środa, 24 sierpnia 2022

[550] "Ze złości" - Katarzyna Bonda

 


Twórczość Katarzyny Bondy znam stosunkowo od niedawna, jednak już zdążyłam polubić pióro i pomysły tej autorki. Niedawno miałam przyjemność przeczytać jej najnowszą książkę – „Ze złości”, czyli drugi tom serii o detektywie Jakubie Sobieskim. Czy była tak rewelacyjna jak pierwsza?

Jakub Sobieski w końcu powoli staje na nogi. Jeszcze tydzień dzieli go od uzyskania licencji prywatnego detektywa. Pogodził się już z tym, że nigdy nie wróci do służby. Z policją pożegnała się również Ada Kowalczyk, która zdecydowała się iść drogą kariery prokuratorskiej. Ich drogi ponownie się krzyżują, kiedy po latach z aresztu wychodzi morderczyni Mariusza Hussakowskiego, która przez prawie dwie dekady twierdziła, że jest niewinna. Aneta Bulandra stara się udowodnić swoją wersję wydarzeń i uzyskać odszkodowanie za lata spędzone w więzieniu. Tak trafia do Sobieskiego, prosząc go o pomoc w oczyszczeniu jej dobrego imienia. Czy Jakubowi opłaca się tak ryzykować i to tydzień przed oficjalnym otwarciem biura? Bez licencji niewiele może zrobić legalnie, jednak mimo wszystko postanawia zagłębić się w świat pełen intryg, dużych pieniędzy i… złości.

Muszę powiedzieć, że książka okazała się prawdziwą ucztą dla duszy. Początkowo ciężko było się połapać w sprawie, ponieważ cała intryga obejmowała prawie dwa dziesięciolecia i mnóstwo postaci, z których większość nie żyła. Odnaleźć w niej można było motywy polityczne, biznesowe jak i osobiste. Sprawa od razu wydaje się więc skomplikowana i taka też okazała się w rzeczywistości. Wraz z detektywem czytelnik kawałek po kawałku odkrywa tajemnice dawnych przyjaciół.

Sobieski ma ciekawe zadanie i, o dziwo, wszyscy chcą mu pomóc rozwikłać sprawę. Do kogo by nie poszedł, ten chce go wynająć i proponuje mu mnóstwo pieniędzy, dzieli się informacjami i podejrzeniami. Detektyw musi ustalić, kto rzeczywiście chce mu pomóc, a kto jedynie posługuje się nim, by załatwić swoje sprawy. Które informacje są prawdziwe? Co jest półprawdą, a co kłamstwem? Im głębiej Sobieski drąży, tym coraz większe brudy wychodzą na jaw. Bardzo mi się to podobało. Widać było, że autorka miała wszystko przemyślane i potrafiła doskonale skonstruować intrygę. Czytelnik ani przez chwilę się nie nudzi, kiedy wraz z głównym bohaterem rozwiązuje zagadki sprzed lat, a także te obecne. Bonda doskonale połączyła przeszłość i teraźniejszość, dzięki czemu sprawa nabrała charakteru i tajemniczości.

W tej części miałam wrażenie, że coraz mniej czasu poświęca się życiu osobistemu Sobieskiego. W pierwszym tomie wątek kryminalny i obyczajowy przeplatały się ze sobą, tutaj jednak zdecydowanie ten drugi zszedł na drugi tor. Ponownie pojawia się żona Jakuba, jednak nie poświęca się jej tu tyle czasu, co przedtem. Również jego relacja z Adą powoli się rozwija i to w bardzo interesującym kierunku, ale to również jest jedynie dodatkiem dopełniającym całość, a nie jednym z głównych wątków.

Tak jak w przypadku „O włos”, mamy tutaj do czynienia z psychopatą. Poznajemy go już w prologu. Możemy zagłębić się w jego umysł i poznać jego motywacje oraz cele. Wszystko owiane jest jednak tajemnicą. Nie wiemy początkowo, do kogo kieruje swoje słowa, co się stało, że pogrążył się w obsesji. Później jednak ten obnaża przed nami coraz więcej sekretów, aż w końcu Sobieskiemu udaje się odkryć jego tożsamość. Rozwiązanie tej zagadki naprawdę mnie zaskoczyło, bo nie udało mi się wytypować właściwej osoby.

„Ze złości” to świetnie napisana książka, która dostarczy czytelnikowi wielu wrażeń. Jej akcja jest dynamiczna i nie raz może zaskoczyć. Przeplatają się w niej różne wątki, a intryga zawiązana w powieści ma podłoże nie tylko osobiste. Uważam, że książka zasługuje na uwagę i serdecznie Wam ją polecam. Sama z niecierpliwością czekam na kolejne części serii.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.

Sara

4 komentarze:

  1. Nic jeszcze z Autorki - nie czytałem. Chyba najwyższa pora, by to zmienić :-) . Pozdrowienia :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna ciekawa propozycja Bondy, jaką warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam przyjemności czytać twórczości Bondy, więc czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń