czwartek, 20 lipca 2023

[723] ,,Kiedy sprawiedliwość śpi” – Stacey Abrams

 


Raczej unikam książek, w których pojawia się wątek związany z polityką, bo wkoło jest jej zdecydowanie za dużo. Wychodzę z założenia, że powieść ma stanowić dla mnie odskocznie od rzeczywistości, która jednak w pewnym sensie jest nią przepełniona. Tym razem zrobiłam wyjątek, ponieważ naprawdę zaintrygował mnie opis ,,Kiedy sprawiedliwość śpi” i uznałam, że muszę ją poznać, aby zaspokoić swoją ciekawość. Dodatkowo sama autorka jest mi nieznana, więc uznałam, że warto poznać twórczość kogoś nowego.

Sędzia Sądu Najwyższego zapada w śpiączkę, co dla niektórych osób jest doskonałą wiadomością. Słynął on z tego, że ma własne zdanie, na które nikt nie może wpłynąć, a także miał wkrótce oddać głos w sprawie fuzji firm zajmujących się biotechnologią i genetyką. Nikt nie spodziewał się, że Wynn sporządził dokumenty, które pozbawiły występowania jego żony oraz syna w roli pełnomocnika. Swój los złożył w ręce młodej asystentki, co dla wszystkich było szokiem. Avery szybko zaczyna rozumieć, że jej mentor doskonale zaplanował kroki, które miały doprowadzić ją do rozwiązania tajemnicy, przez którą sam prawie umarł. Młoda kobieta dociera do informacji wskazujących na to, że najwyższe elity stworzyły spisek związany z planowaną fuzją. Osoby z pewnych kręgów za wszelką cenę starają się podważyć pełnomocnictwo Wynna, a gdy to im się nie udaje, zaczynają sięgać po znacznie bardziej radykalne metody.

Książka ta jest bardzo zawiła, ale piszę to z pozytywnym wydźwiękiem. Autorka stworzyła intrygę, która jest naprawdę skomplikowana. To bez wątpienia powieść wielowątkowa i trzeba czytać ją uważnie, bo inaczej wiele rzeczy nie da się zrozumieć. Mimo obszerności, jest ona wciągająca i czyta się ja naprawdę szybko oraz przyjemnie.

Samo oparcie fabuły na polityce okazało się ciekawą koncepcją, najważniejsze było dla mnie to, że nie czytałam nic o Polsce. Tutaj intrygi nie opierały się raczej na walce partii między sobą czy na walce o najwyższe stanowiska. Głównym celem była fuzja dwóch firm mogących nieodpowiednio wykorzystać własne zasoby i odkrycia naukowe w dziedzinie genetyki. Autorka po prostu stworzyła całkiem inny obraz politycznej rozgrywki niż się spodziewałam i być może dzięki temu ta powieść tak bardzo przypadła mi do gustu.

Bohaterowie reprezentują różne warstwy społeczne, chociaż część z nich zajmuje się dokładnie tym samym, czyli polityką. Jednak można dostrzec te kontrasty, bo nie wszyscy są skupieni na intrygach, a sama Avery chociaż pracuje w sądzie, to ma dość idealistyczne podejście do świata. Mi osobiście spodobało mi się takie dobranie postaci, bo w środku panowała prawdziwa różnorodność prawdopodobnie odzwierciedlająca rzeczywiste proporcje w opisywanej populacji.

Trochę rozczarowało mnie zakończenie tej książki. Jest ona dość długa i spodziewałam się, że jej finał będzie naprawdę spektakularny, jednak kończyłam czytać z wieloma pytaniami w głowie. Moim zdaniem autorka powinna trochę szerzej to wszystko opisać, bo wydaje mi się, że kilka wątków nie zostało dostatecznie wyjaśnionych. Mam ogromny niedosyt i o ile nie jestem przeciwniczką otwartych zakończeń, które dają pole do popisu mojej wyobraźni, tak w tym przypadku nie spełniło ono swojej roli.

,,Kiedy sprawiedliwość śpi” to bez wątpienia ciekawa książka, a autorka ze starannością zbudowała fabułę pełną zwrotów akcji. Z czystym sumieniem mogę wam polecić ten kryminał, na pewno się nie zawiedziecie!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Poradnia K


Patrycja


1 komentarz:

  1. Ja bardzo lubię wątki polityczne, ale zazwyczaj w powieściach historycznych i fantastyce. W historiach, które dzieją się współcześnie, jest to wątek wymagający dużej skupienia. Ale lubię takie intrygi.

    OdpowiedzUsuń