Ostatnio
trafiam na książki, które są strasznie trudne do ocenienia. Z jednej strony są
wręcz genialne, ale pojawiają się w nich też niedociągnięcia czy
niedopatrzenia, przez co ich ocena nie jest tak wysoka, jak mogłaby być. Jedną
z nich jest „Prawda” autorstwa Melani Raabe, którą niedawno miałam okazję
przeczytać.
Początkowo
fabuła książki wydawała mi się totalnie absurdalna. Nie lubię nierealnych
historii, a ta zdecydowanie nie mogła zdarzyć się w prawdziwym życiu. Jednak
autorka napisała swoją powieść w taki sposób, że nie można było jej porzucić,
dopóki nie uzyskało się odpowiedzi na nasuwające się pytania. Ta książka potrafi
zahipnotyzować i uzależnić od siebie. Jeśli raz damy się jej porwać, to nie
będzie już odwrotu. Co więcej z czasem wszystkie absurdy nikną, a to co
wydawało się nam całkowicie nierealne nagle nabiera sensu. Pod koniec byłam tak
zszokowani obrotem sprawy, że zupełnie nie wiedziałam, co myśleć o tej
historii. I jeśli mam być szczera, nadal nie wiem.
„Prawda” jest
wciągająca, pełna zwrotów akcji i emocji, które oddziałują na czytelnika. Jej
fabuła początkowo niedorzeczna, stopniowo nabiera sensu. Jednak posiada kilka
niedociągnięć, przez które początkowo traciła w moich oczach. Problem z tą
pozycją jest jednak taki, że autorka specjalnie tworzy takie „niedociągnięcia”
i duża część jest starannie przez nią zaplanowana. Na końcu większość z nich
okazuje się doskonale przemyślaną intrygą, a nie niedopatrzeniem. W rezultacie
po skończeniu lektury, ciężko odróżnić te celowe niejasności, mające na celu
zmylenie czytelnika, od tych prawdziwych wynikających z nieuwagi pisarza. Z
jednej strony niemożność rozróżnienia ich mnie irytuje, ale z drugiej
niesamowicie fascynuje mnie to, że autorka tak doskonale manipuluje
czytelnikiem.
Pierwszoplanowymi bohaterami książki są Sarah i Obcy. Głównie poznajemy wszystko z perspektywy kobiety i to ona relacjonuje nam teraźniejszość oraz przeszłość jej i Phillipa. Muszę powiedzieć, że bywały momenty, kiedy najchętniej potrząsnęłabym nią i powiedziała, że zachowuje się irracjonalnie. Jednak szczerze mówiąc, jej zachowanie było adekwatne do sytuacji. Nagle znalazła się w koszmarze, a każdy poproszony o pomoc człowiek, patrzył na nią jak na wariatkę. Z drugiej właśnie tak się zachowywała – szalała z bezsilności i rozpaczy, a także z narastającej w niej wściekłości. Właśnie dlatego ciężko mi ją ocenić. Niby rozumiem jej motywy i zachowanie, ale nieco mnie one irytowały. Nie potrafiła zachować zimnej krwi, a jej próby podjęcia jakiegokolwiek działania zazwyczaj okazywały się bezsensowne.
Nie umiem
jednoznacznie stwierdzić, czy powieść jest w mojej ocenie genialna czy absurdalna,
może po części jedno i drugie. Wiem jednak, że nie żałuję ani chwili spędzonej
z tej książką. Przez całą historię czuć było napięcie. Czytałam, nie wiedząc,
jakie odczucia ostatecznie we mnie wywoła. Dostałam jednak spektakularny finał,
na który cichutko liczyłam i zostałam nim oczarowana.
„Prawda” nie zachwyca od razu. Początkowo będzie wydawać się niedorzeczna, będziesz chciał dać sobie z nią spokój, ale ona Ci na to nie pozwoli. Wciągnie cię w swoją opowieść i nie wypuści, dopóki jej nie docenisz. A zrobisz to, gdy dotrzesz do końca.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
SARA
Na pewno będę czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przez całą lekturę czuć było napięcie. To jest bardzo zachęcające.
OdpowiedzUsuńO tak, po tym można poznać prawdziwy thriller ^^
UsuńZachęcająca recenzja, ale ja na razie stawiam na historię i biografię. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa chyba do historii i biografii nigdy się nie przekonam ;)
UsuńOjeju, z jednej strony mam ogromną ochotę ją przeczytać, z drugiej te absurdy trochę mnie od niej odrzucają :(
OdpowiedzUsuńTe absurdy na końcu nawet nie są tak absurdalne, jak się zdawało. Właśnie dlatego ciężko te książkę ocenić jednoznacznie :D
UsuńO dziwo ta absurdalność zachęca mnie do przeczytania tej książki
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest, że po niezbyt dobrym początku akcja się rozwija, więc mam nadzieję, że ta książka też by mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuń