Strony

niedziela, 23 października 2022

[586] "Wolny jak motyl" - Kirsty Moseley



Ostatnio zaczytywałam się w kryminałach, więc teraz dla odmiany miałam ochotę na jakiś lekki, prosty romans. Mój wybór padła na „Wolny jak motyl” autorstwa Kirsty Moseley. Liczyłam na historię, przy której się odprężę i odpocznę od krwawych zbrodni. Czy dobór lektury okazał się trafny?

Emma Bancroft została wyrzucona z domu, gdy miała szesnaście lat. Od tego czasu pracuje w klubie ze striptizem, gdzie jest kelnerką i tancerką erotyczną. To tam poznaje Carsona Matthewsa – najprzystojniejszego motocyklistę MotoGP, który obecnie uważany jest za jednego z najlepszych motocyklistów na świcie. Tych dwoje różni wszystko – ona ledwie wiąże koniec z końcem, próbując pogodzić studia, pracę oraz opiekę nad małą córeczką i młodszym bratem, on natomiast wiedzie beztroskie życie celebryty. Coś ich jednak do siebie ciągnie, aż w końcu ich dość regularne schadzki w pokoju na tyłach klubu zmieniają się w coś więcej. Problem polega jednak na tym, że Emma skrywa pewną tajemnice i gdy tylko media się o niej dowiedzą, rozpęta się piekło.

Kobiety parające się prostytucją czy też tańczące w klubach erotycznych zazwyczaj traktowane są bez szacunku. Mężczyźni chętnie korzystają z ich usług, ale żadnemu nie przyszłoby na myśl, by się z taką umówić. Autorka postanawia jednak przedstawić nam postać jednej z takich kobiet w nieco inny sposób. Moseley napisała swoją powieść z szacunkiem, uwzględniając wszystko, co zmusiło młodą Emmę do zatrudnienia się w takim miejscu. Pewnie nie wszystkie kobiety parające się taką profesją zostały do tego zmuszone przez los, jednak niejedna zatrudniła się w klubie dla mężczyzn jedynie z powodu czystej desperacji. Właśnie do tej grupy należy bohaterka, która w wieku szesnastu lat została bez domu i rodziny. Musiała jakoś sobie poradzić i zrobiła wszystko, by zapewnić byt nie tylko sobie, ale również swojej malutkiej córeczce i bratu. Oczywiście jej praca nie jest gloryfikowana. Dziewczyna często spotyka się z niezrozumieniem, gdy jej tajemnica wychodzi na jaw. Ona sama nie jest dumna z tego, co robi. Mimo wszystko autorce udało się przekazać pewną prawdę – kobiety zarabiające swoim ciałem to też ludzie i należy im okazywać szacunek. Nie należy ich z góry oceniać. Tak jak wszystkich innych trzeba je lepiej poznać i dopiero potem zawyrokować, jakimi są ludźmi.

Zazwyczaj bohaterki romansów mnie irytują, jednak kreacja Emmy zdecydowanie przypadła mi do gustu. Dziewczyna jak na dziewiętnastolatkę jest bardzo dojrzała, chociaż udało jej się zachować nieco młodzieńczej naiwności i lekkości. Nie złorzeczy na swój los, nie jęczy, jak bardzo jej źle. Zawsze bierze się w garść i stawia czoła nowym wyzwaniom. Bardzo mi się w niej to podobało. Ponadto postać Carsona również okazała się interesująca. Młodzieniec pokazał, że nie należy kogoś oceniać po tym, co robi. Mimo młodego wieku stanął na wysokości zadania, kiedy życie jego oraz Emmy obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Jedyne co można było mu zarzucić to fakt, że czasami wydawał się aż nazbyt idealny. Łatwo było się w nim przez to zakochać od pierwszych stron.

„Wolny jak motyl” to urocza historia dwójki młodych ludzi, którzy muszą mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Dobrze jest od czasu do czasu przeczytać coś tak lekkiego, ale jednocześnie ciekawego i niebanalnego. Serdecznie polecam Wam tę historię i mam nadzieję, że spodoba się Wam tak samo jak mnie.

Za książkę dziękuję Harper Collins.

Sara

2 komentarze: