakie serwuje mu znajomy oraz faktem, że w jednej chwili zniknęła Ziemia wraz ze wszystkimi swoimi mieszkańcami. Podczas niesamowitej i wręcz nieprawdopodobnej podróży kosmicznej Ford opowiada Arturowi, że jest w trakcie zbierania materiału do nowej edycji kompendium wszelkiej znanej wiedzy o wszechświecie dla autostopowiczów, czyli przewodnika „Autostopem przez Galaktykę”. Artur mimowolnie staje się uczestnikiem jego eskapady i wraz z przyjacielem przeżywa niebezpieczne i nieprawdopodobne przygody.
Lubicie absurdalny humor? Ja przez bardzo długi czas nie przepadałam za książkami, które go zawierały i wolałam logiczne i ugruntowane powieści. Jednak potem w moje ręce wpadło kilka książek, które uświadomiły mi, że absurd nie zawsze jest zły. Jedną z takich powieści okazała się książka Adamsa. „Autostopem przez Galaktykę” to niesamowicie zabawna i nieprawdopodobna historia, która za nic w świecie nie mogłaby się wydarzyć w rzeczywistości. Jest pełna zbiegów okoliczności i całkowicie nierealnych zdarzeń, przez co jest czymś niesamowicie intrygującym, zaskakującym i oryginalnym. Nie da się przewidzieć kolejnych przygód bohaterów. Autor udowodnił, że jest skarbnicą pomysłów, a jego wyobraźnia nie ma końca. Historia już od początku nas zaciekawia, bo jest czymś absolutnie wolnym od schematów czy logiki. Wydaje się chaotyczna, jednak tak naprawdę każdy kolejny wątek bardzo ładnie przeplata się z pozostałymi i tworzy dobrze przemyślaną całość.
Bohaterowie
powieści, zarówno ci pierwszo-, jak i dalszoplanowi zostali wykreowani w sposób
mistrzowski. Najlepiej poznajemy oczywiście Artura i Forda. Pierwszy z nich
jest Ziemianinem i przez większość historii stara się nie oszaleć z natłoku
wydarzeń. Jego szok i niedowierzanie nieraz bywały przezabawne. Ford natomiast
potrafi pozostać opanowany nawet w najbardziej krytycznych momentach. Jego
postawa także wywoływała nieraz uśmiech na mojej twarzy. Poznajemy także w tej
historii Prezydenta Galaktyki – awanturnika, szaleńca i osobę, co do której
nigdy nie można mieć pewności czy jest genialna, czy wręcz przeciwnie –
bezgranicznie głupia. Towarzyszy mu Trillian, o której dowiadujemy się chyba
najmniej, jednak jej postać bardzo intryguje i mam nadzieję, że w kolejnych częściach autor poświęcił jej więcej uwagi. Oczywiście nie można też pominąć
pewnego robota z depresją i głęboko zakorzenioną nienawiścią do świata – Marvina.
Jego przygnębiająca postawa paradoksalnie również potrafi rozbawić do łez.
Świat przedstawiony w powieści nie ma granic. Znajdziemy w nim najdziwniejsze i najwspanialsze wytwory wyobraźni autora. Nic nie ogranicza wszechświata. Występują w nim planety i istoty, które ciężko nam sobie wyobrazić. Dlatego świetnym pomysłem było wydanie tej wersji jako ilustrowanej. Obrazki Chrisa Riddella w niesamowity sposób działają na wyobraźnie czytelnika i stanowią duży atut tego wydania. Są bardzo oryginalne i pomysłowe, czyli idealnie wpasowują się do oryginalnej i pomysłowej powieści Douglasa Adamsa,
Z całego serca
polecam Wam „Autostopem przez Galaktykę”. Jest to powieść, która od lat bawi
pokolenia czytelników na całym świecie i myślę, że jeszcze przez kolejne
dziesięciolecia nie straci na atrakcyjności. To rozrywka w czystej postaci, przy której nikt nie powinien się nudzić. Jeśli udało mi się zainteresować Was tą pozycją, zapraszam do udziału
w konkursie na naszym fanpage’u <KLIK>, w którym możecie wygrać swój własny egzemplarz powieści.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Sara
Jak to się mawia Saro - dobra fantastyka zawsze w cenie. Będę miał na uwadze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na spotkanie, wcześniej nie miałam okazji jej poznać, dlatego bardzo niecierpliwie wyczekuję wrażeń, które we mnie wywoła. A i jeszcze piękny graficznie egzemplarz do mnie trafił, to wartość dodana, która bardzo cieszy. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! I cieszę się, że widniejesz na okładce razem z Secretum <3
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale to raczej nie książka dla mnie. Być może kiedyś zmieni mi się gust czytelniczy i po nią sięgnę, ale na ten moment nie interesuje mnie.
OdpowiedzUsuńGratuluje patronatu! To jedna z tych książek, które koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny patronat. Recenzja super.
OdpowiedzUsuń