Do tej pory
nie miałam przyjemności czytać dzieł Piotra Kościelnego, jednak słyszałam o
nich same pozytywne opinie. W moje ręce trafiła jednak jego najnowsza książka – „Decyzja”,
która miała dość intensywną promocję, przez co podeszłam do niej nieco nieufnie. Okazało
się jednak, że powieść rzeczywiście na nią zasłużyła.
Bezdomny
znajduje ciało noworodka w śmietniku. Policja natychmiast zajmuje się sprawą,
czując presję społeczeństwa oraz mediów. Śledztwo prowadzi wydział
zabójstw komendy wojewódzkiej. Początkowo policjantom brak jakichkolwiek
tropów, aż w końcu jest ich wiele, a każdy z nich prowadzi do nowej rodzinnej
tragedii. Udaje im się ustalić przyczynę śmierci dziecka – uduszenie. Czy to
matka dokonała tak strasznego czynu? Co nią kierowało? Czy była w szoku
poporodowym? A może zabicie noworodka było jedynym sposobem na ochronienie go
przed straszliwym losem?
„Decyzja” to
nie jest typowy kryminał, w którym policjanci krok po kroku zbliżają się do odkrycia
przestępcy, którym najczęściej okazuje się groźny psychopata. Tutaj niemal od
razu czytelnik dowiaduje się, kto popełnił odrażającą zbrodnie oraz dlaczego. W
książce najważniejsza nie jest zatem dramatyczna akcja, walka z czasem czy możliwość
zajrzenia do umysłu psychopaty. Tutaj pierwsze skrzypce gra problem przemocy
domowej. Policjanci, by rozwiązać sprawę, muszą zanurzyć się w świat pełen
brutalności, cierpienia, w którym panuje zmowa milczenia. Piotr Kościelny
nie boi się poruszać przykrych tematów. Nie upiększa swojej historii,
przedstawia patologiczne środowisko takim, jakim jest w rzeczywistości, dlatego
jego postacie posługują się niechlujnym językiem, obelgami, chamstwem.
Bohaterowie są niewychowani, bezczelni i ewidentnie wpisują się w definicję „marginesu
społecznego”. To sprawia, że książka jest do bólu prawdziwa.
Przemoc domowa
to ogromny problem. Mimo wielu kampanii, projektów informacyjnych osoby
ulegające jej nadal czują wstyd i strach, boją się, że zostaną potępione, nie
dostaną wsparcia. Ponadto ludzie zdecydowanie zbyt często odwracają wzrok lub
udają głuchych w chwili, kiedy ich reakcja jest wręcz niezbędna, by ocalić
ofiarę przemocy. To wydaje się niewiarygodne w XXI wieku. Wydawać by się mogło,
że gdybyśmy to my byli na miejscu ofiary, nie dalibyśmy sobą pomiatać,
odeszlibyśmy bez wahania. Jednak czy tak rzeczywiście by było? Książka
uświadamia nam, że to nie jest takie proste. Autor przez wiele lat był
prywatnym detektywem, ponadto na swojej drodze niejednokrotnie spotykał ofiary
przemocy domowej, które nie potrafiły wyjaśnić, dlaczego uzależniały się od
swojego agresywnego partnera, rodzica czy rodzeństwa. Właśnie to sprawia, że książka
jest jak najbardziej realna i przerażająca, bo uświadamia nam, że to nie tylko
problem fikcyjny, ale przede wszystkim realny.
Książka daje
nam możliwość zajrzenia do świata, z którym wielu z nas w ogóle na szczęście nie
miało styczności. Za jej pomocą możemy być świadkami tego, jak działa umysł
osoby, która uwikłana jest w patologiczną relację. Jak zmienia się jej sposób
postrzegania świata? Dlaczego nie ucieka od przemocy, oprawcy? Dlaczego
decyduje się zabić swoje nowonarodzone dziecko? Czy to nienawiść ją do tego
pchnęła, a może desperacja?
„Decyzja”
porusza trudny temat i świetnie sobie z nim radzi. Tego typu książki są
potrzebne, by uświadomić czytelnikowi, z czym borykają się na co dzień osoby
żyjące w piekle. Może dzięki temu ktoś zrozumie, że odwrócenie wzroku nie
rozwiąże problemu, a jedynie zaszkodzi. Reagujmy, jeśli możemy. To może
uratować życie więcej niż jednej osobie.
Za książkę dziękuję
Wydawnictwu Czarna Owca.
Sara