piątek, 12 kwietnia 2019

[103] "Kamienna małpa" - Jeffery Deaver




Ostatnio naszła mnie ochota na jakiś dobry thriller czy też kryminał. Przejrzałam więc swoją biblioteczkę i znalazłam w niej coś idealnego dla mnie. Mianowicie mój wybór padł na „Kamienną małpę” autorstwa Jeffery’ego Deavera i właśnie o tej powieści chciałabym dziś powiedzieć Wam kilka słów.

Kwang Ang to poszukiwany przez policję wielu krajów przemytnik ludzi. Jak dotąd pozostaje jednak nieuchwytny i cieszy się wolnością. Obecnie ma jednak bardzo dużo pracy, gdyż kieruje transportem nielegalnych chińskich imigrantów zmierzających do wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Okręt tonie jednak niedaleko brzegu i nie wszystkim udaje się przeżyć tę podróż. Po tym wydarzeniu Kwang Ang znika gdzieś w Nowym Jorku, a każdy wie, że ten człowiek nie cofnie się przed niczym, by na długo zachować anonimowość. O pomoc w jego odnalezieniu zostaje poproszony Lincoln Rhyme. Jednak to nie jedyne jego zadanie. Wszystkim ocalałym z katastrofy grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, jeśli odnajdzie ich wspomniany wcześniej przestępca. Rhyme musi więc znaleźć go jako pierwszy. Nie będzie to jednak takie proste.

„Kamienna małpa” to najnowsza część serii o Lincolmie Rhymie. Szczerze mówiąc, nie czytałam poprzednich tomów, mimo to sięgnęłam po ten, gdyż jak to często bywa w tym gatunku – poszczególne części nie są ze sobą ściśle powiązane. Każda opowiada inną historię i łączy je jedynie postać głównego bohatera, co jak dla mnie jest ogromnym plusem, gdyż obecnie nie mam zbytnio czasu zaczytywać się w całych cyklach.


Nie trzeba opuszczać domu, żeby lepiej widzieć. Nie trzeba wyglądać przez okno. Trzeba żyć w środku siebie. Aby to osiągnąć, trzeba po prostu być.


Kryminały to powieści, które dopiero zaczynają pojawiać się na moim regale. Do tej pory spotkałam się tylko z nielicznym książkami z tego gatunku, które umiały mnie zainteresować, dlatego lektury wybieram starannie. „Kamienna małpa” okazała się na szczęście strzałem w dziesiątkę i ani trochę nie nudziłam się, czytając tę powieść. Fabuła może nie należy do najbardziej skomplikowanych, ale nie brak w niej intryg i policyjnych zagadek. Akcja toczy się w dobrym tempie, nie zanudza czytelnika, ale też nie goni w tylko sobie znanym kierunku. Jedynie zakończenie w mojej opinie jest nieco przydługie i trochę nużące, co nieco mnie zmartwiło, bo jednak jest to moja ulubiona część książki i zwracam na nią zawsze bardzo dużo uwagi. Niemniej nie należało do najgorszych, co jest już dużym plusem.

Autorzy kryminałów, które do tej pory czytałam, zazwyczaj mieli ciężki styl, który po jakimś czasie nieco mnie męczył. Na szczęście Jeddery Deaver posługuje się lekkim, przyjemnym językiem i potrafi snuć opowieści, przez co jego powieść czyta się szybko i płynnie. Po odłożeniu jej na bok, chciałam jak najszybciej do niej wrócić, co samo w sobie jest dużym komplementem dla pisarza. Ponadto autor potrafi manipulować czytelnikiem i mimo nieskomplikowanej fabuły wyprowadzić go na manowce. Bardzo sobie cenie takie zabiegi w książkach, więc po raz kolejny Deaver zyskał w moich oczach.

Na wielu grupach czytałam, że to najsłabsza pozycja z całej serii. Nie mam pojęcia, czy to prawda, ale moim zdaniem jest to bardzo dobrze napisana powieść, którą warto przeczytać. I w sumie cieszę się, że od niej zaczęłam, bo jeśli wierzyć opinią innych, pozostałe tomy zachwycą mnie jeszcze bardziej. Obawiam się jednak, że nieprędko je przeczytam, bo teraz pojawiło się tyle nowości, że zaczyna mi brakować na nie czasu. Niemniej, cała seria wydaje się warta uwagi.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Taniej Książce.



5 komentarzy:

  1. Mnie do tej pory przed sięgnięciem po tą książkę blokowały wcześniejsze, których nie znam, ale jak widzę nie muszę się tym zbytnio przejmować.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Deavera - to jeden z niewielu autorów kryminałów, którzy robią porządny research.
    Jego książki są świetnie dopracowane pod kątem kryminologicznym i kryminalistycznym, dlatego sama jaram się jak pochodnia.
    Polecam cały cykl!
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    www.zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autora- pierwszy raz o nim czytam. I chyba narazie tak pozostanie;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń