Dziś mam ciekawą propozycję dla fanów thrillerów szpiegowskich. „Operacja Singe” to książka Marcina Falińskiego i Marka Kozubala, która w bardzo realny sposób opowiada o pracy agentów wywiadu i ich misjach. Nie jest to przesłodzona historia w stylu Jamesa Bonda, gdzie bohaterowie są niezniszczalni, a piękne kobiety są na każde ich skinienie.
Oficerowie polskiej Agencji Wywiadu we współpracy z CIA mają za zadanie zinfiltrować tajemnicze obiekty znajdujące się na Karaibach. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem, ponieważ Marcin Łodyga i Magdalena Sierpecka napotykają na swojej drodze wysoko postawionych funkcjonariuszy rosyjskich służb. Ponadto mężczyzna ma za zadanie sprawdzić jeszcze jeden trop. Na jednej z wysp prawdopodobnie ukryto ważne dokumenty, które zaginęły tuż po 1939 roku, mogące rzucić nowe światło na wydarzenia II wojny światowej. Na domiar złego w polskim wywiadzie prawdopodobnie znajduje się kret, a Łodyga posiada pewną listę, którą są zaciekawieni zarówno Rosjanie jak i Amerykanie, co może okazać się dla niego niebezpieczne. Pętla zaciska się wokół jego szyi, a strach staje się coraz częstszym towarzyszem mężczyzny.
„Operacja
Singe” jest kontynuacją „Operacji Rafael”, która wzbudziła niesamowity zachwyt
wśród fanów gatunku. Niestety nie czytałam pierwszego tomu, przez co wiele mnie
ominęło. Na szczęście udało mi się w pełni zrozumieć fabułę, chociaż mam
wrażenie, że wiele rzeczy sobie zaspoilerowałam, jeśli chodzi o poprzednią
powieść. Dlatego zachęcam Was do czytania książek chronologicznie. Niemniej
jestem pod wrażeniem ilości wątków, jakie wprowadzili autorzy do swojej
twórczości i tego, jak umiejętnie je poprowadzili, by stworzyć logiczną i
świetnie dopracowaną całość. Co więcej czytelnik nie gubi się w ilości
poruszanych spraw. Co prawda początkowo czułem się nieco zdezorientowana, ale
zapewne wynikało to z nieznajomości pierwszej części. Później jednak wszystko
wydawało mi się jasno i klarownie przedstawione, co zasługuje na duży plus.
Ponadto opowieść ma swoje początki już w latach II wojny światowej, a kończy
się dopiero w czasach współczesnych. Ramy czasowej książki są więc imponujące,
ale w ogólnie nie miałam wrażenia, że książka ciągnie się nieznośnie czy się
dłuży. Wręcz przeciwnie – akcja jest tu bardzo dynamiczna i sprawia, że ciężko
jest się oderwać od historii. Co więcej wydarzenia przedstawione w książce
idealnie współgrają z tymi historycznymi, co dodaje niesamowicie dużo realizmu
całej powieści. Również miejsce akcji nie jest z góry ustalone. Wraz z
bohaterami przemieszczamy się przez Irak, Wenezuelę, Australię czy Polskę.
Mogłoby się więc wydawać, że mamy do czynienia z jednym wielkim chaosem, jednak
tak się nie dzieje. Autorzy włożyli w swoją historię dużo pracy i serca, przez co
otrzymujemy logiczną, spójną i ciekawą historię.
Podobało mi
się także to, że świat agentów wywiadu został przedstawiony w tak realny
sposób. Być może nie ma on nic wspólnego z prawdziwym środowiskiem szpiegowskim,
ale autorzy w tak umiejętny sposób o nim opowiadali, że naprawdę miałam wrażenie,
że czytam o prawdziwych szpiegowskich akcjach. Poza tym doskonale została
przedstawiona relacja między wywiadami poszczególnych państw, szczególnie USA,
Polski oraz Rosji.
Intrygi,
polityczne spory, niebezpieczne tematy to coś, czego tu zdecydowanie nie
zabraknie. Dzięki temu powieść czyta się naprawdę szybko i z zapartym tchem.
Mnogość postaci, miejsc oraz obszerne ramy czasowe to kolejne atuty powieści.
Autorzy wykonali kawał dobrej roboty i myślę, że każdy fan gatunku będzie
zadowolony, jeśli skusi się na tę pozycję.
Za książkę dziękuje
Wydawnictwu Czarna Owca.
Sara
Osobiście lubię zaczynać od pierwszego tomu, zwłaszcza jak taki zachwyt robi :D
OdpowiedzUsuńLubię, gdy akcja książki ma związek z przeszłością. Trochę boje się tej dużej ilości wątków, jakie poruszyli autorzy.
OdpowiedzUsuńDla fana takich książek sądząc po recenzji była by to ciekawa propozycja
OdpowiedzUsuń