Dziś
przychodzę do Was z recenzją kolejnej części serii „Royals” autorstwa Genevy Lee.
Pierwszy tom trylogii bardzo mi się podobał i wywołał u mnie duży entuzjazm.
Mimo że książki o księciu zakochanym w zwykłej dziewczynie są dość schematyczne
i oklepane, to mnie ten wątek zawsze interesował i lubiłam czytać powieści,
które go zawierały. Niestety „Sekret księcia” nieco mnie do tego tematu i cyklu
zraził, bo oprócz licznych scen łóżkowych nie zawierał praktycznie nic więcej.
Czy „Korona na zawsze” również mnie zawiodła?
Aleksander
i Clara czekają na swój wielki dzień – królewski ślub. Nie są jednak jedynymi,
którzy wyczekują tego wydarzenia. Cała Anglia odlicza ostatnie tygodnie wraz z
nimi. Kobieta jest już nieco zmęczona całym zamieszaniem. Nie pomaga
świadomość, że to dopiero początek i już zawsze będzie wzbudzać zainteresowanie
całej Wielkiej Brytanii. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że Aleksander
jest mężczyzną jej życia i dla niego warto znieść wszelki trud. Niestety nie
wszystko idzie tak, jak powinno, a demony przeszłości prześladują parę do
samego końca. Czy doczekają się swojego happy endu?
Muszę przyznać, że ostatnia część trylogii jest o niebo lepsza od swojej poprzedniczki. Lee wraca do poziomu, który zaprezentowała w tomie pierwszym, co niezmiernie mnie ucieszyło i przyniosło ulgę. Co prawda nadal nie jest to literacki geniusz, niemniej „Korona na zawsze” stanowi miłą lekturę, przy której można się zrelaksować i nie być przytłoczonym ilościom scen erotycznych. Ich bowiem jest bardzo mało, co również wyszło książce na dobre. Lee w tejże części skupia się bowiem raczej na uczuciach bohaterów a nie ich życiu seksualnym. Clara na przykład jest bardzo przytłoczona tym, co się wokół niej dzieje. Nie jest gotowa na to, by zmierzyć się z rzeczywistością i faktem, że w przyszłości prawdopodobnie zostanie królową Anglii. Do tego wszystkiego dochodzą zwykłe obawy przedmałżeńskie, z którymi ma do czynienia większość przyszłych panien młodych. Aleksander natomiast musi borykać się nie tylko z problemami rodzinnymi, ale także tymi związanymi z byłym chłopakiem Clary. To wszystko sprawia, że oboje nieco się od siebie oddalają. Para ponownie musi się skupić na sobie i postarać się wszystko naprawić, mimo że nie jest to proste, bo ciągle pojawiają się nowe kłody pod ich nogami.
W
tej części najbardziej mi się podobało ukazanie relacji między Aleksandrem i
jego ojcem. Dowiadujemy się wiele ciekawych rzeczy na ich temat, co nieco
zmienia naszą ocenę obu postaci. Szczególnie król nie jest tak jednoznaczny
jakby mogło się wydawać. Ma swoje ukryte powody i jego zachowanie nie jest
bezpodstawne. Podoba mi się, że Lee w tym momencie pokusiła się o lekką analizę
psychologiczną tych postaci. Co prawda jest ona dość powierzchowna i raczej mało
oryginalna, ale sama w sobie stanowi duży plus, gdyż wzbogaca powieść.
Jak
już wcześniej wspomniałam, „Korona na zawsze” nie jest niczym wybitnym ani
ambitnym. Stanowi raczej lekką pozycję na raz, którą czyta się bardzo szybko i
łatwo, dzięki przyjemnemu stylowi autorki. Nie nazwałaby jej jednak „płytką”,
jak to było w przypadku poprzedniego tomu. Tutaj bowiem pojawia się coś więcej
niż romans między bohaterami, dzięki czemu powieść jest nieco bardziej
urozmaicona i rozwinięta.
Jeśli
szukacie jakiejś miłej lektury na zimowe wieczory, to jak najbardziej polecam
Wam tę powieść. Jednak dla bardziej wymagających czytelników mogłaby się ona
okazać nieco zbyt prosta. Wszystko więc zależy od Waszego nastroju i
preferencji. Mi ta powieść się podobała, bo była czymś, na co w chwili jej
czytania miałam ochotę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Czytałam te książkę. Przyjemna i lekka historia na zimowy wieczór :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńMam ochotę na tę serię, ale ta cała królewskość trochę mnie odrzuca. Wolę czytać o normalnych ludziach - albo przynajmniej względnie normalnych :D oczywiście oprócz fantasy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
To mnie akurat do królewskości ciągnie :D Normalność mnie nudzi zazwyczaj
UsuńW tej chwili wolę czytać co innego :)
OdpowiedzUsuńA co takiego? :D
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, a już od dawna na mnie czeka :c
OdpowiedzUsuńPolecam. Pierwszy jest chyba najlepszy :D
UsuńO matko, więc ta Autorka to zrobiła...wydała trzeci tom. Przyznam że ta seria jest na mojej liście najgorszych książek ever... /przeczytałam dwa tomy i trzeciemu już nie dam szansy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Mi się podobał 1, trzeci trochę mniej, ale też był spoko. Jedynie 2 nie przypadł mi do gustu.
UsuńCzyli idealna książka na odpoczynek po pracy!
OdpowiedzUsuń