Strony

środa, 21 grudnia 2022

[603] ,,Inna opowieść wigilijna” – Elizabeth Ann Scarborough

 


,,Opowieść wigilijna” Dickensa to historia bez wątpienia znana przez prawie wszystkich. Trudno jej nie kojarzyć, ponieważ wiele się o niej mówi i chyba nadal pojawia się w podręcznikach do języka polskiego. Sama szczególnie dobrze wspominam jedną sztukę w teatrze, na której miałam okazję być naprawdę wiele lat temu. Mimo wszystko, mam przed oczami aktorów i to, co działo się na scenie. Dziś jednak będę pisać o innej książce, ale ten wstęp bez wątpienia ma sens i jest istotny.

Monica jest właścicielką wielkiej firmy, której poświęca cały swój czas. Nie ma czasu a stworzenie rodziny czy przytulnego mieszkania, a to sprawia, że również od swoich pracowników wymaga tak wielkiego zaangażowania w pracę – nawet w Wigilię. W ten magiczny dzień ukazuje się jej duch, a jest nim wszystkim dobrze znany Ebenezer Scrooge. Dzięki pomocy zdolnej dziewczynki Tiny, mógł pojawić się w obecnych czasach i sprawić, że Monica zacznie zastanawiać się nad swoim zachowaniem. Czy uda mu się odnaleźć w nieznanej rzeczywistości i sprawić, że kobieta zmieni spojrzenie na świat?

Ciężko było przejść obok tej książki obojętnie, bo jednak stanowi ona nawiązanie do genialnego klasyka. Nigdy nie byłam fanką świątecznych książek, od dwóch lub trzech lat trochę zmieniłam podejście, ale jednak nadal podchodzę do takiej literatury z dystansem. Tutaj pojawiła się autorka, która postanowiła stworzyć swoją własną opowieść wigilijną, ale nawiązując do tej Dickensa. Bałam się tej książki, bo oryginał uwielbiam i mam do niego sentyment. Nie chciałam, aby ktoś go niszczył lub nieodpowiednio zniekształcał. Mimo wszystko, pozbyłam się uprzedzeń i postanowiłam podejść do tej lektury bez żadnych emocji czy oczekiwań.

Autorka postanowiła skupić się na teraźniejszości i do swojej historii wprowadziła wiele technologii w dosłownym znaczeniu tego słowa. Większość akcji rozgrywa się właśnie w wielkiej firmie tworzącej oprogramowania, bohaterką jest potężna pani prezes oraz jej pracownicy, którzy zostają pozbawieni świątecznej radości. Koncepcja ,,duchów” pozostała, jednak została odrobinę zmodyfikowana i nawet mi się to spodobało.

Jestem osobą, która woli klasyki, bo one mnie odrywają od tego ,,technologicznego” świata. W przypadku ,,Innej opowieści wigilijnej” ta innowacja zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autorka skonstruowała fabułę tak, że ukazała ducha kapitalizmu, ale w nowoczesnym świecie. Zwróciła uwagę na bezwzględną walkę o pieniądze, ale też wskazała na ulatnianie się ducha świąt. Mi w pamięci zapadły fragmenty dotyczące szaleństwa zakupów, ponieważ pracując w galerii handlowej mam okazję widzieć to wszystko na własne oczy.

Książka ta wywołała we mnie wiele różnych emocji. Momentami była zabawna, ale też wiele fragmentów mnie wzruszyło. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem i żałuję, że nie jest dłuższa… Autorka stworzyła swoją fabułę, w której nawiązała do ,,Opowieści wigilijnej”. Główną bohaterkę również odwiedziły duchy i pokazały jej pewne wydarzenia. Taki powrót do klasyki bez wątpienia okazał się świetną podróżą do lat młodości i cieszę się, że mogłam ją odbyć. Na pewno takie chwile refleksji w okresie świątecznym są czymś dobrym dla każdego człowieka.

,,Inna opowieść wigilijna” to całkiem udana książka, ale oczywiście nie można jej kłaść obok znanego wszystkim klasyka Dickensa. Sama w ogóle nie starałam się nawet porównywać tych dzieł, bo to absolutnie nie ma żadnego sensu. Autorka po prostu opisała problemy społeczeństwa technologicznego, zwróciła uwagę na istotne kwestie i pokazała to, jak obecnie widzimy święta. Polecam, warto zapoznać się z tą książką, bo jest naprawdę ciekawa i pełna emocji.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Patrycja


2 komentarze:

  1. Z podobnych około świątecznych polecam "Podarunek" Cecelii Ahern. Pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach dotarcie do tej książki. Kiedyś...

    OdpowiedzUsuń